Rozdział 3

2.8K 158 57
                                    

Draco zszedł do laboratorium swojego ojca chrzestnego w stanie szoku z powodu tego, czego był świadkiem, co usłyszał i na co się zgodził. Krew Harry'ego wciąż była na jego koszuli i wyschła pod jego paznokciami. Nie był do końca pewien, co wydarzyło się podczas szlabanu Harry'ego, ale Draco rozpoznał, że maść na rany Harry'ego zrobił Severus, odkąd nałożył go na Draco, kiedy zderzył się z innymi Gryfonami.

Drzwi były lekko uchylone, gdy Draco wszedł do pokoju, Snape siedział na jednym z biurek, jego oczy wyglądały na puste.

— Wujku Sev? – powiedział ostrożnie Draco, wchodząc do laboratorium eliksirów i cicho zamykając za sobą drzwi. Severus spojrzał w górę, po czym podbiegł do swojego chrześniaka na widok krwi na ubraniu blondyna.

— To nie moje — powiedział Draco, gdy Severus podbiegł do niego.

– Co się stało? – zapytał jego ojciec chrzestny, usuwając krew z koszuli.

— Widziałem Har...Pottera — otrząsnął się Draco, znając jego niechęć do Gryfona — uciekającego przed tym, co zakładałem, że było twoim szlabanem, i poszedłem za nim — powiedział Draco, odchodząc od Severusa, siadając na jednym z krzeseł opierając łokcie na biurku. Draco z roztargnieniem gładził się po nadgarstku, dokładnie w miejscu, w którym Harry przeciął sobie żyły, jakby rana była jego własną.

— Poszedłem za nim do łazienki dla dziewczyn na drugim piętrze, ze wszystkich miejsc jakie mógł wybrać — powiedział zdezorientowany Draco. Przewrócił oczami, zakładając, że Harry po prostu chciał dostać się gdzieś, gdzie nikt go nie znajdzie. - Widziałem, jak brał odłamek szkła i przykładał go do nadgarstka - spojrzał na swojego ojca chrzestnego, który przysunął krzesło po drugiej stronie biurka. — Myślę, że go przestraszyłem, kiedy wykrzyknąłem jego imię, ponieważ — Draco zatrzymał się i spojrzał na swój nadgarstek. - Było dużo krwi.

- Czy z nim wszystko w porządku? – zapytał Severus. Draco spojrzał na swojego ojca chrzestnego.

– Uzdrowiłem ranę – Mistrz Eliksirów odetchnął z ulgą. - A później opowiedział mi historię swojego życia - Draco przełknął ślinę. — Myślałem... — Draco urwał — myliłem się.

– Nie byłeś jedynym, który zakładał, że Harry prowadził luksusowe życie – wyznał jego wujek.

- Co robimy? – zapytał Draco, patrząc na swojego ojca chrzestnego, jakby ten miał odpowiedzi na pytania, których potrzebował.

- Nie wiem – powiedział Severus, patrząc na miejsce, w którym Harry upadł, gdy Snape zdarł rękawiczki z jego rąk. - Naprawdę nie wiem.

*

Harry opuścił jadalnię po tym, jak zjadł minimalną ilość jedzenia, która wystarczyłaby mu do następnego posiłku. Rany na jego dłoniach zagoiły się dzięki balsamowi, który nałożył na nie Snape, wraz z cięciami, które Harry sobie zrobił. Harry nadal nosił rękawiczki, chroniąc i ukrywając część siebie.

Kiedy Harry szedł do biblioteki przed transmutacją, czuł, jakby ktoś go śledził.

Ten instynkt nigdy się nie mylił.

Ostrożnie Harry włożył lewą rękę do kieszeni i złapał różdżkę, idąc powoli, aby osoba idąca za nim musiała albo zwolnić, albo zaatakować.

— Uspokój się — powiedział Draco, nie spowalniając go ani nie atakując go. Harry uśmiechnął się do Draco, wyciągając rękę z kieszeni. - Jak się masz?

— Dziwię się, że ci zależy — powiedział Harry, ale z uśmiechem na twarzy. Draco przewrócił oczami na komentarz Harry'ego.

- Wbrew powszechnemu przekonaniu, nam, Ślizgonom, zależy nam na dobrym samopoczuciu naszych przyjaciół. - Harry westchnął powoli, opierając plecy na kamiennej ścianie, by spojrzeć na blondyna.

Save YourselfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz