„ To było pomyłka."
Patrzyłam z niedowierzaniem na twarz bruneta. Jakim cudem ja mu zawróciłam w głowie. On na pewno ma w tym interes. Westchnęłam gdy zjechał ręką niżej i przejechał nią po moim dekolcie.
- Ładny łańcuszek. - uśmiechnął się.
- Wiem. - szepnęłam.
Spojrzałam na jego usta i chciałam aby mnie pocałował. Nie wiem czemu ale chce tego. Ciągnie mnie do niego a nie powinno. Spojrzałam na jego lewa rękę. Miał podsunięty rękaw i zobaczyłam, że jest tak Mroczny znak. Wytrzeszczyłam oczy i odepchnęłam go od siebie. Wiedziałam, że na pewno jest Śmierciożercą. Byłam do tego już przygotowana ale nie chciałam tego zobaczyć. Chłopak zmarszczył brwi i spojrzał na mnie.
- Co jest? - chciał podejść ale się odsunęłam.
- Ty... - zaczęłam się jąkać - Ty jesteś...
Wskazałam na jego rękę. On od razu spojrzał na nią i zakrył przedramię. Spojrzał na mnie ze smutkiem i chciał podejść. Nie wiem czemu ale przestraszona się odsunęłam.
- Meggy...
- Nie. - szepnęłam - Zostaw mnie. Ja... ja muszę to przemyśleć. Podejrzewałam, że jeśli jesteś JEGO synem to będziesz tym potworem. Ale... ehhh muszę iść.
- I co?! - krzyknął - Teraz to co zaszło w łazience to...
- To było pomyłka. - spojrzałam na niego - Nie powinno się to wydarzyć. Powinnam cię wtedy wygonić z łazienki a nie.
- Na Malfoy'a tez tak zareagowałaś? - zaśmiał się - Tez odeszłaś, bo jest Śmierciożercą?
- Słucham? - niedowierzałam w jego słowa - Draco już dawno mi o tym powiedział i mu pomagam.
- A mi? - założył ręce na piersi - Mówiłaś, że mam ciebie. A teraz nawet ciebie stracę przez to, że jestem potworem. Wiesz co? Skorzystam z twojej rady i pójdę przelecieć tamtą laske.
- No to idz! - krzyknęłam za nim.
Gdy odszedł to podeszłam do ściany i z wkurzonym krzykiem uderzyłam pięścią w ścianę. Jęknęłam z bólu i osunęłam się na ziemie. Oparłam głowę o ścianę i podkuliłam nogi. Zaczęłam cicho łkać. Pieprzony Riddle. Pieprzony idiota. Czemu ja coś zaczęłam czuć do niego. Jebane pare dni wystarczyło abym się zauroczyła. Teraz na pewno pieprzy się z inna laska. Wkurzyłam się i ruszyłam do lochow. Muszę iść do Draco i mu wszystko opowiedzieć. Stanęłam przed portretem i wypowiedziałam hasło. Szybko przeszłam przez pokój wspólny i bez pukania weszłam do jego pokoju. Ślizgon leżał na swoim łóżku i czytał jakąś książkę.
- Co ty tu robisz? - zdziwił się i odłożył książkę.
Nic nie odpowiedziałam tylko podeszłam do niego i położyłam się koło niego. Wtuliłam się w jego klatkę piersiowa i westchnęłam. Blondyn objął mnie ramieniem i nic nie mówił. Pocałował mnie w czoło i zaczął masować mi ramie.
- Czemu mi nie powiedziałeś, że Nathaniel tez nim jest. - dotknęłam jego lewego przedramienia.
- Myślałem, że wiesz. - spojrzał na mnie.
- Przed chwila się dowiedziałam. Zobaczyłam przez przypadek i się pokłóciliśmy. Powiedziałam o dwa słowa za dużo. - westchnęłam i usiadłam na nim okrakiem - Czemu ja najpierw robię, a później myśle?
- Taka już jesteś. - złapał mnie za biodra.
- Pewnie teraz się pieprzy z kimś. - westchnęłam i ukryłam twarz w dłonie - Jestem beznadziejna. Przyłapałam go jeszcze jak obmacywał się z jakąś laska.
- Uśmiechnij się. - odsunął moje dłonie z twarzy - Możesz tez się macać z innymi i w ogóle. Nie jesteś z nim przecież.
- W sumie racja.
Uśmiechnęłam się wrednie i spojrzałam na Malfoy'a. On również się uśmiechnął i przyciągnął mnie do siebie. Złączył nasze usta i wyszło na to, że całowałam się ze swoim przyjacielem. Może później będziemy się tym martwić ale na razie cieszę się chwila. Do niczego nie dojdzie bo moje serce już do kogoś należy.
CZYTASZ
Pokochać syna wroga
FantasyCzy kochanie kogoś złego jest grzechem? Jeśli tak, to zgrzeszyłam. Cholernie zgrzeszyłam! Pokochałam osobę której nie miałam pokochać. Pokochałam kogoś złego. Pokochałam syna wroga.