30.

665 20 0
                                    

Cześć kochanie?"

18+
Nathaniel unikał mnie od tygodnia. Nie miałam pojęcia o co mu chodzi. Widywałam go na posiłkach, na korytarzu ale nie w dormitorium. Nie przychodził nawet na noc do siebie. Siedziałam sama w jego dormitorium i porządkowałam po raz piąty jego pokój. Nie miałam co ze sobą zrobić. Przychodziła do mnie Hermiona i robiliśmy babski wieczór bo wiedziałam, że Nathaniela nie będzie. To bolało jak nie wiem. Podeszłam do jego kufra i zaczęłam szukać czegoś ciekawego ale nic nie znalazłam poza paczką prezerwatyw i książek. Na prawdę? Jęknęłam i opadłam z powrotem na łóżko. Nagle zaczął mnie boleć brzuch. Od tego tygodnia bolał mnie jak nie wiem. Ignorowałam to i brałam jedynie tabletki przeciwbólowe.

Nie rozumiem jego zachowania. Zachowuje się jak dziecko. Zaczęłam malować sobie paznokcie u nóg gdy nagle do pokoju wszedł Nathaniel. Dumny jak paw. Zmarszczyłam brwi i wstałam.

- Cześć kochanie. - podszedł do mnie i chciał mnie pocałować ale się odsunęłam.

- Cześć kochanie? - warknelam - Teraz kurwa się odzywasz?! Miałeś na mnie wyjebane przez tydzień! A teraz masz czelność do mnie podchodzić i mnie całować?

- Piękna no nie przesadzaj. - uśmiechnął się.

- Nie przesadzaj? Nie przesadzaj?! - podeszłam bliżej niego i go popchnęłam lekko. - Jak mogłeś? Czemu się nie odzywales? Gdzieś ty się podziewał?

Chłopak patrzył na mnie z lekkim strachem. Wiedział jak jest ze mną gdy emocje biorą górę. Wiedział, że tracę kontrole nad sobą. Jest takim idiota. Kretyn. Chciałam coś powiedzieć ale przyciągnął mnie do siebie i pocałował czule w usta. Nie mogłam się odsunąć. Było to za ciężkie. Jedynie westchnęłam i dałam się ponieść chwili. Zaczęłam się cofać i wyszło na to, że upadłam na łóżko, a chłopak na mnie. Jęknęłam cicho gdy zaczął całować mnie po szyji. Nagle się opamiętałam i go odepchnelam od siebie.

- Co znowu? - westchnął.

- Po co przyszedłeś? - spojrzałam mu w oczy. - Na cholerę teraz przyszedłeś?!

- Chciałem cię ostatni raz zobaczyć i ostatni raz poczuć, gdybym nie przeżył, okej?! - krzyknął.

- Co? - sapnęłam. - Jak to ostatni raz?

- Dzisiaj wpuszczamy Śmierciożerców. Dlatego mnie nie było tydzień czasu.

Chłopak usiadł załamany i złapał się za głowę. Zaczął mi opowiadać co robił przez tydzień. Siedział u Draco w Skrzydle Szpitalnym i rozmawiali o naprawie Szafki która jest jux naprawiona. Siedział całymi dniami w Pokoju Życzeń i naprawiam szafkę. Patrzyłam na niego w szoku i przytuliłam się do niego.

- Przepraszam. - szepnęłam.

- Nie przepraszaj. - pocałował mnie w czubek głowy. - Należało mi się. Jestem idiota wiem ale kocham ciebie nad życie.

- Kocham ciebie też.

Złączyłam nasze usta w czułym pocałunku i popchnęłam go na łóżko. Upadł a ja usiadłam okrakiem na nim. Chciał mnie poczuć to poczuje. Odpiełam mu szybko spodnie i mu je zdjęłam. Chłopak zdjął mi spodnie i bieliznę i wszedł we mnie bez ostrzeżenia. Jęknęłam i zaczęłam się unosić i opadać aby dać mu przyjemność. Chłopak sapał i trzymał mocno mnie za talie i unosił swoje biodra aby być bardziej we mnie. Pochyliłam się do przodu i całowałam go po szczęce i szyji. Zrobiłam mu malinke na szyji i uśmiechnęłam się zadowolona.

- Jesteś nieziemska. - wysapał i poczułam, że zaczął szczytować.

Ja sama opadłam na niego i głośno jęknęłam. Było mi cudownie. Tak bardzo go kocham i nie mogę go starcic. Za chwile wpuszczają Śmierciożerców. Zacznie się wojna. Muszę wytrwać dla niego.

Pokochać syna wroga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz