„Nigdy się od ciebie nie odsunę Draco."
Siedzę z Golden Trio w „Trzech Miotłach" i pijemy piwo kremowe. Śmiejemy się ze wszystkiego. Nagle zobaczyłam jak Ginny całuje się z jakimś chłopakiem. Ron zrobił się cały czerwony ze złości, a Harry lekko posmutniał. Złapałam brata pocieszająco za rękę i uśmiechnęłam się lekko do niego. Nagle podszedł do nas profesor Slughorn. Słyszałam, że ma jakieś spotkania „Klubu Ślimaka" może być ciekawie.
- Witaj mój chłopcze! - odezwał się do Harrego.
- Miło pana widzieć. - brat przywitał się uściśnięciem ręki.
- I ciebie również. - spojrzał na mnie - No i Panna Potter. Witam moją ulubioną uczennice.
- Dzień dobry. - uśmiechnęłam się.
- Co pana tu sprowadza? - zaczął Harry.
- Moja historia z Trzema Miotłami sięga dalej, niż miałbym przyznać. Pamietam, kiedy to była jeszcze Jedna Miotła. - zaśmiał się i wylał na Hermione trochę piwa. - Oj uwaga panno Granger.
Hermiona mruknęła coś pod nosem i uśmiechnęła się do profesora. Zaczęła wycierać spodnie.
- Posłuchaj, mój chłopcze. W dawnych latach urządzałem podwieczorki. Tylko dla wybranych uczniów. Chciałbyś wziąć w tym udział?
- Oczywiście panie profesorze. - odpowiedział Potter.
- Granger i Panna Potter, wy również jesteście mile widziane. - zwrócił się do nas.
- Jesteśmy zachwycone. - odparłam i upiłam łyka piwa.
- Wybornie! - ucieszył się - wyczekujcie mojej sowy. Miło cię znowu widzieć, Wallenby.
Gdy profesor odszedł to Ron zwrócił się do Harrego. Podsłuchałam, że Harry musi wydobyć od profesora jakieś wspomnienie. Zaciekawiło mnie to. Nagle zobaczyłam Dracona, który wszedł do pubu. Uśmiechnęłam się do niego ale ten tylko posłał mi smutne spojrzenie i ruszył do łazienek. Dziwne. Wstałam od stołu i powiedziałam aby za mną nie czekali. Oparłam się o ścianę i czekałam za blondynem. Nagle wyszedł.
- Co kombinujesz? - spytałam.
- Nie wiem o co ci chodzi. - chciał mnie ominąć ale złapałam go za rękę.
- Draco. Obiecałam ci pomóc. - spojrzałam mu w oczy - Powiedz co się dzieje.
- Chodź.
Westchnął i zaczęliśmy kierować się w stronę zamku. Jest zima, a na dworze pełno śniegu. Zaczęło mi być zimno bo miałam na sobie tylko ciepły płaszcz. Nie miałam żadnej czapki i żadnego szala. Blondyn zdjął swoją czapkę i założył mi ją na głowę.
- Dziękuje. - uśmiechnęłam się i szliśmy dalej.
Schyliłam się i ulepiłam śnieżkę. Uśmiechnęłam się chytrze i rzuciłam nią w stronę blondyna. Dostał w tył głowy. Odwrócił się zaskoczony w moja stronę i posłał mi wrogie spojrzenie. Zaśmiałam się i rzuciłam go jeszcze raz. Blondyn tez się zaśmiał i tez zaczął mnie rzucać śnieżkami. Czułam, że poprawiłam mu humor. Po dziesięciu minutach dalej szliśmy do zamku.
- Dokąd idziemy? - spytałam się.
- Na siódme piętro. Powiem ci o wszystkim. Ale proszę nie odsuwaj się ode mnie. - posłał mi smutne spojrzenie.
- Nigdy. - złapałam go za rękę. - Nigdy się od ciebie nie odsunę Draco.
Blondyn posłał mi wdzięczne spojrzenie i stanęliśmy przed pusta ściana. Pokój życzeń. Weszliśmy do środka. Było pełno starych jak i nowych rzeczy. Rozglądałam się z zaciekawieniem. Stanęliśmy przed wielkim meblem, który jest przykryty białym materiałem. Podeszłam do niego i zdjęłam jednym ruchem materiał. Przede mną stała Szafka Zniknięć. Zaczęłam ją oglądać z zafascynowaniem.
- Draco po co ci ona? - szepnęłam.
- Muszę wpuścić Śmierciożerców nią. - wskazał ręka na szafkę, a ja słuchałam go uważnie. - Dostałem zadanie. Ja nie chce tego robić Meggy.
- Czego nie chcesz robić? - podeszłam do niego.
- Nie chce być morderca. Meggy ja muszę zabić Dumbledora.
Wstrzymałam oddech i patrzyłam na niego z niedowierzaniem. Wiem, że Draco tego nie chce. Przytuliłam go mocno i próbowałam go uspokoić. Draco płakał mi w ramie. Draco nie dawał już rady. Pomogę mu. Zawsze mu pomogę. Tak samo jak Nathanielowi.
CZYTASZ
Pokochać syna wroga
FantasyCzy kochanie kogoś złego jest grzechem? Jeśli tak, to zgrzeszyłam. Cholernie zgrzeszyłam! Pokochałam osobę której nie miałam pokochać. Pokochałam kogoś złego. Pokochałam syna wroga.