„Głupi skrzacie!"
Jestem w ciąży. Ja jestem w ciąży. Będę mamą. Nie mogę w to uwierzyć. Stoję przed lustrem i patrzę na mój płaski brzuch. Że w nim jest mała dzidzia która się rozwija. Położyłam rękę na brzuchu i się uśmiechnęłam.
- Będę cię pilnować. - szepnęłam i pogładziłam brzuch.
- Potter! - usłyszałam krzyk Rookwooda.
Wszedł mi do łazienki i spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami. Zmierzył mnie od stóp do głowy i uśmiechnął się chytrze.
- Idziemy na dół. Mamy gości.
Pokiwałam głową i szłam za nim spokojnie. Próbowałam być miła i uprzejma. Gdybym coś źle zrobiła to straciłabym dziecko. Wzięłam głęboki wdech i wydech gdy weszliśmy do środka. Zobaczyłam Golden Trio. Chciałam podbiec do Harrego ale nie mogłam. Wszystkich wzrok spoczął na mnie. Harry patrzył na mnie ze strachem.
- No proszę proszę. - zaśmiał się. - Jednak Harry Potter jest cały i zdrowy. Nie to co ta brudna szlama.
- Ona nie jest szlama. - warknelam i dostałam w twarz - To na mnie nie działa Rookwood.
- Zobaczymy.
Hermiona miała sztylet przy szyi, a Harry, Ron, Draco i Nathaniel mierzyli się różdżkami. Nie wiedziałam co zrobić. Nagle usłyszałam skrzypienie i spadł żyrandol. Upadłam na ziemie ale od razu poczułam szarpnięcie i byłam u kogoś w ramionach. Zaczęłam się rozglądać przestraszona i natrafiłam na zielone tęczówki.
- Harry. - szepnęłam i wtuliłam się w brata.
- Głupi skrzacie! - krzyknęła Bellatrix - Mogłeś mnie zabić!
- Zgredek nikogo nie chciał zabić. - zaczął Zgredek. - Jedynie lekko pokiereszować lub uszkodzić.
- Meggy. - usłyszałam i widziałam załamany wzrok Nathaniela.
Pokiwałam przecząco głowa i poczułam jak się teleportujemy. Przy teleportacji trzymałam mocno Harrego za ramie. W końcu jestem bezpieczna. Ja i moje dziecko.
*******
- Kto to jest na zdjęciu? - spytałam brata Dumbledora.- To wasza siostra. - odparła Hermiona jak spojrzała na brata Dumbledora.
- Tak. - szepnął. - Wiesz co robić.
Powiedział do obrazu, a dziewczyna zniknęła. Była śliczna, a zginęła tak młodo. Westchnęłam i złapałam się znowu za bolący brzuch. Harry spojrzał na mnie z troska i ukucnął przy mnie.
- Co jest? - spojrzałam na niego ze smutkiem - Meggy proszę powiedz.
- Jestem w ciąży. - szepnęłam.
- Co? - zdziwił się.
Nic nie odpowiedziałam. Jedynie spuściłam głowę i westchnęłam. Nagle portret się otworzył i ujrzałam Nevilla. Strasznie wyglądał. Merlinie był cały w ranach. Poszliśmy za nim jednym z tuneli i weszliśmy do Hogwartu. Nie powinnam tu być bo Śmierciożercy mnie złapią.
Siedziałam razem z Luna i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Tak bardzo chciałam się przytulić do Nathaniela. Tak bardzo chce. Poczułam samotna łzę na policzku i wtuliłam się w Lune.- Snape wzywa nas wszystkich do Wielkiej Sali. - odezwał się Seamus.
- Meggy. - spojrzała na mnie Ginny - Co ty zrobisz teraz?
- Nie boje się Severusa. On noc mi nie zrobi.
Szlam razem z Ginny i innymi w stronę Wielkiej Sali. Wszyscy już tam byli. Poczułam, że ktoś łapie mnie za dłoń i splata nasze palce. Zobaczyłam Harrego. Westchnęłam zadowolona i wtuliłam się w brata.
- Doszły mnie słuchy, że Harry Potter i Meggy Potter są w Hogwarcie. - zaczął. - Jeśli ktoś ich widział to proszę wystąpić z szeregu.
Nastała cisza, a Snape rozglądał się z pokerowa twarzą po sali. Udaje takiego twardego, a wiem jaki jest na prawdę.
- Teraz. - dokończył.
Razem z Harrym wyszliśmy na środek. Każdy patrzył na nas ze zdziwieniem. Za nami wszedł Zakon Feniksa. McGonagall zaczęła walczyć z Severusem. Gdy Severus znikł zaczął sie koszmar. Czas zacząć wojnę.
CZYTASZ
Pokochać syna wroga
FantasyCzy kochanie kogoś złego jest grzechem? Jeśli tak, to zgrzeszyłam. Cholernie zgrzeszyłam! Pokochałam osobę której nie miałam pokochać. Pokochałam kogoś złego. Pokochałam syna wroga.