13

716 62 13
                                    

Katsuki zniknął gdzieś w korytarzach szkoły, zostawiając Izuku za sobą. Midoriya jeszcze raz poprawił irytujące ramiączko od plecaka i odszedł. Wtopił się w tłum uczniów i walczył z dziwnie kłującym bólem serca.  Nie zdając sobie sprawy przyspieszył tempa, początkowo chciał znaleźć Urarakę z którą chciał nawiązać bliższą relację, aczkolwiek padło na Ashido, która wpadła na niego.
– Hej Deku, mogę tak mówić co nie? - spytała i bez zbędnego czekania objęła ręką ramiona chłopaka i wolnym krokiem ruszyła w stronę stołówki. Izuku szybko dorównał jej tempu oraz skinął głową w odpowiedzi na wcześniejsze pytanie. Żałował co prawda, że nie porozmawia z Ochako, z drugiej strony nie chciał być niemiły dla złotookiej. Przy okazji postanowił ją wypytać o istotne dla niego rzeczy.
– Jaką orientację ma Katsuki? - powiedział wprost co nawet dla niego było szokiem, że tak wprost zwrócił się z tym do dziewczyny. Ugryzł się w język by nie zrobić przypadkowo głupiej miny przy koleżance, mimo to jego delikatnie czerwone lica zdradzały wszystko.
– Na bank nie hetero. Inaczej by miał przeleciane połowę lasek w tej szkole. - odpowiedziała i mrugnęła do chłopaka w formie żartu. Izuku na same słowo "przelecieć" delikatnie się wzdrygnął i zarumienił. Dla niego stosunek to nie była zabawa, tak jak dla większości nastolatków. Po sekundzie wyobrażając sobie Katsukiego jako fuckboya otoczonego różnej maści betami oraz omegami go zasmuciło no i wkurzyło.
– Zawiódł się. - mruknął do siebie, a jego jaskrawe tęczówki pociemniały.
– Czym? - złotooka szybko wyłapała szept Midoriyi, a jej ciekawość wzięła górę. – Coś się stało po lekcji? - zaczęła zasypywać go natarczywym spojrzeniem. – No powiedz mi Izu. - chłopak tylko westchnął.
– Pytał o płeć no wiesz omegi.
– I?
– No I mu mówię, że to dziewczyna no i się zawiódł. - chłopak czekał na jakąkolwiek reakcję ze strony dziewczyny. Ta na początku zaczęła rozmyślać nad tym co powiedzieć, dla piegowatego było to dość dziwnym zjawiskiem bowiem Ashido polegała na spontaniczności. Takie wyniósł o niej zdanie. Natomiast jego miłosne rozterki rozmyślała jakby wykonywała jakiś ciężki test z matematyki na poziomie rozszerzonym z zadaniem otwartym.
– Powiedz mu. Masz kolejny argument na obalenie tego, że mu się nie spodobasz. - wzruszyła ramionami.
– Czy ja wiem Mina. - chłopak podrapał się po karku, a różowowłosa zdjęła rękę z jego ramion.  Złotooka złapała przyjaciela w talii na co ten delikatnie się zarumienił.  W jednej chwili znaleźli się na stołówce szkolnej, co tylko bardziej zawstydziło szmaragdowookiego.
– Może usiądziesz z nami, nie będzie Kacchana. Tak? Yey, w takim razie zajmę stolik watahy. - Różowowłosa zniknęła wśród tłumu wygłodniałych nastolatków, zostawiając na pastwę losu Midoriye. Chłopak jeszcze z kilka razy przeanalizował dość szybki monolog dziewczyny i walnął się w czoło. Postanowił nie sterczeć dłużej w miejscu, by uniknąć przybywających, wpatrujących się w niego spojrzeń. Pierwszego dnia ludzie bardziej ignorowali go, a ciekawe spojrzenia raczej zdawały się rzadkością. Zwykle były to pojedyncze osoby, która miały większy kontakt z Izuku. Niechętnie ruszył w stronę lady gdzie serwowano obiady, zapłacił za jedną porcję udonu i chwyciwszy tacę odszedł od lady. Przez pierwsze 5 minut krążył po wielkim pomieszczeniu, dopatrując stolika gdzie będzie dla niego miejsce. Nagle w szmaragdowe oczy rzuciła się postać machająca do niego.
– Skąd ona bierze energię społeczną. - westchnął chłopak i poszedł w kierunku jedynego wolnego stołu w zasięgu jego wzroku. Najważniejsze dla niego było, że będzie mógł spokojnie zjeść. Natomiast będzie musiał spróbować przetrwać z Katsukim, który znając jego szczęście wyłoni się za chwilę z jakiś odmętów i będzie go znów zadręczać. Westchnął zmęczony.
– Hej Ashido, dzięki za zaproszenie. - chłopak usiadł niepewnie obok Kaminariego i naprzeciwko złotookiej.
– Hej zielony kolego. Jak tam. - wyszczerzył się Denki.
– Hej Kaminari, siemka Sero. - chłopak nieco pewniej przybił żółwika z kolegami, a nawet wysilił się na delikatny uśmiech. -Gdzie jest Kacchan. -powiedział na ucho do różowowłosej, ale czułe uszy chłopaków wychwyciły krótką wypowiedź szmaragdowookiego.
-Zaraz pewnie przyjdzie. - odpowiedziała Mina rozglądając się po stołówce za blond czupryną. Wiedziała, że Katsuki ma w zwyczaju zaskakiwać, ale nie sądziła, że zrobi coś takiego co miało się za chwilę stać. Podczas, gdy Ashido wypatrywała alfę w pewnej chwili Izuku poczuł mordercze spojrzenie na sobie, a już chwilę później męska dłoń ściskała delikatnie jego ramię.
-Buu! - Jak na zawołanie blondyn pojawił się tuż za zielonowłosym, a dokładniej przy jego uchu. Usiadł przy stoliku wraz z tacką, obok chłopaka, którego wcześniej przestraszył. Wraz z Katsukim dołączył Kirishima, który niestety musiał wcisnąć się obok Sero.
-Nadal twierdzisz że się nie boisz, deklu. - Bakugou zaśmiał się i zaczął jeść swój ryż.
-Tak nie boję się ciebie. -zielono włosy również zaczął spożywać swój posiłek.
Kirishima prychnął pod nosem  niezadowolony z obecnej sytuacji co nie uszło wzroku Midoriyi.
-Midoriya może przyjdziesz dzisiaj do nas co? - powiedział brunet , który skończył jeść.  Na to pytanie wszyscy przerwali jedzenie. Kirishima zmarszczył brwi, złote tęczówki Miny zabłyszczały, natomiast Denki tylko się uśmiechnął i nadal bawił fasolą na talerzu.
-Mogę przyjść? -powiedział wytrącony z własnych przemyśleń zielonowłosy. Chłopak przełknął ślinę czując jak zapach Bakugou przybierał na sile. Wiedział, że Katsuki się rozwścieczył. Woń doprowadzała Midoriye do szału. Jego policzki delikatnie poczerwieniały od zawstydzenia, oprócz tego czuł jak jego bokserki robią się delikatnie mokre i opinają jego twardniejące przyrodzenie Zielonowłosy delikatnie przesunął się w stronę Denkiego.
- No zobacz chłopak jest skonfundowany twoim zachowaniem Katsu. - Denki mruknął i położył dłoń na ramieniu chłopaka, tym samym przysuwając go do siebie jeszcze bardziej. Izuku na to się wzdrygnął i błagał by blondyn nie odkrył jego świńskiego sekretu.
-Bakubro prosimy. - Powiedział czarnowłosy chłopak który jeszcze przed chwilą bawił się kawałkiem taśmy na blacie. - Chłopak jest spoko, uwierz nam, w dodatku chyba też ćwiczy, bo ma niezłe barki.- dodał po chwili nawiązując kontakt wzrokowy z szmaragdowookim.
– Tsa tsa. - mruknął Kirishima, po czym poczuł kuksańca ze strony Sero i groźny wzrok Ashido, to tylko bardziej wzburzyło czerwonowłosego. Postanowił więc odejść od tej konwersacji i zatopić się w świecie elektronicznym. Wyciągnął telefon oraz szybko zaczął coś stukać tym samym się uśmiechając do ekranu jak głupi. Zaciekawiło to Midoriye, ale nie na dlugo.
-Ehh no dobra możesz przyjść Deku. -powiedział blondyn, widząc kocie oczy Miny. Jako jedyna była dla niego chyba najnormalniejsza z nich wszystkich. Nie można zapomnieć o jednym drobnym fakcie iż złotooka była dla blondyna jak siostra. Dlatego miała ten przywilej bycia ulubienicą chłopaka oraz wpływać na jego decyzję, czasami.
Ashido, Kaminari i Hanta zbili żółwika jednocześnie, podczas gdy stan Izuku poprawił się po tym jak zimny pot oblał jego plecy. Nieprzyjemne wspomnienia zaczęły pałętać się w jego głowie, a oczy stopniowo przybierały coraz ciemniejszy kolor.
-Baku, przez ciebie Izu się teraz smuci. - odpowiedział blondyn z czarnym pasemkiem w kształcie pioruna, który nadal trzymał jego ramię jedną ręką
-I, niby czemu przeze mnie? - warknął czerwonooki, który dość już miał użerania z przyjaciółmi.
-I to że masz go przeprosić, bo inaczej wiesz co? - różowowłosa pomachała mu telefonem przed twarzą, który należał jak się okazało do Katsukiego. Bakugou zaczął szybko przeszukiwać wszystkie kieszenie, jakby potrzebował potwierdzenia, że to jego telefon trzyma właśnie dziewczyna i to właśnie na nim jest pewna rzecz o której wolałby się nie chwalić.
-Skąd go kurwa masz!?
-Skądś na pewno, a teraz przeproś Izuku i go przytulić masz. - uśmiechnęła się cwanie żółtooka, chowając urządzenie z dala od Bakugou.
Blondyn rozwścieczony spojrzał w kierunku chłopaka którego miał przepraszać. Nie miał zamiaru wyrażać przed kimś skruchy tym bardziej bez powodu. Wtedy Izuku spojrzał w jego stronę. Oczom wrócił ten zielonkawy połysk, a lekkie rumieńce, które zdobiły piegowate policzki wyglądały przeuroczo. Ten widok podziałał na Katsukiego jeszcze bardziej niż kocie oczy różowowłosej
-Przepraszam. - mruknął wyższy jakby był w transie i odwrócił wzrok by nikt nie widział jego delikatnego zawstydzenia.
-A gdzie tuli? - zaśmiał się czarnowłosy, szturchając potajemnie Minę i Kirishimę. Czerwonowłosy zerknął znad ekranu i widząc sytuację ponownie zrobił się zazdrosny. Zmarszczył brwi i wstał informując, że idzie do toalety bo mu niedobrze. Schował telefon i zostawił zdezorientowanych znajomych.
-No właśnie, gdzie? - powtórzyła Mina, wracając do poprzedniego tematu.
-Nie przytulę go, debile. -zawstydzenie Katsukiego stało się widoczne.
Mina na zawołanie wyjęła telefon z kieszeni i przybliżała powoli palec do ekranu telefonu. Przy okazji wpatrując się w czerwone tęczówki chłopaka, jakby miała wywiercić nimi dziurę.
– Znam kod kochany Kacchanie.
-Ugh....dobra. - Szmaragdowooki poczuł jak dłoń Kaminariego znika a zastępują ją silne ramiona alfy, Izuku podobał się ten gest, może i aż za bardzo. Tak szybko jak został przytulony, tak szybko katsuki odsunął się zażenowany.
-Zadowolona, debilko?
-I to bardzo. - uśmiechnęła się i szepnął Denkiemu do ucha.
-I ship it. - na co ten tylko  się zaśmiał, wprowadzając dwójkę obok niego siedzących chłopaków w jeszcze większą niewiedzę.

| ×I Need you× |Bakudeku a/b/o (Korekta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz