Chapter One.

997 64 3
                                    

Avalon

Mam dopiero 17 lat, a oni traktują mnie jakbym miała 30!

Kiedy uciekłam z domu dziecka, znaleźli mnie jacyś faceci. Zgarnęli mnie, wychowali i na uczyli jak radzić sobie w okrutnym świecie. Co z tego, że byli przywódcami gangu na Florydzie.

Ja, jako ich wychowanka, mam się dobrze. Mam szacunek wszystkich nie dlatego, że jestem blisko przywódców i jestem dziewczyną. Jestem twarda, nieprzywidywalna i bezwzględna. Trzy cechy wpajane mi od małego. Skutki widoczne.

Teraz siedzę w szatni przed najważniejszą walką w moim życiu, bo właśnie o życie. Walka o pierwszeństwo. Nielegalne walki kobiet, które nie mają granic. Wszystko jest okey, poza tym, że ja mam granice. Zawsze byłam zmuszona do zła. Zawsze nie miałam wyjścia. Ale teraz jest to możliwe.

Dziś, jeśli wygram walkę, wygram nowe życie. Zostawią mnie i dadzą żyć jak mi się podoba.

Wiem, że akceptują i popierają mój wybór, sami by tak chcieli.

Złożyli obietnicę, przestanę uczestniczyć w życiu gangu, ale będę trenować MMA.

Dali mi trzy warunki. Trzy jebane warunki, które nie pozwalają mi zapomnieć o ciemnym życiu. Będę trenować MMA, będę nadal uczestniczyć w nielegalnych walkach. Trzeci jest najgorszy - dają mi wolność normalnego życia, dopóki będę pierwszą. Muszę zwyciężać, by opłacić swą wolność.

To niesprawiedliwe, chociaż nie przeszkadza mi to. Wręcz motywuje. Nie mogłabym siedzieć bezczynnie. Lubię krzywdzić, lubię adrenalinę, lubię niebezpieczeństwo.

Będzie brakowało mi tego respektu na każdym zebraniu. Jak wygram, to w nowej szkole będą czuć wobec mnie taki sam. Dopilnuję tego...

Siedziałam tak rozmyślając dobrą godzinę.

-Ava gotowa, czekamy na ciebie. - powiedział wysoki mężczyzna, dobrze zbudowany, wchodząc do pomieszczenia.

- Daj mi jeszcze chwilkę, Matt. - teraz w mojej głowie musi być nienawiść. Muszę to wygrać, to przepustka, to nowe życie, to kolejny powód do szacunku.

- Musimy iść - odezwał się 5 minut później.

- Cóż, raz się żyje. - mruknęłam - czas pokazać, że księżniczki też mają pazurki - uśmiechnęłam się pewnie

- No i taką Avalon uwielbiam - całując mnie w czoło poprowadził w stronę ringu...

Elo ludzie, doszłam do wniosku, że będą krótsze rozdziały, ale częściej.
Jakby coś, pisać, zawsze można to zmienić.

Buziaki dla was

Miłego czytania

Innocent (5SOS/l. H. )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz