Ludzie wróciłam z rozdziałmi!!
Wiem, że nigdzie nie pisałam o swojej nieobecności, ale sprawy w mojej rodzinie mocno się skomplikowaly czego skutkiem był brak czasu i weny.
Plusem wszystkiego jest to że powróciła ze zdwojoną siłą!!!
Zapraszam do czytania , komentowania i głosowania :*
Zacznie się dziać ;pAvalon
Czy Ashton naprawdę myśli, że ujawnię innym, jaka naprawdę jestem? Pośmieję się, jak zrobi z siebie idiotę, kiedy ja będę niewiniątkiem. Bo w końcu miałam się zmienić, ale to nie znaczy, że pozwolę pomiatać sobą. Moje plany, to stworzyć nową elitę tej szkoły, szkoda, że poznałam jeszcze jakieś dziewczyny warte uwagi. Na takich rozmyślaniach i rozmowach z Taylorem minęły mi lekcje. W końcu nadszedł trening. Czas, w którym mogę być sobą i nie przejmować się innymi. Przegrana, gotowa, zmobilizowana do działania. Weszłam na salę. No super! Jestem jedyną dziewczyną tutaj. Jedna na dwudziestu.
- W szeregu zbiórka! — krzyknął trener wchodząc na salę. Okazał się on młodym mężczyzną, niewiele starszym od nas (około 25lat) . - Przez najbliższe dwa miesiące będę trenował i doskonalił wasze umiejętności, ewentualnie uczył - tu spojrzał wymownie na mnie - bo widzę, że niektórzy pomylili kierunki - wszyscy ryknęli śmiechem. Jeszcze ja będę się śmiać, zobaczą co potrafię. Wkurzył mnie tą gadką i zachowaniem.
- Może zamiast gadać weźmiemy się za trenowanie? - zapytałam słodko. Moja tajna broń to to, że wszyscy biorą mnie za niewinną dziewczynkę, która jest dodatkowo blondynką.
- Wooo! Jaka narwana. Lubię takie - znów śmiech. - Dobra bierzemy się do roboty. Każdy dobiera sobie partnera, zrobimy mały turniej na początek, by ocenić wasze umiejętności.
Chciałam już iść do Taylora, gdy mój ulubiony trener zatrzymał mnie.
-Ty moja droga najpierw walczysz ze mną. Spokojnie, dam Ci fory.
- Spokojnie, ja nie przegrywam. - odwróciłam się i poszłam się rozgrzać, bo następna walka jest moja. Moja walka o reputację. Moja walka o pozycję. Moja walka o szacunek.