Avery Holmes' POV:
Po godzinach jazdy przez ciemną noc, przy praktycznie pustym baku i slushym* ze stacji benzynowej dla Aimee, wreszcie znalazłam tani 'Motel 6', który mogłyśmy nazwać swoim tymczasowym domem.
- Teraz pójdziemy się przespać? - zapytała Aimee, jej język zabarwiony był na niebiesko. Przytaknęłam i odblokowałam pas przy jej foteliku, po czym założyłam na ramię nasze torby. Zerknęłam na szyld, podświetlone litery napisane były tłustym drukiem: Mtel 6 ('O' zgasło) i znów poczułam wzbierający we mnie strach.Z Aimee na moim biodrze, popchnęłam drzwi wejściowe i weszłam do środka. W recepcji siedziała kobieta wyglądająca na około pięćdziesiąt lat, paliła papierosa. Gdy tylko nas zobaczyła, szybko go zgasiła i wrzuciła do zapełnionej już po brzegi popielniczki.- Witamy w Motelu 6. – Uśmiechnęła się szeroko, kiedy zbliżyłyśmy się do lady. – Mam nadzieję, że łatwo znalazłyście drogę.
Już chciałam jej powiedzieć, że na początku, wcale nie wiedziałam, że tam skończę, ale pokiwałam tylko grzecznie głową.
- Chce Pani trochę? – zapytała Aimee, wyciągając rękę ze swoim slushy w kierunku kobiety. Ta wybuchła śmiechem.
- Nie, dziękuję złotko. Jak masz na imię? – zapytała, kładąc swoje łokcie na blacie.
- Aimee i mam aż tyle – powiedziała poważnie dziewczynka, unosząc w górę cztery palce. Zaśmiałam się i zgięłam jednego z nich. Zawsze musiała przypadkowo źle dodać. Już tyle razy próbowałam nauczyć ją liczyć do dziesięciu, ale do tej pory się myliła.
- Fajnie, ja jestem Shirley i mam o wiele za dużo lat, by mówić o tym na głos – kobieta zachichotała, słysząc swój własny żart i potrząsnęła głową. Jej fryzura, modna pewnie w latach dziewięćdziesiątych, zakołysała się w tył i z powrotem. – A jak ma na imię twoja mamusia?
- Mamusia - odpowiedziała Aimee.
- Miała na myśli Avery, Avery Holmes. - wyciągnęłam dłoń w jej kierunku, którą Shirley mocno potrząsnęła, tak że Aimee zaczęła podskakiwać w moich objęciach. – I jesteśmy tutaj, żeby wynająć pokój.
Shirley przytaknęła. - Ile nocy tu zostaniecie?
- Mm.. – przygryzłam wargę, w sumie jeszcze w ogóle o tym nie myślałam. – Nie jestem pewna, mogę zapłacić za tydzień z góry? – uniosłam w górę brew, bałam się, że może się nie zgodzić. Wiedziałam, że jeśli nie będę miała możliwości tam przenocować, razem z Aimee będziemy zmuszone spać w samochodzie, a to nie byłoby takie łatwe.
Shirley znów przytaknęła. – Za tydzień.. to będą 42 dolary – powiedziała. Zaczęłam przeszukiwać portfel, w którym było dosłownie wszystko i wreszcie wyjęłam z niego zwój banknotów.
- W porządku, tutaj jest twój klucz – odezwała się recepcjonistka, zawieszając w powietrzu dwa palce ściskające kawałek metalu. Wzięłam go od niej i uśmiechnęłam się.
- Wasz pokój ma numer trzydzieści sześć. Jeśli cofniecie się na zewnątrz, po lewej stronie są schody, którymi traficie na drugie piętro. Piąte drzwi w głębi są wasze.
Podziękowałam i pożegnałam się z kobietą. Kiedy tylko trochę się oddaliłyśmy, już zapalała kolejnego papierosa. Cieszyłam się, że Aimee o to nie pytała, bo naprawdę nie wiedziałabym co jej odpowiedzieć. Jeśli powiedziałabym jej, że to zła rzecz, na pewno przy najbliższej okazji wypaplałaby to Shirley.
- Będę miała duże łóżko? – zapytała Aimee, kiedy przekręciłam gałkę w drzwiach. Nie miałam pojęcia, do tej pory nigdy nie byłam w żadnym z takich moteli i zdawałam sobie sprawę z tego, że ten jest jednym z tych najtańszych.
CZYTASZ
Motel 6 - Niall Horan - Polskie Tłumaczenie / Polish Translation
FanfictionFanfiction przetłumaczone na blogu: http://motel6-niallhoranfanfiction.blogspot.com/ *** Ludzie mówią, że nie można uciec od swoich problemów, ale Avery Holmes i Niall Horan tylko tym się zajm...