Avery's POV:
Następnego poranka obudziłam się w ogromnym łóżku. Moje ciało przykryte było białym, puszystym kocem, a za mną leżała niezliczona ilość ozdobnych poduszek. Próbowałam usiąść, ale zdałam sobie sprawę z tego, że jestem przytrzymywana w miejscu przez parę rąk. Kiedy spojrzałam w bok, ujrzałam podbródek Nialla i usłyszałam jego słaby oddech.- Lepiej, żebyś miał na sobie ubrania - ostrzegłam go.
- Odsłoń kołdrę, a sama się przekonasz - zaśmiał się. Jego głos był nieco zachrypnięty, jak to zawsze z rana. Zdjął z siebie przykrycie a ja najszybciej jak mogłam, zasłoniłam oczy. - Spokojnie! Mam na sobie dres.
W innej sytuacji nigdy nie spałabym obok chłopaka. Ale z jakiegoś powodu, przy Niallu czułam się komfortowo i bezpiecznie. Część mnie martwiła się, że daję zły przykład Aimee, ale przecież mogłam jej to wszystko wyjaśnić, gdy podrośnie.
Westchnęłam z ulgą, dziękując w myślach za to, że chłopak nie był przyzwyczajony do spania nago. Przytuliłam się do jego nagiej piersi (naprawdę nie miałam z tym żadnego problemu) i znów zamknęłam oczy. Jego skóra była ciepła, idealna w formie poduszki. Poczułam jak chłopak okrywa kołdrą moje ramiona i uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Jesteśmy w Nowym Jorku - przypomniałam głośno.
- Taa - westchnął w odpowiedzi. - Dzisiaj zapowiada się świetny dzień. Myślę, że zabiorę was do fajnej restauracji w chińskiej dzielnicy, a potem możemy przejść się po mieście.
- Możemy iść do *Chipotle? Sama nie wiem, ale mam ochotę na coś ostrego.
- Oczywiście.. żadna z ciebie turystka. Ale jasne, Chipotle brzmi dobrze - powiedział, siadając i pociągając mnie za sobą. Ponowne zaśnięcie było już teraz niemożliwe.
- Skąd weźmiemy coś dla ciebie do przebrania? - zapytałam.
- Mój zespół ma tutaj własną przechowalnię - uśmiechnął się z dumą. - Jest taka świetna peruka, jest Liama, ale na pewno nie miałby nic przeciwko. Ubiorę coś czego jeszcze nigdy na sobie nie miałem, może jakąś sztuczną brodę.. - powiedział zamyślony.
- Brzmi dobrze - odpowiedziałam, powstrzymując wybuch śmiechu. Niall w brodzie? O Boże..
Nagle usłyszałam znajomy tupot małych stópek, dochodzący z przedpokoju. Aimee wyglądała wczoraj tak słodko na wielkiej kanapie, że postanowiliśmy zostawić ją tam samą. A sami dzielić łóżko.
- Mamusiu?! - zawołała zaniepokojona.
- Tutaj jestem! - odkrzyknęłam. Ujrzałam jej małe ciałko, biegnące wprost na nasze posłanie. Uśmiechała się od ucha do ucha. Było mi głupio, że moja córka widzi mnie w łóżku z jakims chłopakiem, ale to był tylko Niall.
Aimee użyła wszystkich swoich sił, by wdrapać się na wysokie łóżko. Zmęczona opadła na moje kolana. Przetarła oczy i spojrzała na mnie wyczekująco.
- O co chodzi? - zapytałam.
- Nie powiedziałaś naszej specjalnej rzeczy. I mnie nie przytuliłaś. - Założyła ręce na piersi. Uśmiechnęłam się i pocałowałam ją w czoło.
- Kocham cię najbardziej na świecie - powiedziała Aimee.
- Kocham cię jeszcze bardziej, Aims. I patrz! Jesteśmy w Nowym Jorku! - wskazałam na okno balkonowe, przez które można było zobaczyć panoramę całego miasta.
- Skąd my się tu wzięliśmy? - zapytała, trąc oko.
- Samolotem. Przegapiłaś cały lot. - Niall zaczął jej dokuczać. Patrzyła na niego z otwartą buzią, a ja zmuszona byłam trącić o w ramię nieco mocniej niż zwykle.
CZYTASZ
Motel 6 - Niall Horan - Polskie Tłumaczenie / Polish Translation
FanfictionFanfiction przetłumaczone na blogu: http://motel6-niallhoranfanfiction.blogspot.com/ *** Ludzie mówią, że nie można uciec od swoich problemów, ale Avery Holmes i Niall Horan tylko tym się zajm...