Rozdział 23 - Przyjazd Darcy

356 31 2
                                    

Avery's POV:


Rano obudziłam się z niejasnymi myślami. Musiałam przeczekać minutę, żeby przypomnieć sobie wszystko, co wydarzyło się zeszłej nocy, a kiedy to do mnie dotarło, zamknęłam oczy, chcąc znów zasnąć i już nie wstawać. Niestety, to tak nie działa.

Obróciłam się na drugą stronę licząc, że zastanę leżącego obok mnie Nialla i omal nie wrzasnęłam, kiedy okazało się, że go tam nie ma. Miejsce obok mnie było zajęte, jednak nie przez Nialla a przez Zayna przeglądającego twittera na swoim telefonie. Usiadłam, przecierając oczy. Chłopak uśmiechnął się do mnie uprzejmie.

- Przepraszam, twoja córka skopała mnie z łóżka kiedy spałem i teraz bolą mnie plecy. - Uśmiechnął się głupkowato.

- Och, powinnam była cię ostrzec. - Westchnęłam. – Nie chcę, żebyś myślał, że cię tu nie chcę, bo jest w porządku, ale gdzie jest Niall? - Zayn zachichotał i odłożył swój telefon na poduszkę, leżącą za nim.

- Razem z Harrym pojechali na lotnisko odebrać Darcy. Jest dopiero szósta rano, ale ona miała wczesny lot. Chciał tam z nim być. - Wzruszył ramionami. - I nie martw się, nie jestem obrażony.

Uśmiechnęłam się i rozejrzałam dookoła. Słabe światło ledwo co przedostawało się przez zasłony, ale było wystarczająco jasno, żebym widziała cały pokój. Louis leżał zwinięty w kłębek na podłodze obok kanapy a Liam kilka metrów dalej. Aimee leżała na łóżku za nami, rozłożona niczym rozgwiazda. Prychnęłam, wywracając oczami, po czym sięgnęłam po telefon.

- Więc..- Zaczęłam, czując się niezręcznie. Zastanawiałam się, jak długo będziemy razem dzielić łóżko. - Jak tam Perrie, bo tak się nazywa, prawda?

- Tak. - Jego twarz rozpromieniła się w sekundzie. - Jest świetna i jesteśmy naprawdę szczęśliwi.

Ku mojemu przerażeniu jego odpowiedzi zawsze były krótkie i słodkie. Zaczęłam uświadamiać sobie, że jeżeli zacznę z nim jakąkolwiek rozmowę, jego odpowiedzi i tak będą urywkowe, albo to ja będę ciągle mówić. Zamiast siedzieć w łóżku, zdecydowałam się wstać i pójść do łazienki, wcześniej wyciągając komórkę z kieszeni i wybierając numer Nialla. Po chwili jednak zorientowałam się, że ochrona już dawno go skasowała.

Westchnęłam, spoglądając na swoje odbicie w lustrze. Czułam się źle przy Zaynie, wyglądałam jak katastrofa. Kiedy zrobiłam siku, starałam się rozczesać kołtuny jakie powstały w moich włosach, jednak potrzebowałam do tego mojej szczotki, którą zostawiłam w naszym apartamencie, a nie byłam pewna, czy mogłam jeszcze tam wrócić.

Po dziesięciu minutach naprawiania mojej twarzy i włosów, usłyszałam, że Aimee wstała. Od zawsze była rannym ptaszkiem, więc mnie to nie zaskoczyło, ale nie chciałam, żeby przeszkadzała innym. Liam i Louis również się obudzili i teraz obydwaj siedzieli ze swoimi telefonami w rękach.

- Dzień dobry kochanie - Louis powiedział miękkim głosem. -Jak radzisz sobie z tym wszystkim?

- Dobrze - odpowiedziałam. - Przepraszam za to wszystko. - Zachichotałam, uświadamiając sobie, że powtarzam jego słowa.

- Nie martw się! Mamy dzisiaj dużo do zrobienia i tak długo jak będą z nami ochroniarze, jesteśmy bezpieczni. To nawet trochę ekscytujące, pomimo że ktoś chce zgarnąć Nialla. – Louis wydął wargi, przesuwając się na kanapie tak, abym i ja mogła usiąść.

- Możemy się pobawić mamusiu! - zawołała Aimee z drugiego końca pokoju skacząc po łóżku, które sobie przywłaszczyła.

- Najpierw musisz przeprosić Zayna za to, że go kopałaś w nocy.

Motel 6 - Niall Horan - Polskie Tłumaczenie / Polish TranslationOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz