Avery's POV:
Kilka dni później reszta chłopców już wiedziała. Niall im powiedział, każdemu po kolei, ale postanowiłam, że sama nie będę się do tego mieszać. I ku mojemu zaskoczeniu wcale nie byli na mnie źli.
W rzeczywistości okazali mi miłość i troskę, jak jeszcze nikt wcześniej.
Darcy miała prawdopodobnie przyjechać w przeciągu kilku dni i nie byłam pewna, czy powinnam być podekscytowana czy zdenerwowana. Wiedziałam, że gdy ona będzie obok, będzie fajne, ale chciałam zaleźć sposób, by się przed nią otworzyć i wyjawić jej mój mroczny sekret.
- Cześć, kochanie. – Poczułam czyjeś ramiona oplatające się wokół mojej talii i uśmiechnęłam się, by następnie odwrócić głowę i zobaczyć Nialla patrzącego się na mnie w dół. Ten sam grymas był na jego twarzy. Nie był wcale wiele wyższy ode mnie, co według mnie było zabawne i dawało mi powód do nabijania się z niego.
- Tak bardzo tęsknię za naszym Motel 6, tak bardzo.. - wyszeptałam w jego usta. - Obiecaj mi, że kiedyś tam wrócimy.
- Tak – westchnął i przycisnął mnie do siebie. - I za jakiś czas ja też zacznę za nim tęsknić. Czy to w ogóle możliwe?
- Nie wiem. – Zachichotałam. - Ale myślę, że wiem co czujesz. Gdzie Aimee? - zapytałam, unosząc brwi.
- Założę się, że się zdrzemnęła. Myślę, że wzięła wcześniej ciepłą kąpiel i zaczęła narzekać, że jest zmęczona, więc zaproponowałem jej, żeby położyła się wcześniej. Mogłem, prawda? - Pokiwałam głową.
- Tak długo, jak będzie spać i da mi odpocząć, jest okej. - Uśmiechnęłam się.
- Dla nas, Ave. Jest moja, a przynajmniej częściowo moja. Pamiętasz? Pomogę ci ją utrzymać i być jej tatą, na co w pełni zasługuje, więc nie masz się co martwić, że kiedykolwiek będzie sama. – Te słowa tak bardzo mnie uspokoiły. Tak, jakby mógł pocieszać i uspokajać mnie wiecznie.
- Przepraszam. – Uśmiechnęłam się ponownie i pocałowałam go delikatnie w usta, wcześniej oblizując własne. – Gdzie są chłopcy? – Było zdecydowanie zbyt cicho w apartamencie, zbyt cicho dla miejsca, które gościło czwórkę niesamowicie hałaśliwych chłopaków.
- Myślę, że Harry i Lou są w pokoju Louisa, Liam wyszedł i nie mam pojęcia co z Zaynem. Podejrzewam, że śpi. Wygląda na to, że zawsze śpi. – Zachichotał i bawił się moją dłonią, umieszczając ją w swojej.
- Nie obwiniam go. Jest ciągle zajętym gościem, zasługuje na to. - Podeszłam do balkonu, jednak nie wyszłam na zewnątrz z powodu wiatru. To był nadzwyczajnie zimny i wietrzny dzień, a opuszczanie tego komfortowego pomieszczenia kompletnie mi nie odpowiadało. Było mi dobrze tam gdzie byłam.
- Więc co chcesz dzisiaj robić? - zapytał Niall, patrząc na Aimee, która spała w naszym wielkim, królewskim łóżku, kładąc ręce na biodrach. Przygryzłam wargę. Szczerze, nie miałam na dzisiaj żadnych planów oprócz siedzenia i leniuchowania. Zamiast powiedzieć mu to, zadałam mu to samo pytanie.
- Co chcesz dzisiaj robić? - Powtórzyłam po nim, chwytając koc i siadając naprzeciw drzwi tarasowych prowadzących na balkon. Niall westchnął, siadając obok mnie, a jego ręka powędrowała na moje plecy.
- Wiem co chcę robić. Chcę grać na gitarze dla ciebie, ale jej tutaj nie ma, więc...- Zmarszczył brwi. - Przez cały ten czas nawet nie słyszałaś jak gram, prawda?
Potrząsnęłam głową.
- Nie. Nawet nie wiedziałam, że potrafisz grać. Widać jak dużo o sobie wiemy.
CZYTASZ
Motel 6 - Niall Horan - Polskie Tłumaczenie / Polish Translation
FanfictionFanfiction przetłumaczone na blogu: http://motel6-niallhoranfanfiction.blogspot.com/ *** Ludzie mówią, że nie można uciec od swoich problemów, ale Avery Holmes i Niall Horan tylko tym się zajm...