Rozdział 2 - Niebezpieczeństwo

849 52 2
                                    

Niall's POV:

Spojrzałem w dół na ekran mojego telefonu, marszcząc nieznacznie brwi. Do tej pory otrzymałem dwie dziwnie groźne wiadomości, obie zostały wysłane na mojego prywatnego e-maila, o którym nikomu nie mówiłem.. który był czymś, czego nikt nie mógł się domyśleć. Przynajmniej tak myślałem.

Poczułem dreszcze wzdłuż kręgosłupa, biegnące w górę i w dół, kiedy otworzyłem nową wiadomość.



Niall Horan musi umrzeć.



Chciałem się dowiedzieć, kto mógł coś takiego do mnie wysyłać. Chciałem wiedzieć, jak znalazł mój praktycznie niemożliwy do odgadnięcia adres e-mailowy, składający się z przypadkowych liter i cyfr.  Chciałem wiedzieć, co tak złego zrobiłem, że ktoś pragnął mojej śmierci.

Zamiast zwinąć się w kłębek i zacząć płakać, byłem zmuszony udawać szczęśliwego i przykleić sobie na twarz fałszywy uśmiech. Deo siedział zaraz obok mnie i robił coś na telefonie, wiedziałem, że jeśli teraz się rozbeczę, skopią mi tyłek. Wszystkim czego wtedy pragnąłem była moja mama i ciepłe, stare łóżko, i jeszcze kilka odpowiedzi.


Co zrobiłem źle?

Dlaczego na to zasłużyłem?


Oczywiście nikomu o tym nie powiedziałem, jak zwykle. Wyobraziłem sobie, że to minie, że to tylko jakiś hejter, który akurat tak się stało, że znalazł mój bardzo skomplikowany username. Nie mogłem temu pozwolić zasiać w mojej głowie niepokój, zbyt dużo rzeczy działo się w moim życiu. Nie potrzebowałem niczego, co mogło by mnie spowolnić i dodać mi jeszcze więcej stresu. Ktokolwiek to był, musiał przecież odejść.


Ale byłem w błędzie, wielkim błędzie.

*


-Gotowi, chłopaki? - zapytał Liam, biorąc do ręki mikrofon i nakładając swojego fullcapa.Mogłem usłyszeć krzyki tysięcy dziewczyn przede mną, krew pulsowała mi w żyłach.

Kocham to uczucie przed koncertem, chociaż zawsze gdzieś tam w środku byłem podenerwowany, co jeszcze bardziej podwyższało mi adrenalinę. Fakt, że ludzie przychodzili oglądać moje show, był dość dziwny.

Stanęliśmy w kółku, wyciągnęliśmy przed siebie nasze dłonie i zaśpiewaliśmy 'Back To Work' - Snow White, coś co było naszą tradycją, robiliśmy to przed każdym występem. Z butelką zimnej wody w ręce i potem lejącym mi się po plecach, wszedłem na swoją platformę i otrząsnąłem się z nerwów.


Masz to Niall, świetnie ci pójdzie.


Każdego pojedynczego koncertu powtarzałem te słowa mojej mamy, sprzed mojego pierwszego szkolnego przedstawienia w pierwszej klasie, gdzie grałem pomidora. Brzmiałoby to śmiesznie i dziwnie, gdybym powiedział to komuś na głos, więc nikomu o tym nie mówiłem.

Usłyszałem dzwonek telefonu i uniosłem brwi do góry. Byłem pewien, że wcześniej go wyciszyłem. Położyłem wodę na podłodze, popatrzyłem na ekran i kliknąłem w ikonę nowej wiadomości.


Niall Horan UMRZE.


W momencie poczułem, jakby z twarzy odpłynęła mi cała krew, byłem blady jak ściana. To było od tej samej osoby, do której nie ośmieliłem się odpisać. Jej usernamem był mix liter i cyfr, które nie miały żadnego sensu, podobnie do mojego - samo patrzenie na to mnie przerażało.

Teraz byłem tutaj, sam w ciemności, szczególnie narażony na niebezpieczeństwo.

- Zróbmy to! - krzyknął Harry gdzieś z oddali, nasze wyskocznie uniosły się w górę.

Motel 6 - Niall Horan - Polskie Tłumaczenie / Polish TranslationOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz