Chyba po raz pierwszy nie miała pojęcia jak się zachować w takiej sytuacji. Jej chłopak i jej najlepsza przyjaciółka. Widok ich całujących się miała przed oczami cały czas i nieważne czy była po pierwszym czy drugim kieliszku Grey Goose, nadal nie przestawała o tym myśleć. Odstawiła skradzione Patrickowi papierosy na blat mini barku. Poprosiła barmana o kolejny kieliszek biorąc głęboki wdech. Dobrze, że ten gościu zza baru nie był na tyle grzeczny i nie zpaytał jej o wiek. Bez pytania wziął kieliszek nalewając żądanej wódki.
Schowała twarz w dłoniach próbując ukryć łzy cisnące do oczu. Ona, Nicole Evangeline Carter, nie powinna płakac publicznie, chyba że ze szczęścia. Nauczyła się nie okazywać słabości przy ludziach czekających na każde potknięcie popularnej królowej ula. Wytarła palcem tą jedyną łzę która zdążyła rozmazać eyeliner. Zaklęła. Ostatnio klnęła coraz częściej. Może powinna po prostu wyjechać i odpocząć od całego zgiełku w jej życiu?
Wypiła świeżo nalany kieliszek bez skrzywienia, chociaż gardło paliło ją okropnie. Żołądek powoli buntował się przeciw wszystkiemu. Chyba nie powina była mieszać Whisky ze zwykłą wódką, lecz musiała poczuć się oderwana od rzeczywistości chociaż przez moment. Ewentualnie wrzuci sobie troszkę exctasy i rano obudzi się nie wiadomo gdzie i z kim. Przynajmniej zapomni o Victorze...
Czyjaś broda boleśnie wbiła się w jej ramię. Spojrzała na zarys tej osoby i poprosiła o kolejny kieliszek. Victor pocałował ją w szyję, a ciało przeszedł przyjemny dreszcz.
- Może już wystarczy? - spytał cicho Victor siadając już normalnie obok niej na barowym stołku. Posłał jej przyjazny, niewinny uśmiech. Przewróciła oczami oczekując kolejnej kolejki wódki. - Hej, Nellie. Dosyć.
- Ja nie mam dość - warknęła nie patrząc już na niego. Ciągle zbierało sie jej na płacz.
- Chyba nie gniewasz się o Megan? -spytał surowym tonem. Normalnie jakby czytał w jej myślach. Zagryzła wargę sięgając po papierosy. Nie powinna już palić, płuca bolały ją niesamowicie, czuła zwroty głowy. Ręce jednak wymagały zajęcia by nie zbić kieliszka na głowie chłopaka. Wyjął jej pudełko z rąk. - Mówię do ciebie...
- Nie, wcale się nie gniewam. Wcale. - powiedziała ironicznym tonem. Policzyła do dziesieciu, potem dwudziestu. - To bolało Vic...
Victor zaśmiał się wrednie. Kiwnął na barmana by podał mu jego ulubioną szkocką.
- Hej, to ona się do mnie przyssała. Po za tym naprawdę nie wiem o co robisz aferę. Do niczego nie doszło. Jeszcze.
- Dobrze że dodałeś to 'jeszcze', bo pomyślałabym że kłamiesz - kolejny głęboki wdech uspokojenia. - Po za tym nie robię afery jak widzisz. Spokojnie sobie piję i palę.
- W samotności - zauważył. Tak, to musiało wydać się mu dziwne. Ona przecież zwykle siedziała w otoczeniu znajomych ze szkoły. Teraz siedziala sama dla ich bezpieczeństwa. I bezpieczeństwa tej całej Amandy, bo naprawdę przez chwilę chciała jej zrobić krzywdę. - To oznacza jedynie ciszę przed burzą.
- Na litość boską, jestem spokojna.
- Właśnie widzę - uniósł brew. - Po za tym jak ty wyglądasz? Rozmazany makijaż, zbyt krótka i zbyt wyzywająca sukienka. Byle kto może teraz wrzucić ci coś do drinka i wykorzystać jak tanią dziwkę... Powinnaś iść się przebrać.
- W takim stanie daleko nie zajdę, po za tym... - wypiła nalaną Whisky Victora na co zareagował skrzywieniem się. - Ty i tak się mną nie interesujesz. Pół imprezy spędziłam sama...
- Powiedziałem ci dość picia, Carter! - odstawił szklankę na blacie tak mocno, .że ta pękła na dnie. Nicole podskoczyła lekko na krześle. - Nie byłaś sama do jasnej cholery. Byłaś ze swoimi przyjaciółmi, z którymi mimo wszystko nadal możesz się spotykać, chociaż nie bardzo za nimi przepadam. Zwłaszcza za Brianem... - tu zrobił charakterystyczną przerwę patrząc na na nia oskarżycielsko. Lekko się zmieszala. Niemożliwe by on o tym wiedział, skoro jedyną osobą która miała o tym jakieś pojęcie był sam Hammerstmith. No i Sheppard,ale on nie był na tyle głupi by powiedzieć Rosenthalowi że go zdradziła.

CZYTASZ
Prequel The Scoffers
Novela JuvenilKażda historia ma swój początek, każdy bohater swoje wspomnienia. Aby nie zakłócać rytmu książki the Scoffers niespodziewanymi wstawkami, postanowiłam że zamieszczę je tutaj. Możecie spodziewać sie wszystkich postaci , nie wiem na ile moja wyobraźni...