Wakacje już się kończą.
Ktoś wyjeżdżał na te wakacje, inni ratowali co mogli.
To były najgorsze wakacje w ciągu całego mojego życia.
Myślenie o tamtym związku, który tak na prawdę nie istniał przez pierdolony miesiąc, potem jego nasilony alkoholizm... A teraz? Siostra przeciwko siostrze.
Dlaczego ludzie muszą być tacy chamscy, tacy okrutni? Nawet w rodzinie...
Pisałam do niego. "Hej. Co tam u Ciebie?" niby nic takiego. Mimo wszystko o samo wspomnienie tej nieznaczącej sytuacji ściska mnie w żołądku.
To nadal mnie boli.
Mimo że niby "Nic nie czuję".
Bo nie chcę.
Ale nie potrafię się wyzbyć uczuć.
Nie chcę.
Dzień za dniem. Tak bardzo są one rozmyte...
Nawet nie wiem kiedy minął ten czas.
Jestem samotna. Niby miałam mieć zajebisty kontakt z moimi znajomymi a tak naprawdę nie mam go praktycznie wcale.
Czuję się samotna i zazdrosna.
Zazdrosna o znajomego. Gdy gada o tej Magdzie coś we mnie wrze. Jestem o nią zazdrosna. Mimo że nie chcę tego czuć. Wkurza mnie to wszystko.
Nie mam siły.
Nikt mnie nie słucha.
Jedynie mężczyzna siedzący tuż za mną, trzyma siekierę przy moim gardle.
Czeka na odpowiedni moment.
Na moment kiedy będzie mógł mnie zabić.
177 słów
Koniec Raportu Trzynastego