Ojciec wrócił do domu.
Minęły dwa tygodnie odkąd tak bezmyślnie się zachowuje.
Przesadził. Każdy to widzi.
Nie jestem pewna co powinnam robić.
Wyjebane nie będę mieć.
Po prostu tak nie umiem.
Dziś zrobiłam tak jak przyjaciel mi radził.
Pozwolę sobie zacytować:
"zjedz coś wyśpij sie
i wstań se rano
powiedz sobie
"chuj w to wszystko
ide ojebać śniadanko"
i jeb
dzień staje się piękniejszy
patrz czy na ulicy jakiś dzieciak się nie wyjebał
bo to bywa śmieszne
więcej tiktoka
dobrego jedzonka
reszta sama przyjdzie"Cóż śniadanie i obiad ojebałam i jest całkiem okej. Pozwoliłam sobie na dzień lenistwa i obejrzenie filmu.
Mimo wszystko z tyłu głowy nadal mam głupie myśli.
Będę się starać je uciszyć.
Nie chcę wszystkich obarczać moimi problemami.
Chce być szczęśliwa.
Nawet sama.
Nie będę tą samą osobą co wczoraj.
Już nigdy nie chcę popełniać takich błędów.
Mimo, że wiem że popełnię ich jeszcze wiele.Czuję się lepiej. Mimo że nadal popełniam błędy których obiecałam nie popełniać. Staram się.
Cóż dziękuję przyjaciołom że są przy mnie gdy ich potrzebuję.I curse people who have done something to me or my loved ones.
Cóż na dziś to chyba wszystko. Jest jeszcze wiele to powiedzenia jednak niektóre rzeczy nie będą opisane nawet na kartach tej książki. Nie dziś i nie w przyszłości.
191 słów
KONIEC RAPORTU SIEDEMNASTEGO