13. Nie tego chciałem

983 42 36
                                    

Na wstępie chcialam was bardzo przeprosić że tak długo nie wstawialam żadnego rozdziału. Ostatnio mialam dużo na głowie i jeszcze te wakacje, potem nowa szkoła itp. Ale teraz postaram się wam to wynagrodzić i mam nadzieję że ktoś jeszcze pamieta moją książkę:) Zapraszam to czytania ♡
_________________________________________

Marinett:

Było już późno. Krople deszczu powoli uderzały o chodnik i odbijały się od tafli wody w kałużach. Nigdy nie lubiłam chodzić po ciemku ale w ostatnim czasie robilam to dość często. Dzięki temu mogłam przemyśleć wiele spraw.

Przechodziłam obok mniej uczęszczanej ulicy w której bylo dość dużo zaułków. Co jakiś czas przechodziły mnie dreszcze i wzdrugałam się jak słyszałam jakiś szmer. Lecz nic na to nie poradzę, muszę dojść do końca.

W pewnym momencie poczułam ucisk na ręce. Nie zdążyłam się odwrocic i nagle zostałam wciagnięta w jeden z ciemnych zaułków...

Czarny kot:

Skakałem po budynkach tak jak poprzedniej i jeszcze wcześniejszej nocy. Stalo się już to normalne. W domu nie ma co siedzieć, a do Marinett i tak nie mogę pójść...

Siedząc na dachu usłyszałem kroki. Spojrzałem w dół i zobaczyłem ją.

To była idealna okazja żeby wreszcie z nią porozmawiać i wszystko sobie wytłumaczyć.

Zeskoczyłem na dol i zakradłem się. Złapalem ją za rękę i wciagnołem w ciemną uliczkę.

Przytrzasnąlem ją do ściany trzymając jej ręce w górze.

-Musimy pogadać!
-Niechcę z tobą gadac! Pusc mnie i daj mi spokoj!- zaczela krzyczeć w moją stronę.
-Nie krzycz tak bo ktoś cię usłyszy. Przeciez nic ci nie zrobię.- odpowiedzialem że irytacją w głosie.
Nie puszcze cie póki mnie nie posłuchasz!!
- Nie będę z tobą rozmawiać.- powiedziala po czym zaczęla się wyrywać.
-Nie będziemy się tak bawić! Posłuchasz mnie i koniec. - mowiac do zlapalem ją mocniej za nadgarstki.
-Ałaa! To boli...- wyszeptała

Kiedy zobaczyłem łzę w jej oku od razu poluźniłem uścisk. Nie chciałem jej nic zrobić. Emocje za bardzo we mnie buzowały i nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego co robię.

Marinett:

Chłopak pogłębił się w myślach. To był idealny moment aby się uwolnić. Kopnęlam go w kolano i wyrwałam się z ucisku. Zaczelam biec w stronę ulicy i nagle usłyszałam trzask po czym ściemniło mi się przed oczami...

Kot:

-Marinett!!!- krzyknąłem widząc dziewczynę lerzaca na ziemi a obok mnie czarny samochód.

Podbieglem do niej i sprawdziłem czy wszystko okej. Polozylem ja na kolanach i pochwili zobaczyłem krew na mojej ręce.

Mężczyzna z samochodu wyszedl z auta i podszedł do nas.

Zaczął przepraszać i pytac czy wszystko dobrze. Widzac krew ja moich rękach szybko zapytal czy dzwonić po karetkę.

Odmówiłem po czym wziąłem ją na ręce i zaczalem biec w stronę szpitala.

Oddałem dziewczynę w ręce lekarzy. Streściłem zaistniałą sytuację i podałem jej dane. Pielęgniarki zadzwoniły po jej rodziców a ja poprosiłem aby nikt nie mówił że to ja ją przyniosłem.

Musiałem z tamtad wyjsc. Nie dałem rady patrzeć jak dzieje jej się krzywda. Kolejny raz wszystko zepsułem.

(Jakiś tydzień później)

Marinett:

Wlasnie wyszłam ze szpitala. Rodzice powiedzieli mi że mialam wypadek i zostałam potrącona przez auto. Odniosłam dość mocne urazy głowy i obudzilam się dopiero po 3 dniach.

Nie dokonca pamietam jak to się stało ale wiem że bylam wtedy z Kotem.

Z jednej strony chcialam się z nim spotkać aby mi wszytko wytłumaczył ale z drugiej nie chcialam go widzieć. Ciągle mam do niego uraze po tym co mi zrobił ale tez bardzo za nim tęsknie. Chce go wreszcie spotkać i zatopić swoje usta w jego...

Czasami się zastanawiam czy to wsyztsko to tylko zły sen. Ale czy na pewno taki zly? Moim Kotem okazal sie Adrien. Chłopak którego kochałam od dobrych kilku lat. A jak się okazuje on chyba tez cos do mnie czuje. Powinnam się chyba cieszyć? A może jestem zawiedziona że to jednak on? Ale dlaczego? Myślalam że już odpuścilam sobie Adrien i pokochałam kogoś innego ale chyba jednak jestem od niego uzależniona...

Przez moja głowę przelatywały myśli i pytanie na które nie umiem odpowiedzieć...

Moje rozmyślenia przerwalo stukanie do okna. Wstalam z łóżka i podszedłam zobaczyć co to z cichą nadzieją że to jednak on...

_________________________________________
710 słow

Dlugo pisałam ten rozdział bo ostatnio wogole nie mialam czasu. Strasznie spadły mi zasiegi i statystyki ale mam nadzieje ze uda mi się to nadrobić. Jeszcze raz przeoraszam ze tak długo musieliście czekać...

Zostawcie like i komentarz <333

Jedna noc [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz