15. Poczuć więź

1K 36 6
                                    

Marinett:

Ze snu wybudził mnie jakiś trzask. Otworzylam oczy i przez chwilę nie wiedziałam co się dzieje. Usiadlam na łóżku o rozejzalam się wokół siebie. Była cisza wiec pomyślałam że coś mi się przesłyszało gdy nagle poczułam na szyji oddech.

-Coś się stało ksiezniczko?

Gdy usłyszałam te słowa przeszły mnie ciarki. Jego głos... Ahhh był cudowny. Chcialambym uslyszec to jeszcze raz...

Odwrocilam się do chłopaka i popatrzyłam w jego blyszczace zielone oczy.

-Myślałam że coś usłyszałam ale chyba mi się przesłyszało.- odpowiedzialam spoglądając na jego usta.

Chłopak chyba to zauważył bo usmiechną się chytrze i powoli zaczął zbliżać się do mojej twarzy.

Adrien:

Dlaczego ona wyglada tak pięknie. Nawet w nocy w rozczochranych włosach i sennymi oczami.

W pewnym momencie zobaczyłem że patrzy się w moje usta i nie mogłem stracić tej okazji. Powoli zacząłem się do niej zbliżać. Moja ręką wylądowała na jej plecach i zaczęła powoli po nich przejeżdżać. Znowu poczułem ciarki na jej ciele. Delikatnie złapałem ja za szyję i odchulilem do tyłu. Ugryzłem płatek jej ust i lekko zacząłem ssać.

Dziewczyna obrócila sie w moją stronę i usiadla mi na kolanach. Zlapalem za skrawek jej koszulki i nie odrywając od niej moich ust zacząłem ściągać materiał.

W tym momencie znowu usłyszeliśmy jakiś trzask. Dziewczyna oderwała się odemnie i podbiegła do okna. Chwilę później juz bylem obok niej. Zauważyliśmy ciemną postać skaczącą po budynkach i rzucająca jakimiś dziwnymi amunicjami które po chwili wybuchały.

-To co... czas na nas moja pani?- powiedziałem uśmiechając się do ciemno włosej.

Juz miała mi odpowiedzieć kiedy usłyszeliśmy kroki.

-Idz szybko na balkon- odpowiedziala po czym szybko wykonałem polecenia.

Przez malą lukę patrzyłem co się dzieje na dole. Rodzice Marinett weszli do jej pokoju zobaczyć czy wszystko dobrze ale dziewczyna szybko zdalyla spowrotem położyć się do luzka i udawać sen.

Po chwili wyszli z pokoju a Mari zerwala się z posłania i wypowowiedziała słowa zapowiadające przemianę.

-Plag wysuwaj pazury!!- krzyknąłem chwili po niej i już biegliśmy obok siebie w stronę złoczyńcy.

Po walce:
( przepraszam ale niechce mi się jej opisywać hshshsh)

Marinett:

-Zaliczone!!- krzyknęliśmy w tym samym czasie przebijając sibie żółwika.

Po chwili usłyszałam pikanie a potem rozowy blask przemienił mnie w moją normalną postać.

Stałam w skąpej piżamce na dachu jakiegoś budynku przy 0°C.

-Ksiezniczko a ty przypadkiem nie zamarzasz? - zaśmiał się Kot patrząc na moje trzęsące się ciało.

Złapanie akumy szybko nam poszło i tylko ja musialam użyć swojej mocy dlatego Czarny kot nie musiał się jeszcze przemienić.

-Pozwól że cie rozgrzeje...- uśmiechną się chytrze i popchnął mnie w stronę ściany.

Oparłam się o zimny kamień i popatrzyłam w oczy chłopaka. Ten szybko się wycofał, podniosl mnie i przeżucił sobie na plecy.

-Tak się bawić nie będziemy bo zaraz naprawdę się zamienisz w kostkę lodu- odparł skaczącą z budynku na budynek.

Po chwili znaleźliśmy się pod jego oknem.

-Aa...adrien.. co my tu robimy?- zapytałam zdziwiona.

-Mam dość że ciągle nam ktoś przeszkadza. Mój ojciec jest na drugim końcu domu a personel także ma wyznaczone inne skrzydło. Chcę wreszcie zrobić to jak należy. Chcę aby było ci dobrze i pokazać jak bardzo mi ma tobie zależy... zaopiekować się tobą...

Mówiąc to chłopak przemienił się i podszedł do mnie bliżej. Poczułam jego oddech na skórze i usta coraz bardziej zbliżające się do moich. Po chwili znaleźliśmy się na łóżku coraz namiętniej całując. Jego ręce powoli zaczęły zdejmowac materiał z mojego ciała a mi robiło się coraz goręcej. Poczułam dreszcze i lekkie łaskotanie kiedy po moim brzuchu zaczęły przejeżdżać jego palce. Zchodzil coraz niżej a ja w tym czasie odpinałam jego koszulkę.

Kiedy byliśmy juz gotowi zlapal moje biodra i zaczął powoli nimi poruszać. Z moich ust można było usłyszeć ciche jęki rozkoszy które podobały się chłopakowi. Uśmiechnął się i zaczął poruszać się jeszcze szybciej.

Było mi tak dobrze. Uświadomiłam sobie ile musieliśmy przejść żeby znalesc się tu i teraz. Aby nasze ciała wreszcie się złączyły, żebyśmy czuli tą więź, poczucie że liczymy się tylko my.

Chłopak lezal nademną coraz bardziej wyczerpany. Wykorzystałam sytuacje i przezucilam się na górę abym to ja mogła teraz dominować. Całowałam go po szyji pozostawiając czerwone ślady. Lekko szarpałam jego wlosami a jego glowa układała się tak jak tego chcialam.

Po chwili także zmęczona położyłam się obok niego starając się uspokoić oddech.

Chwilę później moje oczy się zamknęły i odpłynęłam.

_________________________________________
770 słów

Jest 04:30 i jakiś naszło mnie na napisanie tego rozdziau.

Postanowiłam że przydała by się taka mocniejszą scenka na koniec hhshsha😫✋

Ostatni rozdzial będzie takiem podsumowaniem i przepraszam że trzeba na nie tak długo czekać.

Miłego dnia/nocy

Zostaw like i komentarz ❤

Jedna noc [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz