Rozdział 1

25 0 0
                                    


 - Pora wstawać!- Krzyknęła służąca.

Sienna powoli otworzyła oczy, przeciągnęła się leniwie.

- Dobrze panienka spała?- Zapytała posyłając uśmiech dziewczynie.

- Dobrze, chociaż mogłabym jeszcze trochę dłużej pospać.- Powiedziała następnie ziewnęła.

- Niestety, ale musi się panienka przygotować, dzisiaj jest wyjątkowy dzień.

Służąca podeszła do zasłon i rozsunęła je, promienie słońca wleciały do środka.

- Wiem, już nie mogę się doczekać i do tego jaka piękna pogoda dzisiaj jest.

Podbiegła do okna, spojrzała przez nie, słonce pięknie świeciło nad królestwem Avalon.

- Chociaż ja osobiście uważam, że panienka jest jeszcze za młoda aby brać w tym udział.

Na twarzy służącej pojawił się grymas. Sienna pokiwała przecząco głową.

- Mam już siedemnaście lat, jestem gotowa, wiem to.

Uśmiechnęła się.

- Moim zdaniem siedemnaście lat to stanowczo za mało, przecież tam możesz zginąć.

Sienna złapała kobietę za ręce.

- Nie zginę wiem, że jestem gotowa, jeżeli nie przejdę tego, nie będę mogła walczyć wraz z innymi po za murami królestwa, muszę dowieść, że jestem gotowa, nie martw się o mnie.

W tej chwili Sienna nie myślała o tym czy zginie, czekała na ten dzień od dawna, była dobrej myśli.

- Wie dobrze panienka, że nie musi tego robić, jest pani córką miłościwie nam panujących króla Davida oraz królowej Rose.

- I co z tego? Jeżeli przyjdzie wojna, to mam się ukrywać jak tchórz w zamku, bo jestem córką króla i królowej?

Powiedziała zirytowana. Nie chciała być traktowana inaczej ze względu na to, że była księżniczką.

- Chodzi mi o to, że jeżeli coś by się działo panienka będzie miała zapewnioną ochronę.

Sienna spojrzała poważnie swoimi niebieskimi oczami na służącą.

- A inni mają ginąć? Nie, sama chce walczyć, nie chce siedzieć bezczynnie w zamku kiedy inni będą umierać.

Powiedziała pewnie. Służąca widząc, że jej nie przekona westchnęła tylko.

- W takim razie niech się panienka przygotuję i zejdzie na śniadanie.

Sienna skierowała się do drzwi po jej prawej stronie które prowadziły prosto z komnaty do łazienki, zdjęła piżamę, weszła do wanny, po wzięciu kąpieli, włożyła szlafrok, podeszła do lustra, zaczesała proste ciemne sięgające do ramion włosy. Wyszła z łazienki, skierowała się w stronę łóżka na którym leżała błękitna długa suknia przyszykowana przez służącą, włożyła ją następnie zeszła krętymi schodami na dół i skierowała się w stronę jadalni. Weszła do ogromnej jadalni, na środku której stał podłużny stół z sześcioma krzesłami po obu stronach, w rogu jadalni stały świecę, na ścianach wisiały obrazy, oprawione w złote ramy, na suficie znajdowały się przepięknie namalowany fresk przedstawiający róże, ponieważ mama Sienny najbardziej z wszystkich kwiatów uwielbiała różę, dlatego zażyczyła sobie taki właśnie fresk, aby umilać sobie śniadanie spoglądając od czasu do czasu na te przepiękne kwiaty. Przy stole siedzieli rodzice Sienny, Rose miała na sobie czerwoną suknię, swoje blond włosy miała spięte w idealny kok, król był ubrany w czarną szatę z złotymi zdobieniami. Podeszła do stołu ,usiadła na jednym z krzeseł.

SiennaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz