Rozdział 3

5 0 0
                                    


Otworzyła powoli oczy, nie wiedziała ile była nieprzytomna, powoli wstała, zauważyła, że nie jest już uwięziona w kuli, zdziwiła się, nie wiedziała jak się uwolniła, w każdym bądź razie poczuła ulgę, była wolna, rozejrzała się dookoła, przeszły ją dreszcze, postanowiła jak najszybciej wyjść z podziemi zamku i jak najszybciej znaleźć rodziców. Weszła po schodach prowadzących w stronę drzwi wyjściowych, wyszła na główny korytarz zamku, ruszyła w stronę komnaty rodziców. Otworzyła drzwi, weszła do środka, w środku panowała głucha cisza, nikogo nie było, posmutniała miała nadzieję, że zastanie rodziców tutaj, nie zamierzała się poddać, spojrzała na zegar wiszący nad łóżkiem dochodziła godzina piętnasta, zastanowiła się gdzie mogą o tej porze być, może w biurze? Pomyślała, weszła do biura tam również nikogo nie było, postanowiła, że sprawdzi salę obrad. Gdy weszła do sali na której stał podłużny stół z pięcioma krzesłami po obu stronach, zauważyła, że na dwóch z nich siedzieli jej rodzice, uśmiechnęła się, podbiegła do nich.

- Mamo, tato.

Spojrzeli się w jej stronę.

- Sienna co ty tu robisz?- Zapytał zdziwiony David.

- Nie cieszysz się, że mnie widzisz tato?

Usiadła na krześle naprzeciwko rodziców.

- Oczywiście, że się cieszę, tylko jak się wydostałaś, przecież zostałaś zamknięta w kuli blokującej zaklęcia.

- Też się zastanawiam, pamiętam tylko, że zemdlałam.- Przygryzła wargę.

- Nieważne jak się wydostałaś, ważne, że jesteś z nami.- Powiedziała uśmiechnięta Rose.

- Też się cieszę, że was widzę, ale co teraz będzie? Na pewno znowu będą chcieli mnie zamknąć...- Spuściła głowę na dół.

- Nie martw się kochanie nie pozwolimy...

Powiedział David lecz nie zdążył dokończyć, ponieważ do pomieszczenia weszło pięciu czarodziejów, była to rada, Sienna przełknęła ślinę.

- Przepraszam za spóźnienie musieliśmy jeszcze...- Nie dokończył, na jego twarzy pojawił się szok.

- Co ona tu robi?

Grymas pojawił się na jego twarzy.

- Jak widać siedzi.- Zakpił David.

- Jak się wydostałaś?- Zapytał czarodziej.

- Nie wiem...- Powiedziała niepewnie.

- Trzeba ją ponownie zamknąć.- Zwrócił się do swoich towarzyszy.

- Nie!

Krzyknęła Rose, wstała z krzesła, podeszła do czarodziei, David ruszył zaraz za nią.

- Nigdzie jej nie zamkniecie.- Powiedziała zdenerwowana.

- To my tutaj decydujemy co robić, więc proszę się odsunąć i pozwolić zabrać nam córkę.

Ruszył w stronę Sienny, lecz zatrzymał go król.

- Nigdzie nie pójdziesz.- Spojrzał groźnie na czarodzieja.

- Z całym szacunkiem wasza wysokość, ale wie dobrze król jak działa rada, decyzja została podjęta, nie zmienimy jej, Sienna stanowi zagrożenie.

- To był wypadek, nie zrobiła tego specjalnie.- Powiedziała Rose.

- Czyżby? Może tylko tak mówi, że nie chciała tego a tak naprawdę miała to wcześniej wszystko zaplanowane.- Spojrzał na Sienne.

SiennaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz