Rozdział 12

0 0 0
                                        

Weszły do zamku, wewnątrz był równie piękny jak i z zewnątrz, na ogromnym korytarzu rozpościerał się czerwony dywan, ściany pokrywał kolor ciemnobrązowy, na ścianach wisiały obrazy, jeden z nich przedstawiał Aidena siedzącego na tronie z surowym wyrazem twarzy. Miała wrażenie, że idą już godzinę, im bardziej dalej szły tym bardziej się gubiła, zdawało jej się, że mijały już chyba dwudzieste drzwi, zastanawiała się, czy wszystkie te pokoje są zajęte, pewnie jak by szła sama to już by się dawno zgubiła. W końcu Elizabeth zatrzymała się przy jednym z drzwi, otworzyła je, weszła do środka, Sienna weszła zaraz za nią. Na środku komnaty stało ogromne łóżko, obok łóżka stała mała szafka na niej stała lampa, naprzeciwko łóżka znajdowała się toaletka, po lewej stronie toaletki stała duża szafa a po prawej lustro. Ściany były koloru fioletowego, przy jednej ze ścian znajdowały się drzwi które prowadziły do łazienki, kobieta podeszła do szafy, otworzyła ją i wyciągnęła z niej białą bluzkę z krótkim rękawem oraz brązowe spodnie i czarne buty.

- Proszę w tym powinno ci być wygodnie.

Podała dziewczynie ubrania.

- Dziękuję pani.

- Możesz mi mówić Elizabeth a teraz idź do łazienki się przebierz zaczekam tutaj.

- Jestem Sienna.

Uśmiechnęła się, czarodziejka odwzajemniła uśmiech następnie poszła do łazienki. Cieszyła się, że w końcu może się przebrać w coś innego, jej suknia którą miała na sobie była cała pobrudzona, cieszyła się, że może ubrać coś świeżego, przebrała się następnie wyszła z łazienki, Elizabeth siedziała na łóżku kiedy zauważyła Sienne wstała, podeszła uśmiechnięta to dziewczyny.

- Idziemy?

Przytaknęła, wyszły z komnaty, skierowały się w stronę drzwi wyjściowych.

- Dlaczego do niego dołączyłaś?- Zapytała.

- Ponieważ zrozumiałam, że jeżeli zostałabym po stronie Jacka nie miałabym żadnych szans na przeżycie a ja nie chce umierać mam dopiero dwadzieścia pięć lat.

- Rozumiem.

Resztę drogi przebyły w ciszy, weszły do ogrodu, w którym znajdowała się ścieżka po której można było spacerować wokół niej rosły różnego rodzaju kwiaty, były przepiękne na środku ogrodu stała duża fontanna , gdzieniegdzie również znajdowały się rzeźby.

- Ale tutaj pięknie.

- Według mnie to najpiękniejsze miejsce na terenie zamku.- Uśmiechnęła się.

Zaczęła szukać wzrokiem Aidena, zauważyła go stojącego przy fontannie, podeszły do niego.

- Przyprowadziłam dziewczynę panie.

Mężczyzna odwrócił się w ich stronę.

- Dziękuję Elizabeth, możesz już iść.

Posłał uśmiech czarodziejce, ukłoniła się następnie ruszyła w stronę wyjścia z ogrodu, odprowadził wzrokiem kobietę następnie spojrzał na Sienne.

- W końcu wyglądasz przyzwoicie.

- Wybacz, nie miałam czasu na przebieranki.- Przewróciła oczami.

- Co tutaj robimy?- Zapytała po chwili.

- Na uczę cię panować nad twoją mocą.

- Myślisz, że się uda?

- Oczywiście, że tak w końcu to ja będę ciebie uczyć, po za tym gdybym nie był pewny dawno bym cię zabił.

Przełknęła ślinę.

SiennaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz