Rozdział 2

4 0 0
                                    

  Ktoś zapukał do drzwi, otarła łzy.

- Proszę.

Nie miała ochoty aby ktoś teraz do niej przychodził, chciała być sama. Do komnaty weszli rodzice Sienny, popatrzyła się w stronę rodziców, łzy ponownie spłynęły jej po policzkach.

- Mamo, tato ja nie chciałam...Ja nie wiedziałam co robię...

Królowa podeszła do Sienny, przytuliła ją.

- Spokojnie kochanie.- Powiedziała spokojnym głosem.

- Ci wszyscy ludzie...Nie chciałam ich zabić.

- Wiem córciu.

Kobieta pogładziła dziewczynę po głowie. Odsunęła się od matki, następnie spojrzała w stronę Davida.

- Tato powiesz coś...?

Zapytała niepewnie, mężczyzna odkąd weszli do komnaty nie odezwał się ani słowem, był w szoku, nie mógł uwierzyć co jego córka zrobiła.

- Nie wiedziałem, że masz aż tak potężną moc.- Powiedział w końcu.

- Ja też tato, nie potrafię jej kontrolować.- Spuściła głowę na dół.

- Właśnie miałem okazję się przekonać.- Popatrzył się w stronę okna.

- Nie chciałam tego, nie zrobiłam tego specjalnie wiesz dobrze o tym prawda tato?

Mężczyzna nie zareagował.

- Tato.- Powiedziała podniesionym głosem.

Spojrzał w jej stronę.

- Wiem córciu, wiem.

- I co teraz będzie?

Spojrzała na obojga rodziców.

- Na razie prześpij się jest już późno, jutro o tym porozmawiamy.- Powiedziała królowa uśmiechając się do dziewczyny.

- Dzisiaj na pewno nie zasnę.- Przełknęła ślinę.

- Spróbuj, dobranoc kochanie.

Wyszli z komnaty, kiedy szli korytarzem panowała między nimi cisza, w końcu odezwała się Rose.

- Nie powinniśmy jej pozwolić brać udział.- Spojrzała w stronę Davida.

- Nie miałem pojęcia, że jest aż tak potężną czarodziejką, wiedziałem, że sobie poradzi w końcu jej ojciec jest jednym z najlepszych czarodziei.- Uniósł dumnie głowę do góry.

- Skromny jak zawsze.- Zaśmiała się.

- Lecz nawet ja nie jestem tak potężny jak Sienna, musimy wynająć kogoś kto nauczy ją panować nad mocą, w końcu nie chcemy żeby powtórzyło się to co się stało na dziedzińcu.

- Oczywiście, że nie chcemy.

Następnego dnia służąca weszła do komnaty Sienny aby obudzić dziewczynę.

- Panienko pora wstawać!

Nie musiała jej budzić, ponieważ dziewczyna wcale nie spała po wczorajszych wydarzeniach nie mogła zmrużyć oka. Wstała, ku jej zaskoczeniu kiedy podeszła do służącej ta wydawała się być przestraszona.

- Wszystko w porządku? Wydaje się być pani zdenerwowana.

- Nie, nic mi nie jest panienko.

Kobieta cofnęła się krok do tyłu, nagle Sienna zrozumiała, pewnie służąca widziała to co wczoraj zrobiła, jak zabiła tych wszystkich ludzi na samą myśl o tym chciało jej się płakać, pewnie teraz jej się boi.

SiennaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz