Rozdział 5

2 0 0
                                    


 Po chwili znowu podjęła kolejną próbę, wstała tym razem powoli, usiadła na łóżku, popatrzyła się przed siebie, jej wzrok przykuło kilku mężczyzn stojących przy celi, wstała powoli podeszła bliżej mężczyzn.

- Kim jesteście?- Zapytała zdezorientowana.

- Jesteśmy z rady, przyszliśmy ponieważ potrzebujemy twojej pomocy.

Spojrzała uważnie na mężczyznę.

- Dlaczego jestem zamknięta w klatce?

Nie pamiętała jak się tutaj znalazła, może zrobiła coś bardzo złego i musieli ją zamknąć.

- Za niedługo wszystko sobie przypomnisz, zwykle kiedy uśpieni zostają wybudzeni w pierwszej chwili nie pamiętają, ale po jakimś czasie przypominają sobie.

Wolał jednak żeby dziewczyna nie przypominała sobie za co została zamknięta, co się z nią działo, gdyby sobie nie przypomniała raczej bezproblemowo by im pomogła, ale niestety to było nieuniknione, zawsze sobie przypominali. I rzeczywiście po chwili Sienna przypomniała sobie wszystko jak tutaj trafiła, dlaczego tutaj trafiła, wszystkie wspomnienia wróciły, musiała usiąść na łóżko ponieważ zakręciło jej się w głowie.

- Wszystko w porządku Sienno?- Zapytał czarodziej.

- Zabiłam ludzi...Jestem morderczynią...

Z jej oka wypłynęła pojedyncza łza.

- Proszę się uspokoić.

Spojrzała się na mężczyznę, gdyby wzrok mógł zabić mężczyzna z pewnością byłby martwy, podeszła zdenerwowana w stronę czarodzieja.

- Uśpiliście mnie.

To było okropne co jej zrobili, zgadzała się z tym, że powinna zostać ukarana, ale nie w taki sposób, nie chciała zostać uśpiona.

- To było konieczne.- Przełknął ślinę.

- Konieczne? Rozumiem, musieliście mnie zamknąć, ale usypiać?

Pokręciła z niedowierzaniem głową pewnie myśleli, że jeżeli by jej nie uśpili to by uciekła, nie zrobiła by tego, nie chciała zrobić ludziom krzywdy, siedziała by w celi, ale oni pewnie nie wierzyli w to dlatego ją uśpili.

- Ile minęło lat?

Mężczyzna wziął głęboki oddech następnie powiedział:

- osiem lat.

- Ile?

Zapytała zszokowana, nie dowierzała minęło osiem lat, jak mogli uśpić ją na tyle czasu, tyle musiało ją ominąć, przez ten czas mogła tyle zrobić, wyciągnęła zdenerwowana rękę w stronę mężczyzny chciała w niego rzucić zaklęcie, chciała żeby cierpiał za to co jej zrobił, żeby za to zapłacił on i reszta rady za to co jej zrobili, lecz nic się nie stało.

- Nie możesz czarować, masz na sobie obrożę która blokuję magię.

Dopiero teraz zauważyła, że ma grubą, czarną, z dwoma czerwonymi diamentami po bokach obrożę. Chciała powiedzieć mężczyźnie aby jej to zdjął, ale nie zrobiła tego, pewnie i tak by mnie nie posłuchał pomyślała. Gdyby jej rodzice widzieli ją w takim stanie, właśnie co z jej rodzicami, była tak zdenerwowana na mężczyznę, że zapomniała o swoich rodzicach, czuła się z tym źle, powinna o nich na początku pomyśleć. Ethan powiedziała cicho imię przyjaciela, zastanawiała się gdzie on się teraz podziewa, może jest z jej rodzicami.

- Gdzie są moi rodzice? Muszę się z nimi zobaczyć.

Miała nadzieję, że mężczyzna jej powie gdzie oni są.

SiennaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz