Rozdział 35

11.5K 553 131
                                    

📣Wiem, wiem... Zła kobieta jestem 😜🤭

Zostawiłam was z takim zakończeniem i nie odpowiadałam na komentarze. Nie było to celowe, ale znacie mnie i wiecie, że ja tak już mam 🤦‍♀️🤷🏻‍♀️🙈To co się zadziało w ostatnim rozdziale musiało się stać i mam nadzieję, że po przeczytaniu tego, co teraz wam daję, zrozumiecie 🤔Historia musi podążać swoimi torami... 

Z ważniejszych ambonowych oświadczeń. Mało czasu, kruca bomba, na pisanie, Gwiazdeczki 😬 Może muszę ponownie wypracować rutynę w tej nowej rzeczywistości? Jakby nie było, mam spore zaległości w pisaniu i za to was, Gwiazdeczki przepraszam. Prawdopodobnie po epilogu Grzesznika, zrobię sobie dwa tygodnie przerwy, żeby porządnie odsapnąć i zacząć RUTHLESS bez presji czasowej. Może uda mi się odskoczyć na kilka rozdziałów do przodu, żeby mieć coś w zapasie ( w tym momencie widzę, jak jedna z was pluje jadem bazyliszka) 🐍🤪

Wiem, że już późno i szczerze, to nie do końca jestem zadowolona z tego co wam daję. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że jestem chora i jakoś nie szło mi pisanie  😷😩😵😴 Może coś zmienię, ale z pewnością nie teraz, gdy tak mnie łamie w kościach 🤷🏻‍♀️🤦‍♀️

***

Santino...

Ryk potężnego silnika wdzierał się do wnętrza auta. Warczący, groźny, potęgujący moją wściekłość. Musiałem wyjść. Musiałem opuścić dom i tę cholernie upartą dziewczynę, bo zrobiłbym coś szalonego. Tak niewiele mi brakowało, żebym popełnił błąd. Opanowanie się w tamtej chwili graniczyło z nadludzkim wysiłkiem, a ja jestem cholernie słaby, jeżeli chodzi o Avę. Kruszę jej mury, a jednocześnie, moje własne opadają w tumanach kurzu. To co wyłania się zza sterty kamieni zaczyna przerażać nawet mnie.

Kurwa, życie ze mnie zakpiło i to w cholernie okrutny sposób. Kobieta, którą kocham, którą wielbię od lat, właśnie rozerwała mi serce.

Nie obchodzi mnie kontrakt, jaki podpisałam w dniu ślubu i jaki podpisał mój ojciec żeniąc się z matką. Znajdę sposób, żeby uwolnić się i ani ty, ani tym bardziej pieprzony boss Camorry nie będzie mi mówił, jak mam, do cholery, żyć!

Coś mi w tym, kurwa, nie gra. Jakim cudem dowiedziała się o tym, kim jest jej cholerny dziadek? Z tego co mówił mi Danielo, ojciec Avy trzymał córkę z dala od tej sprawy. Zaniepokoiło mnie również to, co powiedziała o kontrakcie małżeńskim swojego ojca. Pieprzony Franco ma zamiar chyba wyjebać na stałe do Chicago, a przynajmniej takie sprawia wrażenie jego przedłużająca się nieobecność. 

Pojawienie się tego przeklętego Weissa też nie jest dziełem przypadku. Jak mam dowiedzieć się prawdy, skoro sam Emisariusz wpierdala się w moje sprawy? Co on próbuje ukryć? Bo to, że przeszłość Avy została właśnie przez niego tak cholernie zagmatwana, to pewne jak jasna cholera. W tej chwili, najbardziej interesowało mnie, dlaczego postanowił się wpierdalać w nasz związek? Jest przede wszystkim pieprzonym Emisariuszem, a oni zachowują neutralność i nie interweniują, jeżeli nie ma takiej potrzeby. Tak przynajmniej twierdził Miller.

Dlaczego w takim razie ten konkretny przedstawiciel Rady wjebał się z buciorami do naszego życia?

Uderzałem palcami w kierownicę i wybierając numer czekałem, aż cholerny Riina raczy odebrać telefon. Musiałem z kimś pogadać, bo własne myśli mnie dobijały. Wciąż prułem drogą, połykając czarny asfalt jak wściekle głodna bestia. Zostawiałem za sobą wkurzonych moją szaleńczą jazdą kierowców i ich niewerbalne oznaki szacunku i uwielbienia do mojej jazdy. Świat jest pełen takich ludzi.

- Co tam? – rozległ się rozbawiony głos.

- Kiedy wraca Franco?

- Jutro, z tego co wiem. Co się dzieje, Sant?

HEARTLESS, The Demon from Hollywood, Cykl Trzy gwiazdy #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz