Rozdział 41

9.4K 514 136
                                    

📣OGŁOSZENIE PARTYJNE, CZYLI CO I GDZIE, GWIAZDECZKI 🥰😉

Ha! Wyszły moje Gwiazdeczki z ukrycia! Tak coś czułam, że co jak co, ale ten rozdział sporo namiesza i odezwą się te z was, które do tej pory tylko stalkowały Avę i Santa. Czytałam wasze komentarze w pracy i śmiałam się wzbudzając szczere zainteresowanie/ obawy o poczytalność, bo raczej nie zacieszasz do telefonu. 

Are you ok? Ye, ye... taka była moja odpowiedź i wielki uśmiech. 

Zostawiłam was z Polsatem, jakiego chyba wcześniej nie było. Dużo emocji. Dużo obawy o naszą smutną Avę. Zawsze będę wam powtarzać, że to jest dokładnie to, czego od was potrzebuję. EMOCJI. Nawet, jeżeli chcecie kastrować, wieszać, torturować moich niegrzecznych chłopców. 

Co dalej? 

Nie dałam rady napisać tego rozdziału tak, jak zaplanowałam. Dlatego uznajmy, że jest to część pierwsza, a drugą dostaniecie najpóźniej w czwartek (mam wolne, więc coś tam napiszę) 😜🤔🤭 Mogłabym teraz siedzieć do rana i pykać w klawiaturę, ale jakoś słowa nie chcą się kleić, a rano do roboty, pisa mać! Także, Gwiazdeczki... Nadprogramowo w czwartek uraczę was drugą częścią. A teraz w wasze rączki... 

Nasza Ava i Santino... 

***

Sebastiano...

Przeżyłem ten cholerny wieczór i gdybym miał zrobić to jeszcze raz, powiem never again! No chyba, że ponownie poślubię tę moją małą petardę, ale wtedy zapakuję jej słodki tyłek do odrzutowca i wyjebiemy gdzieś w siną dal. Jak dla mnie, możemy wziąć ślub w tramwaju. Wsio ryba, byle szybko i bez tego cholernego tłumu jebańców, gapiących się na moją żonę. Żonę... Kurewsko dobrze to brzmi, prawda?

Dopilnowałem, żeby moje dzieci się porządnie najadały, a ich mamusia dostała swoją dzienną porcję seksu. Trafiła mi się taka, że nic tylko bzykanko jej w głowie. Czy narzekam? W życiu nigdy! Jeżeli to wina ciąży i tych wszystkich szalejących w tym małym, zmysłowym ciałku hormonów, to już moja w tym głowa, żebyśmy mieli w chuj wielką rodzinę.

Leżąc w łóżku z Alexią w ramionach, jakoś niespecjalnie chciało mi się wstawać. Niestety, wiedziałem, że jeżeli nie pojawimy się obydwoje w jadalni, zacznie nawiedzać nas w sypialni rodzina, z pakhanem na czele. Nie to, że jakoś specjalnie się za mną stęsknił, ale lubił sukinsyn grać mi na nerwach.

- No, pani Riina – klepnąłem Alexię w pośladek i od razu złagodziłem to, pieszcząc opuszkami skórę. – Prysznic, śniadanko dla rodzinki, a potem zabieram cię do naszego domu. Wstawaj, wstawaj, leniuchu – zaśmiałem się, gdy tylko mruknęła w moją pierś przytulając do mnie te swoje zajebiste cycki.

- Daj mi spokój – marudziła. – Chcę jeszcze pospać.

Podniosłem się, zerkając na wtuloną we mnie dziewczynę i cholera, wyglądała tak rozkosznie, z opuchniętymi ustami i z uśmiechem szczęśliwej i zaspokojonej kobiety na twarzy. Twarzy, na której widać było również nieprzespaną noc. Pocałowałem miękką skórę na obojczyku i słysząc jak słodko mruczy, postanowiłem nie nalegać. Alexia była zmęczona, a tym samym moje dzieci. Niech sobie pośpi jeszcze z godzinkę, a potem zabieram moją rodzinę. Pochyliłem się całując jej brzuch nad pępkiem. Całą resztę zachowam na później.

Wziąłem szybki prysznic i cicho, żeby nie obudzić mojej żony, ubrałem jeansy i koszulkę z krótkim rękawkiem. Wsuwając na stopy buty zacząłem się zastanawiać, jak duży dom będziemy potrzebować z Alexią. Gabe chociaż pyszczył w ten swój mrukliwy sposób, wyjebie nam porządną chawirę, tego byłem pewien. Może nie z miłości do mnie, ale dla Alexi i dla dzieci tak. No i powiedzcie, gdzie znalazłby lepszego szwagra?

HEARTLESS, The Demon from Hollywood, Cykl Trzy gwiazdy #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz