12. Bardzo mi na Tobie zależy

130 6 1
                                    

Obudziłam się z ogromnym bólem głowy.
Zauważyłam, że obok mnie leży Abel. Zastanawiałam się jak ja się znalazłam u niego w sypialni. Nie pamiętałam nic z wczorajszego wieczoru. Spojrzałam na mężczyznę czułym wzrokiem i po chwili usiadłam. Miałam zamiar wyjść z łóżka ale poczułam jego dotyk na moim ramieniu. Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam mu głęboko w oczy. Przywitałam się z nim ale odpowiedzi nie usłyszałam, poczułam tylko jak ścisnął mnie za ramię i przyciągnął do siebie tak blisko, aż serce zaczeło mi bić jak oszalałe. Miałam ochote go pocałować ale on zrobił to pierwszy. Górował nade mną, był bardzo męski. Chciałam tak trwać ale nie mogłam. Moje myśli mi na to nie pozwalały. Miałam wrażenie, że to wszystko za szybko się dzieje. Oderwałam swoją twarz od jego. Abel nie przestawał i zaczął bardzo delikatnie całować moją szyję. Podobało mi się ale musiałam to przerwać.

- Możemy się nie spieszyć? -zapytałam niepewnie.

Mężczyzna oderwał się od mojej szyi i spojrzał w moje oczy.

-Oczywiście. Chloe, bardzo mi na Tobie zależy. Poczekam tak długo aż będziesz gotowa na to aby zdecydować czy chcesz być ze mną.

-Mi również na Tobie zależy ale nie chce za szybko podejmować tak ważnych decyzji. -Odpowiedziałam mu i wtuliłam się w niego.

Pocałował mnie w czubek głowy. Leżeliśmy tak chwilę aż w końcu Tesfaye zapytał

-Jakieś plany na dziś?

-Muszę jechać na miasto, mam parę spraw do ogarnięcia. Jeżeli masz ochotę to może skoczymy na jakiś obiad?

*2h później*

Jechaliśmy centrum Nowego jorku. Za kierownicą siedział szofer Abla. Za nami w czarnym Vanie jechało jego czterech ochroniarzy.
Zatrzymaliśmy się przy restauracji, w której mieliśmy zjeść obiad. Znaleźliśmy wolne miejsce na dworzu, które od razu zajeliśmy. Kelner przyniósł nam menu i odszedł w swoją stronę. Przeglądaliśmy karte dań w ciszy aż nagle....

- O kurwa. - szepnął Abel.

Spojrzałam na niego. Spoglądał na jeden punkt, który znajdował się za mną. Po chwili namysłu odwróciłam się i zamarłam.

"Woow, na żywo jest jeszcze piękniejsza"- pomyślałam i wróciłam do mojej pozycji. Siedziałam chwilę gapiąc się w menu i dopiero przypomniałam sobie, że Bella Hadid to była kobieta Tesfaye. Mam przejebane.

- Co teraz? - zapytałam trochę przerażonym tonem głosu.

- Nic. Siedź. Wybrałaś już na co masz ochote? - mówił do mnie gapiąc się cały czas na modelke. Widać było, że pogorszył mu się humor.

Próbowałam mu odpowiedzieć na pytanie ale piękny, damski głos mi w tym przeszkodził.

-Witam, pana Tesfaye.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

Witam was moi mili.
Zapomniałam totalnie o istnieniu tej aplikacji. Po bardzo długim czasie znalazłam się tutaj ponownie i zszokowało mnie to jak bardzo zaciekawieni jesteście losem Abla i Chloe. Ten rozdział pisałam na szybko. Nie mam totalnie pomysłu jak to wszystko ma wyglądać. Możecie pisać mi jak sobie to wyobrażacie jako czytelnicy. Postaram się coś wymyśleć i mam nadzieję, że uda mi się pisać częściej. Zaczełam to pisac 5 lat temu i serio jestem w szoku, że tak dużo z was to czytało i mam nadzieję, że zostaniecie na dłużej. 🥰

Die for YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz