Die for You

4.

Chloès POV

Następnego dnia wstałam szybciej niż zwykle. Umowiłam się z mamą na zakupy. Nadchodziły święta, więc trzeba kupić prezenty tym bardziej, że mama zaprosiła w tym roku bliskich. Razem z mamą nie robiłyśmy jakiś wielkich świąt. Po śmierci taty wszystko się zmieniło dlatego chciałyśmy to zmienić.

Wyszłyśmy z domu o 10.
Po drodze Mama zaczęła rozmowę na temat imprezy, na której byłam.

-I jak tam impreza? -zapytała

-A w porządku. Cały czas rozmawiałam z Amy o życiu.- zaśmiałam się. -Dopiero pod koniec zaczęłam się dobrze bawić. Miałam trochę wypite i weszłam na parkiet. Sama. Amy poszła się załatwić i zniknęła ale na osobę towarzyszącą nie musiałam długo czekać.-Spojrzałam na mamę wyczekując je reakcji.

-to znaczy?!-skierowała na mnie wzrok, a na jej twarzy malowało się zdziwienie.

-Poznałam faceta. Jest bardzo przystojny, opiekuńczy. Zabrał mnie do siebie na noc.
-Ale nie robiliście...

-Mamooo- przerwałam.- Głupia nie jestem.

-No dobra. Wolałam się upewnić.

Po tej rozmowie przypomniałam sobie jego pocałunek. Zaczynałam żałować, że go nie odwzajemniłam.

-Spotkaj się z nim. Poznajcie się bliżej. Może coś z tego będzie?

Może Mama miała rację?

Moje przemyślenia przerwała wibracja telefonu, od razu po niego sięgnęłam do kieszeni od mojego płaszcza i odblokowałam go.

1 NIEPRZECZYTANA WIADOMOŚĆ OD: NIEZNANE.

Otworzyłam ją. Były to chyba jakieś z słowa z jakieś piosenki. Uśmiechnełam się lekko, bo wiedziałam od kogo jest ta wiadomość.

"Kiedy czuję miłość, dziewczyno, waham się. To jest to czego jestem winny. Nie jest mi dość. Jestem dość. Bez twojego dotyku. Dotyku,dotyku,dotyku. Byłbym niczym bez ciebie...."

Niżej był wklejony link. Miałam zamiar go zobaczyć w domu.

(Cover:Sebvzti)

,,Masz czas dziś wieczorem? ABEL"

-O wilku mowa- uśmiechnęłam się i spojrzałam na rodzicielkę.

-co pisze?!

-Pyta czy mam czas dziś wieczorem.

-Napisz, że tak!

Zaśmiałam się i zrobiłam tak jak mi kazała.

Po paru sekundach dostałam odpowiedz.

"To super. O której mam być?"

"

Od 17 jestem wolna :)), myślę, że możemy się spotkać o 17:30."

"Podjadę po ciebie."

Pisząc z Abelem przypomniałam sobie jak razem tańczyliśmy. Był wspaniały i wiem, że zależy mu na czymś więcej ale nie znałam go zbyt dobrze i nie ufałam mu.
Po zdradzie Jacka trudno mi było zaufać jakimikolwiek facetowi ale wiem, że Abel jest dobry i opiekuńczy. Bawił się ze mną całą noc i nie zostawił mnie pijanej w klubie. Zabrał mnie do siebie na noc. Inny facet pewnie próbowałby się do mnie dobierać.

Po zakończeniu konwersacji wróciłam do realnego świata.

-I co? - usłyszałam głos mamy.

-Przyjeżdża po mnie o 17:30.

-Będę mogła go poznać? W końcu coś was łączy.

-mamo, nic nas nie łączy. Tylko razem tańczyliśmy, nic więcej. Ja go w ogóle nie znam. Dobrze wiesz, że trudno mi teraz zaufać jakiemukolwiek facetowi.

-Córeczko wiem, że to co ci zrobił Jack jest okrutne ale to nie znaczy, że nie możesz sobie ułożyć życia z innym mężczyzną.

-Jezu mamo, ja go poprostu nie znam. Wolę z nim pospędzać czas i bliżej go poznać, a później... Stanie się to co ma się stać. -Westchnęłam.

-Dobrze, nie denerwuj się tak.

Razem z mamą wyszłyśmy do sklepu z różnymi czasopismami. Krążyłam po pomieszczeniu szukając jakiś gazet modowych.

Swój wzrok zatrzymałam na jednej z czasopism. Byłam bardzo zdziwiona i musiałam sobie ją kupić.

Po ostatniej imprezie dobrze wiedziałam, że jest on piosenkarzem ale nie zwracałam na to uwagi byłam pijana i wtedy liczyła się dobra zabawa. Otworzyłam gazete tam gdzie znajdował się artykuł o Abelu.

Dowiedziałam się o nim bardzo ciekawych informacji. Niewiem czy to prawda ale pisało tam, że Abel jest narkomanem. Bardzo mnie to zdziwiło. Chciałam się go o to zapytać.
Pisali też na temat jego związku z Bellą Hadid. Podobno zerwali ze sobą jakiś czas temu.

Chodźmy dalej- podeszła do mnie mama i powiedziała.

Spojrzałam na nią. Zamknęłam gazetę i ruszyłam za nią.

***************************
Mam nadzieję, że kolejny rozdział się wam spodoba. 😍😘