Abel pov
Spojrzałem na speszona chloe i odpowiedziałem Belli.
-Witam panią Hadid - odwróciłem wzrok na Belle, która przysunęła krzesło że stolika obok i usiadła przy naszym. Chloe zdenerwowana zaczęła delikatnie się trząść. Swoje malutkie dłonie trzymała splatane na stole, które po chwili złapałem próbując dać jej otuchy. Bella zauważając to zaczęła mówić.
-Słyszałam o nieszczęśliwym wypadku. Widzę, że już Ci lepiej? - mówiła nie odrywając wzroku od naszych dłoni. Westchnalem dosyc głośno i powiedziałem.
-Obchodzi Cię to w ogóle? Możesz odejść i dać nam spokój? - puściłem dłonie Chloe i oparłem się o krzesło, patrząc na Belle.
-Gdyby mnie nie obchodziło to bym się nie pytała. Widzę, że szybko znalazłeś pocieszenie. Przychodzisz tu z jakąś kurwa. Już zapomniałeś o nas? O tych najpiękniejszych chwilach. Abel nie jest za późno, przemysl to jeszcze raz.
-Jak Ty ja kurwa nazwałaś? - wstałem na proste nogi i krzyknąłem. Widziałem po minie chloe, że bardzo ja te słowa zabolały. Tak bardzo żałuję, że ja tu zabrałem ale skąd do kurwy mogłem wiedzieć, że ona tu będzie.
-Bella!! Wypluj te słowa i przeproś Chloe, w tym momencie. Na nas jest już za późno, nie chce z Tobą być, my nie mamy życia, zrozum. W tym momencie wstan i przeproś Chloe.
Bella wstała i podeszła do mnie. Patrzała mi prosto w oczy. Jej oczy były takie piękne, zawsze miałem do nich słabość. Była coraz bliżej mnie aż w końcu złapała za moje policzki i przyciągnęła mnie do siebie. Nawet nie wiem kiedy a nasze usta się złączyły. Oderwałem się od niej od razu a kiedy spojrzałem w stronę Chloe jej już tam nie było. Zauważyłem jak szybki krokiem wychodzi z restauracji. Co ja do kurwy narobiłem! Zamiast od razu ja stąd zabrać nie potrzebnie ciągnąłem rozmowę z Hadid.
-Widzisz, uciekła. Nie chcę Cię Abel. Przestań zadawać się z jakimiś biedakami, możemy to wszystko naprawić, to zależy od Ciebie czy zostaniesz ze mną czy pobiegniesz za tą wieśniara.
Każde jej słowo powodowało, że denerwowałem się coraz bardziej dlatego bez żadnego słowa udałem się w stronę wyjścia. Miałem tylko nadzieję, że Chloe nie uciekła za daleko.
-Abel! Pożałujesz tego! Obiecuje Ci to.
Nie zwracałem uwagi na jej krzyki, robi z siebie pośmiewisko, widziałem jak ludzie patrzyli co się dzieje. Wybiegłem z restauracji i oglądałem się po różnych stronach ale nie widziałem nigdzie Chloe. Tak bardzo chciałbym ją przytulić w tym momencie, przeprosić za dana sytuację. Pobiegłem przed siebie oglądając się przy każdym zakręcie ale nigdzie jej nie widziałem.
-Panie Ablu! Tutaj! - usłyszałem głos, odwróciłem się i zauważyłem jednego z moich goryli. Podbiegłem do niego a on zaczal mnie prowadzić w tajemnicze miejsce.
Chloe pov
15 min wcześniej
Ze łzami w oczach zauwazylam jak Bella przybliża się do Abla. W głowie miała cały czas jej słowa 'Przychodzisz tu z jakąś KURWĄ' Kurwą? Zabolały mnie te słowa. Bella po chwili pocałowała Abla a ja od razu wstalam i wybiegłam z lokalu. Miałam w dupie to czy on za mną wybiegnie czy nie. Kiedy zauwazylam jak zaczęli całować się na moich oczach moje serce pękło na tysiac kawałków. Zależy mi na nim. Chciałam z nim być, ułożyć sobie z nim życie ale widzę, że on chyba miał inne plany. Biegłam przed siebie, sama nie wiem gdzie ale nagle usłyszałam krzyki. Miałam nadzieję, że to on ale kiedy odwróciłam się ujrzałam jednego z ochroniarzy. Zawiodłam się bardzo. Zaczęłam biec dalej i kiedy ujrzałam najbliższą ławkę usiadłam na niej i się rozkleiłam. Zaczęłam płakać jak dziecko. Jakim prawem ta zadufana w sobie księżniczka nazwała mnie kurwa? Żadnego szacunku do ludzi. Przecież ona mnie wcale nie zna. Nawet nie mam dachu nad głową. Po tym wszystkim mam tam iść? Do niego? I co dalej. Bylam załamana. Chciałam żeby ten dzień się skończył. Siedziałam i płakałam na tej cholernej ławce kiedy usłyszałam jakieś głosy. Unioslam wzrok i ujrzałam przede mną Abela. Uklęknal przede mną, swoje dłonie położył na moich udach.
- Przepraszam Cię Chloe, na prawdę, tak mi wstyd za nią. Jezu nie wiem co w nią wstąpiło. - po moich polikach popłynęły łzy, które Abel od razu wytarł, spojrzałam mu prosto w oczy. Bylam w szoku, że przybiegł za mną. Mężczyzna uniósł się delikatnie na kolanach tak, że nasze twarze były coraz bliżej siebie.
-To nie Twoja wina. - Wydusiłam z siebie w końcu. Spojrzałam na jego idealne usta. Miałam straszna potrzebę pocałowania go w te pełne wargi. Dlatego pierwsza zrobilam ten krok i przybliżylam swoją twarz do jego twarzy, byliśmy tak blisko, że aż czułam jego nie spokojny oddech na swoich wargach. Spoglądałam to w jego oczy to na jego usta. Serce przyspieszyło bicie a oddech stał się nie równy. Pocałowałam go. Nasze języki walczyły o dominację, pocałunek z sekundy na sekundę stawał się coraz namiętny. Podobało mi się to i poczułam motylki w brzuchu. Odkleiłam się od niego i czołem oparłam o jego czoło. Próbowałam uspokoić oddech.
-Przepraszam, nie powinnam tego robić. - westchnelam cicho i oderwałam nasze twarze od siebie. Abel wstał z kolan i usiadł obok mnie, bylam bardzo szczęśliwa przy nim ale balam się konsekwencji. Przez to, że mu wybaczyłam straciłam mame i najlepsza przyjaciółkę. Teraz będę miała problemy z modelką.
-Nie masz za co przepraszać skarbie, jestem najszczęśliwszy na ziemi przy Tobie. Chcę z Tobą być i czekam na jedno Twoje słowo, aż będziesz gotowa. Wiem, że to nie jest zbyt odpowiedni moment na taką rozmowę bo rozumiem jeżeli mi teraz odmówisz przez sytuację, która miała miejsce 30 min temu ale nie zostałem z nią, widzisz?! Pobiegłem za Tobą bo mi kurwa na Tobie zależy. Jebac ta suke. Zrozum Chloe. Chcę Ciebie nikogo innego.
Patrzalam się na niego i nie mogłam uwierzyć. Pierwszy raz się tak otworzył i mówił o swoich uczuciach. Bylam z tego powodu zadowolona bo czułam to samo co on. Też mi na nim zależy.
-Abel, mi na Tobie też zależy. Chciałabym z Tobą byc. - po tych słowach Abel przybliżył się do mojej twarzy i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
-pojedziemy do domu? - zapytał. Przytaknęłam i godzinę później byliśmy już w jego mieszkaniu.
CZYTASZ
Die for You
FanficOn Znany piosenkarz i kobieciarz, mogłby mieć każdą ale w jego pamięci została ta jedyna. Ona Spokojna, mądra, 20 letnia kobieta. Jedna noc zmienia jej życie.