Rozdział 10

219 12 0
                                    


—Y/N zobacz co Ci kupiłam.

Moja mama pokazała mi długi płaszcz. Był piękny, może ubiorę go na jutrzejszą randkę?

—Dziękuję mamo. — odparłam przymierzając go

—To nic takiego, wiedziałam, że Ci się spodoba. W ogóle mam do Ciebie prośbę. Mogłabyś mi jutro pomóc w pracy? Będę miała dużo zamówień.

Ale ja mam randkę, chociaż jeszcze nie napisałam Daoming Si, że przyjdę. Mój telefon się zepsuł, więc nawet nie mogę mu o tym powiedzieć...

—Okej, pomogę Ci.

~~~

Następnego dnia po szkole od razu poszłam do domu. Mieliśmy odwołane dwie ostatnie lekcje, więc byłam wcześniej.

—Chciałam żebyś mi pomogła, a nie uciekła ze szkoły! — powiedziała grożąc mi łyżką

—Nie uciekłam, lekcje były odwołane. Jak mi nie wierzysz to zapytaj moich znajomych z klasy.

—No dobra, wierze Ci. Teraz lepiej obierz i pokrój te warzywa.

Nie wiem ile minęło czasu, ale zauważyłam, że zaczęło padać i to dość mocno. Dwie godziny temu bylibyśmy na randce. Czy on na mnie czeka? Muszę to sprawdzić!

—Mamo wybacz mi, ale muszę iść.

Szybko się przebrałam i postanowiłam ubrać nowy płaszcz.

—Nie widzisz jak pada? Gdzie chcesz iść?!

Krzyknęła, ale nawet jej nie odpowiedziałam. Wzięłam ze sobą parasol i poszłam tam gdzie mieliśmy się spotkać. On tam był. Stał bez parasola i był cały mokry!

—Daoming Si, czemu tu stoisz? — zapytałam gdy byłam blisko niego

Chłopak nic nie odpowiedział tylko mocno mnie przytulił. Niepewnie odwzajemniłam uścisk.

—Czekałem na Ciebie przez cały ten czas.

Przez cały czas?!

—Stoisz tu 3 godziny?! — zapytałam odsuwając się od niego

—A co niby miałem zrobić? Nawet nie odebrałaś telefonu.

—On jest zepsuty...

—Nieważne, mieliśmy iść na randkę, więc chodźmy coś zjeść. — powiedział i pociągnął mnie za rękę

On nie widzi w jakim jest stanie? Powinien siedzieć w domu i odpoczywać. Jestem pewna, że będzie chory.

Poszliśmy do centrum handlowego. On chciał iść po schodach, ale ja pociągnęłam go do windy.

—Myśle, że powinieneś iść do domu. — stwierdziłam gdy drzwi się zamknęły

—Chce być z tobą. — odparł, a winda nagle stanęła w miejscu i w dodatku światła zgasły

—Nie, to niemożliwe. — stwierdziłam przyciskając numerek na każde piętro, ale to na nic...

—Przecież mówię prawdę.

Daoming Si zaczął iść w moją stronę.

—C-co Ty chcesz zrobić? — zapytałam gdy chłopak przybliżył swoją twarz do mojej

Myślałam, że mnie pocałuje, ale on upadł.

—Ej! Co z tobą?!

Wiedziałam, że coś Ci się stanie. Ale dlaczego akurat teraz? Przecież nikt nam nie pomoże. Dotknęłam jego czoła. Chłopak miał wysoką gorączkę. Położyłam jego głowę na moich nogach i przykryłam go płaszczem.

Meteor GardenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz