Drogi Pamiętniku
Miesiąc, który spędziłam w HSS minął dość spokojnie. Na lekcjach nic ciekawego się nie działo. Na każdej lekcji siedziałam z Ellie. Siedziałam, udawałam, że słucham i przyglądałam się uczniom w klasie. Znalazłam dwóch kandydatów na agentów PW. Mike ma już ich dane, a Harry ma mu składać co miesięczny raport z ich postępów.
Raz w tygodniu "uczyłam" się strzelać na strzelnicy i walczyć wręcz. Poza tym dyrektor udostępniał mi codziennie wieczorami salę, na której mogłam ćwiczyć różne sztyki walki oraz strzelnicę, żebym nie wyszła z wprawy. Kilka razy nawet zrobiliśmy sobie sparing oraz konkursy w strzelaniu, ale po kilku porażkach przestał chcieć się ze mną mierzyć.
Richard oczywiście dalej się nie odezwał (co mnie nie zdziwiło). Od Mike'a wiem, że jest na jakiejś misji we Francji.
Z Ellie coraz bardziej się zaprzyjaźniałam. Była jedyną osobą, z którą nawiązałam tu bliższe relacje. Przez te 4 tygodnie obserwowałam ją i przekonałam się, że rzeczywiście bardzo dobrze walczy (osobiście uważam, że lepiej niż Harry, ale tego mu nie powiem). W strzelaniu też jest niezła, choć mogłaby się jeszcze trochę podszkolić.
Co do Very to sprawy mają się dość dziwnie. Kolejnego dnia od naszej "wymiany zdań" omija mnie szerokim łukiem, ale za to Ellie mówiła, że ostatnio znajduje jakieś dziwne listy w pokoju. Są fragmenty różnych wierszy, różnych autorów, ale o jednej tematyce - śmierci. Co do ich nadawcy nie trzeba było długo się zastanawiać. Zwłaszcza po tym jak Vera zaczęła podsłuchiwać nasze rozmowy. Ellie mimo to nie chce iść z tym do dyrektora i uważa, że to nic takiego. Nie będę na nią naciskać, żeby zmieniła zdanie, ale mam przeczucie, że Vera i jej "przyjaciółki" na tym nie poprzestaną, zwłaszcza jak zobaczą, że listy nie zrobiły na nie wrażenia...
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Szybko wyszłam z ukrytego pokoju i do nich podeszłam. Za nimi stała Ellie. Jednak nie uśmiechała się tak jak zazwyczaj.
- Hej. Przyszłam zapytać czy możemy pogadać.
- Jasne. Co się stało? - zapytałam.
- Aż tak to po mnie widać? - pokiwałam głową. - Vera i jej kompania się stały. Jeśli się nie pogniewasz, wolałabym nie opowiadać tego na korytarzu.
- Wchodź - otworzyłam drzwi i wpuściłam ją do środka.
Usiadłyśmy na łóżku. Cierpliwie czekałam, aż Ellie zacznie mówić. Po kilku minutach cicho się odezwała.
- Wracałam właśnie z kuchni, ponieważ zgłodniałam i poszłam poprosić o jakąś kanapkę. Kiedy wracałam do pokoju, Vera wraz z dwoma innymi dziewczynami z równoległych klas do mnie podeszły i zaczęły wyzywać. Zagroziły, że jeśli komukolwiek o tym powiem wyrzucą mnie z HSS.
- Nie bój się. Wątpię, aby Har... znaczy dyrektor cię wyrzucił.
- Ale one powiedziały, że jak nie on to zatrują mi życie tak, że sama odejdę.
- To zwykły szantaż. Powinnaś z tym iść do dyrektora. Mogę pójść z tobą.
- On i tak mi nie uwierzy. Ja jestem jedna, a ich jest trójka. Zaprzeczą, że cokolwiek takiego miało miejsce i dadzą sobie wzajemnie alibi.
![](https://img.wattpad.com/cover/268896729-288-k620330.jpg)
CZYTASZ
Agentka 00X
AcciónAna Moore to 16-letnia tajna agentka PW. Niektórzy śmieją się, że jest jak skrzyżowanie Sherlocka Holmesa z Jamesem Bondem. Wraz z członkami jej zespołu i ich szefem - Michaelem Wrightem przeżywa zaskakujące i mrożące krew w żyłach akcje. Zwykła dzi...