Elaine Wood leżała na wilgotnej ziemi i starała się wyswobodzić ręce z grubej liny, która wbijała jej się w nadgarstki. W powietrzu unosił się metaliczny zapach krwi i stęchlizny. Na jej oczach znajdowała się kłująca szmatka, dokładnie taka sama jak ta, którą miała w buzi. Innymi słowami - była całkowicie pozbawiona możliwości wezwania pomocy.
Przewróciła się na bok, chcąc znaleźć się w wygodniejszej pozycji. Próbowała przypomnieć sobie co takiego wydarzyło się wcześniej, ale pulsujący ból w jej głowie, najpewniej spowodowany guzem na jej skroni, skutecznie jej to uniemożliwiał. Zacisnęła zęby usiłując doprowadzić się do porządku.
*** Kilka godzin wcześniej ***
Ellie przycupnęła na ziemi, ukryta za głazem. Ana właśnie informowała Mike'a o ich sytuacji, a Jack szykował dywersję. Już za moment mieli wejść do jaskini w ślad za przemytnikami broni, których PW śledziła od kilku miesięcy. To była jej trzecia poważna akcja i pierwsza oficjalna, więc chciała pokazać się jak z najlepszej strony. Zwłaszcza przed Aną.
Od jej pierwszego dnia w PW słyszała opowieści i urywki rozmów pozostałych agentów, z których dowiedziała się jakie te dziewczyna ma niesamowite umiejętności i czego już dokonała. Wszyscy spodziewali się, że w przyszłości będzie jedną z najwyżej postawionych osób w PW, jeśli już nie była. Elaine była pod wielkim wrażeniem i cieszyła się, że może być w jej drużynie, ale gdzieś w tyłu jej głowy było lekkie uczucie zazdrości o zdolności swojej przyjaciółki. Natychmiast otrząsnęła się z myśli, nie było teraz czasu na takie rzeczy.
- El, za trzydzieści sekund wchodzimy. Bądź gotowa - szepnął do niej Jack, który nie wiedząc kiedy pojawił się tuż obok niej.
Skinęła głową, świadoma, że będą mieli jedynie kilkanaście sekund, żeby tam się dostać, a bliżej już nie będą wstanie podejść. Zaczęła głęboko oddychać, by się dotlenić i przygotowała się do biegu.
Już po chwili rozległ się głośny wybuch, który ściągnął spojrzenia wszystkich najemników znajdujących się w pobliżu. Gdy tylko ruszyli oni w jego stronę, chcąc sprawdzić co się stało i ocenić szkody, trio agentów ruszyło do wejścia do jaskini. Jakimś cudem udało im się minąć wszystkich strażników niezauważenie i dostać się do środka.
Wnętrze jaskini było wilgotne i chłodne. Kolejnym problemem obecnej sytuacji było to, że wszystkie korytarze były podświetlone przez elektryczne lampy, których światło sprawiało, że nie można było nigdzie się ukryć. Weszli głębiej mając nadzieję, że dalej znajdą jakieś skały za którymi będą mogli się schronić w razie ewentualnej strzelaniny.
Pod kamiennymi ścianami stały drewniane skrzynie, w których na pewno była trzymana broń. Jednak nie mieli czasu się teraz zatrzymywać, żeby się upewnić, ponieważ pilnie musieli zlokalizować jeden konkretny przedmiot wykradziony z bazy rządowej Stanów Zjednoczonych. Nie dostali konkretnej informacji co to jest, ale wiedzieli, że cokolwiek znajduje się w srebrnej walizce jest bardzo niebezpieczne.
Ana oczywiście pewnie wiedziała, albo chociaż się domyślała, czego tak na prawdę szukają, ale jak zwykle milczała o tym co jej powierzono w tajemnicy. Ellie zauważyła, że jej przyjaciółka ze zdenerwowania bawi się skórzaną bransoletką, której nigdy nie zdejmowała z nadgarstka prawej ręki. Zazwyczaj ten tik nerwowy oznaczał, że mają lub wkrótce będą mieć poważna kłopoty. Na ten widok niepisaną zasadą była natychmiastowa gotowość na wszystko co może się zaraz zdarzyć. Dlatego Ellie upewniła się, że ma w pełni sprawną broń oraz czy nic nie zagradza jej linii strzału.
- Na pierwszej - szepnął Jack.
Dziewczyna spojrzała lekko w prawo i ujrzała poszukiwaną przez nich walizkę. Chciała od razu do niej podbiec, zabrać ją i się stamtąd ewakuować, ale kiedy tylko wstała ktoś mocno przytrzymał ją za ramię i zmusił do ponownego schylenia się.
![](https://img.wattpad.com/cover/268896729-288-k620330.jpg)
CZYTASZ
Agentka 00X
ActionAna Moore to 16-letnia tajna agentka PW. Niektórzy śmieją się, że jest jak skrzyżowanie Sherlocka Holmesa z Jamesem Bondem. Wraz z członkami jej zespołu i ich szefem - Michaelem Wrightem przeżywa zaskakujące i mrożące krew w żyłach akcje. Zwykła dzi...