P. O. V Polska
Obudziłem się w jakimś ciemnym lesie. Nie wiedziałem o co chodziło. Wspomnienia sprzed utratą przytomności powoli pojawiały mi się w głowie. Czułem się cholernie dziwnie z tym co się stało. O ile jednak dobrze pamiętam, to było za sprawą tych tabletek. Mimo wszystko skupiłem się na wszystkim wokół mnie.
Na początku moją uwagę przykuła mała tabliczka na wprost mnie. Nie wiedziałem co tam będzie napisane. Musiałem bardziej się do niej przybliżyć, aby cokolwiek przeczytać. Przy okazji skapnąłem się, że nie jestem w swoich ciuchach. Były one za duże, dodatkowo nigdy nie kupowałem ubrań w tym stylu.
Skupiłem się na tabliczce. Musiało coś na niej być. Możliwe, że dzięki temu dowiem się jak się wydostać lub co najmniej jakim cudem się tu znalazłem. Oczekiwałem przynajmniej jednej odpowiedzi na jedno pytanie. Tabliczka zawierała napis:
Masz 12 h aby z niego wyjść. Są też pewne bardzo ważne rzeczy. W zasięgu metra masz plecak z pożywieniem i piciem. Ten las ma ponad 40 kilometrów. Ułatwieniem będzie jednak to, że wokół niego jest mur. Trochę dziwne ułatwienie, ale przynajmniej będziesz wiedział jak daleko znajdujesz się wyjścia. Są tam drabiny, więc na spokojnie się wydostaniesz. Wtedy zostanie ci zwrócona wolność na czas nieokreślony.
Od razu spojrzałem się wokół mnie. Niestety przez gęsto ustawione drzewa nie mogłem zauważyć muru. Wróciłem jednak do czytania. Musiałem się dowiedzieć trochę więcej. Chciałem stąd jak najszybciej uciec. Czytając ten list czas nieubłaganie leci. Chciałem być wolny, ale mimo wszystko nie wiedziałem na ile.
Kiedy minie jednak 12h, to zacznie się polowanie. Będziesz musiał uciekać przede mną. Uspokaję cię tym, że nie umrzesz. Stracisz jednak ponownie przytomność i wrócisz tam gdzie byłeś od niedawna. Powodzenia!
Przygodę czas zacząć. Najpierw chciałem znaleźć ten plecak z zapasami. Na szczęście zauważyłem go prawie od razu. Leżał pod drzewem niecałe dwa metry ode mnie. Ucieszyło mnie to, bo nie był małej wielkości. Kiedy wziąłem go na plecy to poczułem dosyć spory ciężar. Byłem z tego powodu zadowolony, bo w plecaku było prawdopodobnie dużo jedzenia. Starczyłoby na 2 lub 3 dni.
Postanowiłem położyć go jednak przy tabliczce. Utrudniałby wspinanie się po drzewie. Dzięki wejściu tak wysoko miałem o wiele większe szanse na to, że zobaczę mur. Wtedy miałbym o wiele łatwiej i mógłbym ocenić jak daleko mam do niego i jaka droga byłaby najszybsza.
Wspinaczka zajęła mi dobre kilka minut. Udało mi się jednak osiągnąć swój cel jakim było określenie swojego dokładnego położenia. Okazało się, że jestem idealnie na środku. Postanowiłem iść bardziej na północ. Przerażała mnie jednak wysokość tego muru. Zastawiał cały widok za nim. Zdziwiło mnie jednak to, że nikt nie zauważył takiego czegoś będąc niedaleko.
Przypomniała mi się jedna historia. Ludzie kiedyś właśnie znali to miejsce. Było obok miasta, w którym mieszkam. Wiele osób chciało się przedostać przez mur, ale magicznie znikali. Przechodząc przez budowę nigdy już nie wracali. Z biegiem czasu wszyscy omijali to miejsce i spróbowali o nim zapomnieć.
Postanowiłem już zejść i udać się drogą ku wyjścia. Dosyć szybko stawiałem kroki chcąc jak najszybciej stąd uciec. Było to trochę trudne, bo spowalniał mnie lekko ciężar na plecach. Mimo wszystko chęci go przezwyciężyły.
Szacowałem czas na niecałe 4 lub 5 godzin bez żadnej przerwy. Musiałem jednak po jakimś czasie usiąść i chwilę coś zjeść. Zajęło mi to kilka minut, bo musiałem też chwilę odpocząć. Mimo wszystko i tak mi dobrze idzie.
Po dłuższym czasie chodzenia na pieszo wreszcie stanąłem przed wysokim murem. Musiałem jednak poszukać drabiny. Była ona dosyć solidna. Metalowe rury były przywiercone do muru. Nie mogłem spaść przez zachwianie się z czego byłem zadowolony.
Długi czas siłowałem się z drabiną. Na początku szło mi bardzo dobrze, bo roznosił mnie entuzjazm. Niestety w połowie zaczęło łapać mnie zmęczenie. Zwolniłem tempa nie chcąc się przemęczać. Mimo wszystko stanąłem po drugiej stronie muru w niecałe 12 godzin. Byłem przez nieokreślony czas wolny!
CZYTASZ
Kajdany (GERPOL)[ZAKOŃCZONE]
RomanceW świecie przestępstw ktoś musi być mordercą, a ktoś inny stróżem prawa