P. O. V Polska
Obudziłem się na czymś miękkim. Okazało się, że to było łóżko. Chciałem się podnieść, ale coś uniemożliwiało mi ruch. Dokładniej to były sznurki przywiązane do moich nadgarstków i kostek. Byłem tym zszokowany. Próbowałem się jakoś wyrwać, ale przez dłuższy okres czasu nie udawało mi się. Szukałem jakiekolwiek ratunku w tym momencie. Niestety nic nie nadawało się, aby rozerwać lub odciąć sznury.
W pewnej chwili zerknąłem na szafkę nocną. Okazało się, że za lampką był mały scyzoryk. Idealnie nadawał się na teraz. Był jednak jeden mały problem. Jego umiejscowienie było za daleko. Przeklnąłem pod nosem zdenerwowany tą sytuacją.
Spojrzałem z nadzieją na sznury. Może jednak coś mi się uda i się uwolnię? Przypomniała mi się pewna rzecz. Szybko pocieranie sznurów o siebie może je rozerwać. Jest to jednak czasochłonne, ale może mi się uda. Przynajmniej mam taką nadzieję. Od razu wziąłem się za realizację tego pomysłu. Było to jednak dla mnie wyzwanie, bo pozycja mi nie sprzyjała, ale mimo wszystko się nie poddałem. Chciałem się tylko i wyłącznie uwolnić. Po kilku minutach udało mi się uwolnić jedną rękę. Już wyciągnąłem ją w kierunku scyzoryka, ale drzwi zostały otworzone.
Do pokoju wszedł Niemcy. Zszokowany spojrzałem na niego. Nie wiedziałem jak zareaguje na moją pozycję na łóżku. Mam nadzieję, że to zignoruje, ale wiedziałem, że to niemożliwe. Niestety moje myśli zakończyły się, gdy zauważyłem jak podchodzi. Próbowałem się odsunąć, ale sznury wokół kostek utrudniało mi to.
Podchodził coraz bliżej. Zaczynałem się go coraz bardziej bać, ale próbowałem tego nie pokazywać. Mimo wszystko czułem, że mam spięte mięśnie do granic możliwości. Wręcz niemożliwym jest nie zauważenie mojego paraliżującego strachu.
W pewnym momencie uklęknął na łóżku przy mojej lewej nodze. Czołgał się w moim kierunku jak kot. Mimo wszystko nie przypominał małego i przytulnego zwierzaka tylko bardziej lwa. To było wystarczające porównanie, bo czułem się jak ofiara, na którą chce zapolować. Złapał moją uwolnioną dłoń. Chciałem ją wyrwać ale uścisk był za mocny. Przez długi czas mi się to nie udawało. Jego uśmiech satysfakcji był jednak najbardziej denerwujący.
Wyjął sznur ze swojej kieszeni. Przywiązał ją do ramy łóżka i mojego uwolnionego nadgarstka. Byłem z powrotem bez możliwości ruchu. Wciąż leżałem na łóżku tylko i wyłącznie na łasce seryjnego mordercy. W samo w sobie było to przerażające. Dodatkowo zostały zasłonięte mi oczy przez co nie wiedziałem jego ruchów. Wzrok był dla mnie czymś niezbędnym, bo mogłem zobaczyć co robi. Zostało mi tylko korzystać ze słuchu i dotyku. Miałem nadzieję, że są wystarczająco rozwinięte i będą mi sprzyjać w tym momencie. Teraz są mi najbardziej potrzebne.
Czułem coś lekko mokrego na policzku. Nie mogłem ocenić co to dokładnie było. Po chwili poczułem to w okolicy szyi. Było to dosyć przyjemne uczucie. Czułem też czyjeś ręce pod bluzką. Zdziwiło mnie to. Dodatkowo poczułem jak moje sutki zostają lekko ściśnięte. Wywołało to cichy odgłos z mojej strony. Chciałem go powstrzymać, ale reakcja była zbyt mocna. Po chwili podobna sytuacja stała się z drugim sutkiem. Było to bardzo przyjemne przez co podnosiłem czasem biodra do przodu. Był to jednak błąd, bo czułem jakbym się o coś ocierał.
Po kilkudziesięciu dłuższych sekundach dłonie znikły. Oddychałem ciężko przez doznania, które mi dały. Nie zostałem jednak uwolniony. Byłem w tej samej postaci, a mój oprawca wyszedł. Świadczyło to skrzypnięcie drzwi od tego pomieszczenia. Dosyć szybko zasnąłem w tej pozycji.
CZYTASZ
Kajdany (GERPOL)[ZAKOŃCZONE]
RomanceW świecie przestępstw ktoś musi być mordercą, a ktoś inny stróżem prawa