Rozdział 17 - Co Teraz Robimy?

1.7K 58 1
                                    

Casper:

Przed bramą do domu głównego spotkaliśmy rodzinę Camerona oraz moją mate. Cholera będą kłopoty już to czuję, a szczególnie problem będzie mieć Lilian, która powstrzymała pojedynek Alf, który dla wilkołaków jest wręcz święty.

- Casper! - powiedziała podniesionym głosem Hannah. - Gdzie ty byłeś?!

- Pomagałem podczas bitwy. - odpowiedziałem jej zgodnie z prawdą. - Lepiej mi powiedz, co to za zgromadzenie, bo kłopotów mamy już dziś dość.

- Lili będzie mieć problemy chyba u byłego Alfy. - szepnęła mi na ucho moja mate i się spiąłem.

- Przecież to nie jest jej wina, że nie chciała rozlewu krwi oraz nasz kuzyn został zaczarowany przez wiedźmę. - powiedziałem zgodnie z prawdą do byłego Alfy, aby bronić mojej kuzynki.

- Prawda. - poparł ją Artur.

- Niestety, ale zakłóciła pojedynek, który jest dla nas tradycją. - rzekł były Alfa. - I musimy coś z tym zrobić zanim Rada Alf się o tym dowie.

- To nie chcesz nic jej zrobić? - zapytał Cameron.

- Nie, ale tym starym gburom z rady może się to nie spodobać, że Liliana jest twoją mate przez jej rasę. - wskazała była Luna na Camerona. - Poza tym zakłóciła pojedynek, więc może być źle.

- Cholera. - warknął Artur. - Nie da się nic z tym zrobić?

- Jeżeli nikt nie doniósł im o tym, to nie powinno być problemów, lecz kłopoty mogą się zacząć, gdy oni się o tym dowiedzą. - powiedział były Alfa.

- Ale wy im nic nie powiecie? - chciałem się upewnić, że nie powiedzą o tym nikomu.

- Nie mam takiego zamiaru. - rzekł ojciec Camerona. - Jednak radzę tylko o tym pamiętać.

- Dziękujemy za ostrzeżenie przed nimi. - podziękowała Lilian.

Całą piątką poszliśmy na piętro Alfy i Luny. Usiedliśmy na kanapach w salonie, aby odetchnąć z ulgą. Hannah cały czas trzymała się przy mnie. Cameron z Lilaną usiedli również koło siebie, a Artur na końcu kanapy, na której siedziałem.

- Co teraz robimy? - zapytałem. - Nie dość, że mamy Radę Wampirów oraz Alf na głowie, to musimy resztę naszego pokolenia tu zebrać, aby wreszcie obalić wuja Dominika oraz prawdopodobnie pomóc Lili się przemienić.

- Harry powiedział, że wie coś czego inni nie wiedzą. - poinformował Artur. - Może być to coś dotyczącego tego, że władasz prawdopodobnie czterema żywiołami. 

- Właściwie mi coś tutaj nie pasuje. - powiedziała Liliana. - Żywioły aktywowały mi się przed spotkaniem z wami. Najpierw wodą mogłam władać, ale musiałam spotkać w ten dzień Artura. Ziemię zaczęłam kontrolować po tym, gdy Caspera zauważyłam wtedy na tej polanie. 

- To by miało sens. - mruknął Artur.

- A, żeby się przemienić potrzebujesz kontrolować prawdopodobnie wszystkie żywioły. - dodałem i znikąd zawiał zimny wiatr.

Okno się otworzyło. Każdy to odczuwał i widział, ale nasza trójka najbardziej. Nagle oparty o parapet stał Harry. Nie wyglądał zbytnio na zadowolonego z czegoś.

- Widać, że rozwiązaliście warunki przemiany Liliany. - mruknął niezadowolony Harry. - I wasza mała teoria zgadza się. 

- My zgadywaliśmy. - powiedział Artur.

- Domyślam się. - westchnął zrezygnowany duch. - Teraz wystarczy, że spotkasz jeszcze Eleonorę oraz Adama ponownie. - zwrócił się do Liliany.

- Dobrze. - kiwnęła głową Lilian.

- To ja idę już. - powiedział Harry i zniknął.

Cameron oraz Hannah patrzyli na nas niezrozumiale. 

- Duch naszego przodka. - rzuciłem szybko.

- Okej. - powiedziała niepewnie Hannah.

Musimy jak najszybciej zacząć działać, bo to może nie skończyć się dobrze. Już samo pojawienie się jednego z przodków może być tego oznaką.

***

Lilian:

- Jakie plany mamy na razie? - zapytałam, bo nie wiedzieliśmy co robić.

- Musimy tu dostarczyć wasze kuzynostwo, bo bez nich nic nie zaczniecie. - powiedział Cameron.

- Zadzwonię do nich później. - zadeklarował Artur.

- Ok. Tylko, żeby ich wilkołaki z tego stada nie zabili. - dodał Casper.

- Postaram się, aby ich nie zaatakowali podczas patrolu. - zaproponował Cameron. - Oraz pamiętajcie, że mamy jeszcze prawdopodobnie dwie rady na głowie.

- Wampirza Rada to jedna z największych tajemnic na świecie, więc musimy się dowiedzieć kto w niej jest. - powiedziałam stanowczo.

- Adama i Eleonory zapytamy, czy coś wiedzą na ten temat. - powiedział Artur.

- Artur idź teraz zadzwoń do nich, bo i tak musimy czekać na nich do jutra, bo już niedługo środek nocy. - rozkazałam.

Wszyscy rozeszli się do swoich pokojów. Ja z Cameronem akurat mieliśmy wspólny jako Alfa i Luna. Położyliśmy się do łóżka i zasnęliśmy. Oby tylko oni przyjechali jutro. 

Wampirza MateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz