Rozdział 29 - Ślub I Koronacja

1.3K 49 0
                                    

Lilian:

Minął miesiąc po tym, jak dowiedziałam się o tym, że jestem w ciąży. Dodatkowo ma to być dziewczynka, ale nie wiadomo jakiej rasy. Dzisiaj miał odbyć się ślub i uroczysta koronacja moja oraz Camerona. Oczywiście nie obyło się bez sprzeciwów innych wampirów, którzy nie chcieli zaakceptować tego, że to ja mam zostać królową, a Cameron królem. Na szczęście wujek pozbył się tego problemu, jednak nie wiem w jaki sposób.

W tym momencie Eliza razem z Mią szykują mnie do ślubu. Elizabeth zajmuję się makijażem, a Mia włosami. Mimo moich protestów dziewczyny nie ustępowały jeżeli chodzi o charakteryzację. Gdy dziewczyny skończyły, zobaczyłam siebie w lustrze. Eliza oraz Mia zrobiły kawał dobrej roboty. Dalej nie mogłam wyjść z podziwu jak wyglądam.

- Więc może być? - zapytała Eliza.

- Bardzo się postarałyście i pięknie wam to wyszło. - powiedziałam zgodnie z prawdą.

-- To teraz idziemy, bo zaraz się na swój ślub spóźnisz. - powiedziała Mia i dziewczyny zaprowadziły mnie do miejsca, gdzie stał mój ojciec.

On tylko uśmiechnął się szeroko i poprowadził mnie do ołtarza. Cała ceremonia miała odbyć się na dworze przez piękną pogodę, która dzisiaj była. Na ślubie były wampiry oraz wilkołaki, ale o dziwo nie było żadnych sprzeczek spowodowanych przez którąś ze stron. Gdy doszliśmy do ołtarza, ojciec wrócił na swoje miejsce. Więc zostałam sama z Cameronem przy ołtarzu. Ślubu oraz koronacji miał nam udzielić sam mój wujek, więc nie mam nic do gadania.

- Czy ty Cameronie Evansie bierzesz za żonę Lilianę Blood i ślubujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską? - zaczął udzielać nam ślubu Dominik.

- Ja Cameron Evans ślubuję tobie Liliano Blood miłość, wierność i uczciwość małżeńską.

- Czy ty Liliano Blood bierzesz Camerona Evansa za męża i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską?

- Ja ślubuję tobie Cameronie Evansie miłość, wierność i uczciwość małżeńską.

Po wypowiedzeniu słów przysięgi ślubnej, założyliśmy sobie obrączki. Mogłam zauważyć, że wujek niezbyt przepadał za tego typu wydarzeniami oraz prowadzeniem ich.

- Teraz przejdziemy do koronacji! - oznajmił Dominik.

Artur oraz Casper przynieśli dwie piękne korony. Jedna była większa w kolorze złota, a zdobiły ją szafiry. Natomiast druga była mniejsza i ozdabiały ją rubiny. Wujek dał nam znak, abyśmy uklęknęli. Tak więc zrobiliśmy.

- Czy ty Liliano Evans przysięgasz rządzić sprawiedliwie oraz bronić swój lud przed jego wrogami?

- Przysięgam. - po wypowiedzeniu tego słowa Dominik założył mi mniejszą koronę z rubinami.

- Czy ty Cameronie Evansie przysięgasz nie działać na szkodę królestwa oraz wspomagać królową w podejmowaniu trudnych decyzji?

- Przysięgam. - i wuj choć niechętnie to założył Cameronowi koronę zdobioną szafirami.

- Oto nowa para królewska! - ogłosił Dominik i wszyscy przed nami uklęknęli na znak szacunku.

My razem z Cameronem wstaliśmy i ustawiliśmy się obok moje wujka. Nakazałam, aby wszyscy wstali i zaczęli świętować. Oczywiście nie obyło się bez gratulacji ze strony wszystkich oraz prezentów ślubnych. Mój ojciec podszedł do swojego zięcia i mu coś szepnął na ucho. Trochę się wystraszyłam, bo mógł mu jakieś głupoty nagadać.

- Co tato powiedział Cameronowi? - zapytałam trochę przerażona moją mamę.

- Aby się tobą opiekował.

- To dobrze, bo myślałam, że jakieś głupoty.

Zaśmiałyśmy się obydwie na to. Jednak Cameron oraz mój ojciec popatrzyli na nas z wyrzutem, na co my jeszcze bardziej zaczęłyśmy się śmiać.

- Zatańczysz? - zaprosił Cameron mnie do tańca.

- Z miłą chęcią. - i poszłam z moim mężem tańczyć.

Jeszcze musiałam kilka rzeczy pozmieniać w prawie, składzie doradców i wielu innych sprawach, ale tym się później zajmę.

***

Po tańcu podeszłam do Adama, który stał ze swoją mate przy Elizie i Peterze.

- A gdzie Connor i Eleonora? - zapytałam szczerze zdziwiona, bo ich też zapraszałam.

- Eleonora musiała zostać z matką. - powiedział Adam.

- A Connor ostatnio ma dużo pracy, więc nie mógł przyjść. - powiedziała smutno Eliza.

- Szkoda, że nie przyszli.

- Racja. - zgodził się ze mną Peter.

Poczułam, że ktoś mnie obejmuje od tyłu. A tą osobą był mój mate oraz mąż - Cameron. Uśmiechał się jak głupi. Nie wiedziałam o co mu chodzi, a on widać moje zdezorientowanie, zaczął tłumaczyć o co chodzi.

- Pora już na twoje pierwsze decyzje wobec królestwa.

- Już teraz muszę tam iść? - jęknęłam niezadowolona.

- Niestety, ale tak.

Pożegnałam się z moim kuzynem oraz przyjaciółmi i razem z Cameronem udaliśmy się na pierwszą naradę związaną z tym, co mam zamiar zmienić w państwie. Dalej nie mogę uwierzyć w to, że jestem już oficjalnie Luną stada, Wampirzą Królową i żoną mojego mate.

Wampirza MateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz