Przeczytaj notke pod spodem
Skończyła się kamienista ścieżka i weszłam na lotnisko. Zakasłałam gdy poczułam smrud spalin. Fuj! Jak można oddychać czymś takim? A sama to robie. Durna ja jestem. Przeszłam kawałek dalej, i zobaczyłam coś komicznego. Moja szefowa za ogromnych opcasach krzyczała na mojego ,pożal się bogu partnera. Mimo szpiek patrzyła na niego z dołu. O coś ewidentnie poszło. I dobrze mu tak. Podeszłam do nich i zostałam "ogłuszona" przez krzyk mojej szefowej.
- JAK TAK DALEJ PÓJDZIE TO ZWOLNIE CIĘ ZANIM JESZCZE ZACZNIESZ PRACEOWAĆ!!!- krzykneła mi koło ucha. Skrzywiłam się zakrywając ucho ręką.
- Och, przepraszam cię Mary! Nie zauważyłam, że przyszłaś.- powiedziała zsuważając moją obecność.
- Nic się nie stało.- mruknełam.- O co chodzi?
- Rozmawiamy o waszym treningu.- powiedzieła akcętując ostatnie słowo. W odpowiedzi prychnełam.
- Masz coś do dodania?- zapytała mnie Laura.
- Nie.- odparłam i odeszłam do swojego pokoju.****
Rzuciłam się na łóżko i zatopiłam się w myślach. Czemy on budzi we mnie taką niechęć? Przecież nic mi nie zrobił. Nie rozumiem. Może, po prostu nir lubie ludzi?
***
Wróciłam po długiej nieobecności. Prepraszam, że tak krótko , ale no oceny, i wogóle. Popadłam też w coś w rodzaju depresji. Nic mi się nie chciało ale moja mama powiedziała: Weś ty się k*rwa ogarnij. *imie osoby* nie jest tego warta. Tak mam super mame;)
Teaz mam zamiar pisać rozdziały regulernie. Pewnie jeden na tydzień lub częściej.
Pozdrawiam Julia
CZYTASZ
Dziewczyna o wielu imionach
ActionJestem Mary-Kate czy Anabeth a może Selen? Nosiłam wiele imion, i nikt nie zna mojego prawdziwego miana. Moge zginąć na każdej misji. Zero litości. Najważniejsze to wykończyć winnych.