Rozdział szósty Część druga

38 4 2
                                    

Co mam na to odpowiedzieć. Tak babciu? Nie mogę tak bardzo jej zranić. Przybieram minę pocker face. Przewracam oczami i pytam z wyrzutem:
- Dlaczego grzebiesz w moich rzeczach, nie wiesz, że tak się nie robi?

Babcia nie daje się jednak nabrać. Dziwnie tak trochę nazywać ją babcią. Jest jeszcze młoda. Urodziła moją mamę w wieku 18 lat, a moja rodzicielka mnie, kiedy miała 16. Co daje mam 34. Dodajmy do tego moje 16 i mamy 50. Niektórzy myślą, że to moja mama. Młoda kobiecinka - tak czasem na nią mówię - ma nadal długie blond włosy i świetną cerę. Zmarszczki można policzyć na trzech palcach jednej ręki. Tylko zawsze ma te przemęczone, zielone oczy, które jednak zawsze są takie radosne.

- Nie dam się wrobić. - Przymróżyła na mnie oczy.
MÓZG DAJ MI SZYBKO JAKĄŚ WYMÓWKĘ!!!!
- Pamiętasz jak ci mówiłam, że Kati zostawiła u mnie swoje rzeczy? To jej kosmetyczka, ale nie martw się, mówiła, że miała doś nie przyjemną sytuację w szkole i jakaś dziewczyna jej to podrzuciła. - Wskazałam żyletkę.

Jestem całkiem niezłą aktorką, więc babcia mi uwierzyła. Babcia 0, Mia 1.
Wstała i mnie przytuliła.

- Skar... kamień spadł mi z serca - szybko się poprawiła, bo wie, że nie lubię słowa "skarbie".
Kryzys zarzegnany, muszę się bardziej pilbować...

---------------------------------
Dodałam wcześniej niż myślałam, bo palec mnie już tak nie boli. 😜😝😛😍

Co mogę stracić?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz