Witaj w piekle dzieciaku

1.2K 83 203
                                    




Lavender

Sen, według definicji jest to stan czynnościowy ośrodkowego układu nerwowego, cyklicznie pojawiający się i przemijający w rytmie dobowym, podczas którego następuje zniesienie świadomości i bezruch. Tak twierdzi definicja, ale według mnie jest to coś zupełnie innego. Do tego momentu twierdziłam, że uwielbiam śnić i uwielbiam sny, wszystko się zmieniło. Sen to jedna z najgorszych rzeczy, która mogła mnie spotkać.

Podczas tych jak się okazało dwóch miesięcy spałam, przynajmniej w teorii. Może miałam zamknięte oczy, i nie ruszałam się, ale nie zawsze spałam. Słyszałam każde pierdolone słowo wypowiedziane w tych czterech ścianach, których z całego serca nienawidzę. Słyszałam każdą rozmowę, czułam każdy dotyk i każdą łzę wylaną dla mnie. Najgorsze uczucie na świecie? Żyjesz, ale jesteś martwy w środku i nic z tym nie możesz zrobić.

Drewniane drzwi zamknęły się, a ja znowu zostałam sama z James'em. Młody mężczyzna wciąż gadał, pytał jak się czuje, czy coś mnie boli i coś tam tłumaczył, szczerze to miałam w to wyjebane. Hunter wyszedł i nie ma go teraz przy mnie, nie potrzebuję leków czy badania ja potrzebuję, żeby on tu przyszedł i po prostu mnie przytulił. Nic więcej, nic mniej, tylko tyle. Do sali wszedł mężczyzna w średnim wieku, tak na oko może mieć czterdzieści lat. Przywitał się ze stojącym przy mnie James'em, w końcu podszedł do mnie i zaczął badanie.

Nie wiem ile czasu minęło, ale zdecydowanie za dużo. Neurolog i blondyn wreszcie wyszli pozwalając wejść Hunterowi. Chłopak ubrany był w szare dresy i czarną, luźną bluzę, włosy, które lekko zakręciły się na końcach, miał w kompletnym nieładzie. Gdy tylko lekarze opuścili pomieszczenie, a trzask drzwi upewnił go o braku ich obecności, pokonał odległość między nami w kilku krokach. Usiadł na łóżku i wbił we mnie intensywne spojrzenie, prawie zapomniałam jak cholernie ładne ma oczy.

- Zostałeś - powiedziałam najgłośniej jak potrafiłam, zignorowałam palenie w przełyku i całą swoją uwagę skupiłam na siedzącym przede mną brunecie, który teraz delikatnie się uśmiechał. Gdy to robił pojawiały mu się niewielkie, prawie nie widoczne dołeczki. Dlaczego ja tego wcześniej nie zauważyłam?

- Obiecałem, a ja obietnic się nie łamie - powiedział chwytając moją dłoń. Gdy moje lodowate place splotły się z jego ciepłymi, wręcz gorącymi, znajomy prąd przeszył całe ciało. Policzki zaczęły szczypać i jestem prawie pewna, że zrobiły się całe czerwone. Drzwi nagle się otworzyły, a do środka wparowała rudowłosa wraz z całą paczką.

- Lav kochanie! - wrzasnął Asher, na co skrzywiłam się nieznacznie i posłałam błagające spojrzenie Hunterowi.

- Nie tylko ja się stęskniłem - szepnął mi do ucha przygryzając przy tym jego płatek. Sekundę później stał pod ścianą z rękami założonymi na torsie dając dostęp do mnie innym. Ależ szlachetnie.

W pewnym momencie czyjeś ramiona odcięły mi prawie całkowicie dostęp do powietrza. Blond czupryna mignęła mi przed oczami, a zaraz po niej coś rudego. Mimo lekkich duszności oddałam uścisk z nieco lżejszą siłą. Miło móc ich dotknąć i słyszeć w ich głosach radość, a nie rozpacz.

- W końcu się obudziłaś franco jedna - Asher usiadł na krześle i lekko szarpnął mnie za końcówki włosów.

- Za co to było? - zapytałam z wyrzutem, bo z tego co wiem nic nie zrobiłam.

- Za to, że przyciągasz samych psychopatów, którzy chcą cię zabić i za to, że mogłaś spać dwa miesiące, a mi przypadło użeranie się z tymi debilami i w dodatku chodzenie do szkoły - cała radość nagle wyparowała wraz z tym jednym słowem. Szkoła. Był wrzesień, a ja byłam w ostatniej klasie. Co powiedzą rodzice na moje zaległości? Tak właściwie to gdzie oni są?

Waiting For HellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz