- Dobra, ale musicie przyznać, że Tony Stark jest hot, nie przyjmuje innej odpowiedzi - Asher założył ręce na torsie i spojrzał na nas wyczekująco. Zerknęłam na Dove, która blado się uśmiechała. Gdy nasze spojrzenia się skrzyżowały, dziewczyna niemal natychmiast nałożyła maskę, którą raczy nas od miesięcy.
- Bezapelacyjnie się zgadzam - odpowiedziałam zniecierpliwionej blondynowi i dopiero po chwili przeniosłam na niego wzrok.
- To jedyny mężczyzna, który mógłby mi napluć do buzi, a ja i tak przeprosiłbym go za to, że marnuje na mnie cenną ślinę - rudowłosa obok wybuchła śmiechem, który na tysiąc procent był wymuszony, ale lepsze to niż nic. Ja natomiast strzeliłam chłopaka z otwartej dłoni w potylice - Ała, za co to niby było? - zapytał oburzony na co tylko przewróciłam oczami
- Mówisz tak o każdym przystojnym mężczyźnie, którego zobaczysz i który jest poza twoim zasięgiem - posłałam mu buziaka w powietrzu przez co nakręcił się jeszcze bardziej.
- Nieprawda! - wrzasnął tak głośno, że parka stojąca przy kasie odwróciła się w naszą stronę zaskoczona.
- Chris Evans, Theo James, Tyler Hoechlin i oczy..
- Są cholernie przystojni, ale nigdy tak nie mówiłem - żachnął się, po czym wyszedł z kina, a zaraz za nim ja z rudowłosą.
- Przepraszam bardzo, a Dylan O'brien? Chłopie miałeś obsesje na jego punkcie! Stalkowałeś go na potęgę, wciąż masz plakaty z nim pod łóżkiem - stwierdziłam dumna, tego już nie wyprze.
- Dobra cicho już bądź - wsiedliśmy do jego samochodu, zapięłam pasy i spojrzałam wyczekująco na przyjaciół - Jedziemy na jedzenie? - razem z Dove pokiwałyśmy energicznie głowami, trochę jak psy.
Chłopak wyjechał z parkingu wypełnionego po brzegi samochodami i zgrabnie włączył się do ruchu drogowego. Sięgnęłam dłonią do drzwi, nacisnęłam przycisk służący do otwierania okna i spuściłam szybę do samego końca. To samo zrobili pozostali. Był wieczór, przez co na drodze nie było dużego ruchu. Wystawiłam głowę przez szybę pozwalając włosom swobodnie falować, a ciepłemu, majowemu powietrzu rozbijać się na moich policzkach. Mimowolny uśmiech pojawił mi się na twarzy, dla takich chwil warto żyć, warto udawać, że to wszystko ma sens.
Dziesięć minut później Asher zaparkował samochód i całą trójką ruszyliśmy w stronę pizzerii. W między czasie zadzwoniliśmy po resztę paczki, Kai i Liv przyjadą razem z Del za kilka minut, a Hunter'a nie będzie. Dwa tygodnie temu musiał pojechać do swoich rodziców pomóc w firmie. Od tamtego dnia ciągle dzwoni i wysyła milion wiadomości dziennie. To urocze. Weszliśmy do lokalu i od razu skierowaliśmy się na nasze zwyczajowe miejsce, box na końcu. Był na tyle duży żeby spokojnie nas wszystkich pomieścić i przy okazji nieco odseparować od reszty klientów restauracji. Czasami rozmowy Asher'a i Kai'a nie są przeznaczone dla uszu innych ludzi.
Złożyliśmy zamówienie i pogrążyliśmy się w rozmowie o maratonie, z którego niedawno wyszliśmy. Kino zorganizowało najlepszy maraton na świecie, a mianowicie dwu dniowy seans filmów Marvela. Co prawda był jeden dzień przerwy żeby porządnie się wyspać na drugą część, ale i tak było zajebiście. Dla dyrekcji naszego liceum mamy okropną grypę i wrócimy dopiero w poniedziałek do szkoły. Zanim się obejrzeliśmy dołączyła do nas reszta, a Del przyprowadziła Aron'a. Spotykają się już od jakiegoś czasu, ale z tego co powiedziała mi dziewczyna zerwali na jakiś czas przez kłótnię o pierdołę.
- Cześć wam! - radosny głos Olivii wybił się pomiędzy rozmową.
- Siema Liv - Asher przesunął się do rudowłosej, aby zakochana parka mogła usiąść, a ja wpuściłam Adeline i Asher'a na swoją część kanapy. Zanim zdążyłam się przywitać, moja kieszeń zaczęła wibrować. Wyciągnęłam telefon i jak na zawołanie szeroko się uśmiechnęłam. Wstałam z miękkiego siedzenia i nic nie mówiąc wyszłam z boxu, a następnie z restauracji na parking.

CZYTASZ
Waiting For Hell
Teen FictionDRUGA CZĘŚĆ DYLOGII SOUL Co się stanie, gdy stracimy czujność? Gdy pozwolimy uczuciom powoli i boleśnie wkroczyć w nasze życie? Co się stanie, gdy zaufamy na tyle, aby nie zadawać pytań i nie oczekiwać wyjaśnień? Odpowiedź jest prosta: Nie wiesz do...