Szłam właśnie w umówione miejsce w parku, bo tam miałam spotkać się ze Szczepanem. W końcu udało Nam się zagadać od bardzo dawna.
Czekałam na chłopaka 5 minut i po tym czasie brunet przyszedł przytulając się ze mną na powitanie.
—Siema.—rzekł przy tym szeroko się uśmiechając.
—No hej.—powiedziałam z entuzjazmem.
—No to zawijamy.
—Gdzie idziemy?—nie wiedzieliśmy gdzie, bo w sumie to na spontanie się spotkaliśmy, nie planowaliśmy tego. Chłopak napisał do mnie w trakcie lekcji co robię po szkole i tak jakoś wyszło.
—Na co masz ochotę?—zapytał.
—Na kawę mrożoną.
—O zajebiscie dawno nie piłem.
—To co tradycyjnie Nero?—zapytał, ale znał odpowiedź. Przytaknęłam i ruszyliśmy.
Tęskniłam za Nim, bo zajebiście się z nim dogaduje.
—Co u ciebie tak wogóle?—zapytał chłopak zaczynając rozmowę.
—Wszystko okej, a Wam jak się układa z Różą?
—Bardzo dobrze, czasem się kłócimy, ale mimo to ją kocham.
—Cieszę się Twoim szczęściem.—mimo, że nie lubiłam brunetki to ucieszył mnie fakt, że im się układa, bo widać, że Szczepan jest w niej zakochany po uszy. Choć nie powiem cały czas przewija mi się przez głowę sytuacja z ostatniej imprezy, gdzie miałam dziwne wrażenie, że robi sobie z Nim zdjęcie pod publikę. Odgoniłam jednak szybko te myśli.
—Dzięki Oliwka, tęskniłem za naszymi rozmowami.—rzekł prosto z serca.
—Ja też, bardzo.—uśmiechnęłam się spoglądając na niego co odrazu odwzajemnił najszczerszym uśmiechem.
—Słyszałem o sytuacji z Janem, jak jest?—zapytał lekko niepewny czy odpowiem.
—W porządku, wyjaśniliśmy sobie wszystko i teraz wraca nasza relacja na dobre tory.—rzekłam spokojnie.
Z Jankiem widuje się często tak jak wcześniej i od nowa chłopak buduje sobie u mnie swoje zaufanie. Widzę, że się stara i mu zależy. Każdy popełnia błędy, ale ważne jest to żeby zrozumieć, że źle się zrobiło, Pasula zrozumiał to w porę. Tęskniłam za nim i potrzebowałam go jak nikogo innego, więc to, że teraz wszystko się układa, cieszy mnie. Jednak jeszcze trochę trzeba żebym w pełni się do tego przekonała.
Szczepan przytaknął na znak, że mnie rozumie, ale nic więcej nie powiedział, bo weszliśmy do Nero.
Ja wzięłam sobie kawę mrożoną z bitą śmietaną, a Krzyś bez.
Po odebraniu i opłaceniu zamówienia wyszliśmy z kawiarni, była naprawdę ładna pogoda jak na październik, słońce i liście w pięknych kolorach, które już opadły na chodnik.
Taką jesień to ja lubię. Ma w sobie to coś.
W sumie nie mieliśmy już jakiś planów, więc postanowiliśmy, że pójdziemy na schodki, a na miejscu zadzwonimy po resztę.Idąc rozmawiałam z brunetem teraz głównie o planach po liceum.
—Myślałem coś o prawie.—rzekł chłopak upijając łyka kawy.
—O kurwa ambitnie Krzysiu, trzymam kciuki.—miałam pytać się o konkretną uczelnie, lecz nie dałam radę dokończyć, bo nie mogłam uwierzyć własnym oczom co zobaczyłam.
Ania szła za rękę z jakimś chłopakiem, miał czarne włosy dość długie i był na oko trochę starszy od Nas, rozmawiali o czymś i śmiali się.
CZYTASZ
SZAFIR || MATA
FanfictionChce do domu kiedy Cię nie ma w pobliżu... Wszystko zmienione na potrzebę ff. Chronologiczność wyjątkowo nie obejmuje historii.