three

3.5K 83 33
                                    

Rano gdy się obudziłam zobaczyłam ,że Mattheo nie ma w łóżku,  wstałam , ubrałam się w ubrania z poprzedniego dnia i ruszyłam w stronę swojego dormitorium.  Wchodząc zauważyłam Daphne , która śpi w najlepsze .

- Wstawaj kochanie...Blaise właśnie bzyka Pansy - powiedziałam jej na ucho , momentalnie podniosła się do pozycji siedzącej

- Co kurwa ? Zabije ich oboje - powiedziała wściekła,  widząc moją mine , która wyrażała śmiech, zrozumiała , że żartowałam

- Zabije cie Maddie

- Słonko jakoś musiałam cię obudzić , chodz za godzinę mamy zajęcia z McSzczotą - odparłam i ruszyłam do łazienki .

Patrząc w lustro byłam w szoku ,miałam  pełno malinek od szyji po dekolt . Ubrałam się w spódniczkę do połowy ud w kolorze czarnym,  białą koszulę , zawiązałam krawat w kolorach mojego domu i na to szatę. Makijaż zrobiłam lekki , a włosy związałam w wysokiego kucyka. Wychodząc z łazienki widziałam ubierające się Daphne.

- Idę się pomalować a ty proszę ogarnij mi eliksir na kaca bo głowa mi eksploduje- powiedziała i ruszyła biegiem do łazienki.

Dziwne , że ja nie miałam kaca ale jak poprosiła tak zrobiłam,  wyszłam z naszego dormitorium i ruszyłam w stronę męskiej części. Zapukałam do drzwi pokoju Draco i Blaise'a.

- Cześć skarbie jak tak kacyk ?- spytał Zabini

- Właściwie to nie mam kaca, ale Daphne za to już tak , masz jeszcze ten eliksir ?

- Jasne , poczekaj chwilkę- powiedział po czym odszedł w głąb pomieszczenia,  po chwili podarował mi mały flakonik .

- Jesteś wielki Blaise - powiedziałam i ruszyłam do Daphne


Bedąc w dormitorium podałam jej miksutrę.

- Jesteś wielka Maddie - powiedziała i wypiła wszystko za jednym zamachem - która godzina ?

- Za 20 minut mamy zajęcia ale zdążymy jeszcze na śniadanie. 

Idąc korytarzem , rozmawiałyśmy o poprzedniej nocy , nie tylko ja się pieprzyłam. Wchodząc do Wielkiej sali usiadłyśmy do stołu ślizgonów . Po mojej prawej siedziała Daphne a po lewej Blaise , na przeciwko mnie Mattheo a obok niego Draco.  Theo siedział na drugim końcu stołu,  później się dowiem o co chodzi. Mattheo był dziwnie nie obecny , obudził się dopiero gdy Draco go szturchnął.

- Co jest ? - spytał

- Mogłeś wyciszyć pokój jak pieprzyłeś Maddie - zagadnął Blaise

- O czym ty mówisz ?Wyciszałem ten pierdolony pokój - odparł wkurzony

- Mhm - odparł Zabini

Obserowawałam sytuacje z boku nie udzielając się. Nagle wzrok mój i Mattheo spotkał się na kilka sekund.  Miał obojętny wyraz twarzy . Byłam zaskoczona , coś się musiało stać ale nie miałam pojęcia co , wczoraj wszystko było dobrze , upiłam łyka soku i ruszyliśmy z przyjaciółmi na zajęcia. Usiadłam z Mattheo , nie odzywał się do mnie, zdenerwowałam się .

- O co ci chodzi ? - spytałam wkurzona

- O nic mi kurwa nie chodzi , nie przeszkadzaj mi - splunął

- Ah tak ? No to zajebiście - odpowiedziałam i podniosłam rękę. Mattheo spojrzał się na mnie obojętnym wzrokiem

- Tak panienko Nott ?- spytała profesorka

- Mogłabym się przesiąść?

- Oh , w porządku - odparła

Wzięłam swoje rzeczy i ruszyłam do ławki Cedrika , był lekko zdziwiony ale uśmiechnął się do mnie , odwzajemniłam uśmiech.  Odwróciłam się by zobaczyć ich miny , moi przyjaciele byli zdziwieni a Mattheo miał wzrok jakby chciał mnie zabić , uśmiechnęłam się do niego słodko i odwróciłam się do nauczyciela. Przez godzinę lekcyjną rozmawiałam z Cedrikiem , jest miłym i zabawnym chłopakiem . Na reszcie zajęć usiadłam z Daphne i rozmawiałyśmy na temat Mattheo , uznałyśmy , że ma jakiś jehany okres. Po zajęciach moi przyjaciele poszli na obiad, postanowiłam , że wrócę do dormitorium,  nie miałam ochoty na posiłek . Idąc korytarzem , ktoś przyszpilił mnie do ściany , ręce miałam nad głową , podniosłam głowę aby zobaczyć kto jest moim oprawcą. Zauwazyłam te ciemne tęczówki.

- Czego chcesz - spytałam obojętnym głosem

- Skarbie nie za krótka ta spódniczka? - spytał oblizując wargę

- Będę nosiła co chce i gówno cie to obchodzi Riddle

- Nie pyskuj - powiedział przyciskając mnie mocniej do zimnej ściany

- Traktujesz mnie okropnie więc czego się spodziewasz - splunełam

- Będę cię taktować jak tylko będę chciał dziwko - powiedział  całując moją szyję, jedną rękę przeniósł na talię. 

Podobało mi się to ale nie chciałam dać mu satysfakcji , moja twarz nie wyrażała żadnych emocji . On widząc to zaczął reką gładzić moje udo, ruszając dłonią w górę po chwili przejechał palcem po mojej bieliźnie, czułam jak robię się mokra. Odsunął moją bieliznę na bok i wsadził we mnie palec. Nie wytrzymałam i jęknęłam. Chłopak zaczął poruszać palcem coraz szybciej ,dodał drugiego.

- Riddle szybciej- jęknęłam mu w ucho

- Poproś dziwko - odpowiedział wbijąjąc palce głębiej

- Tatusiu proszę - jęknęłam

Po chwili osiągnęłam swój punkt kulminacyjny, chłopak wyjął swoję palce ze mnie i oblizał moje soki.

- Cudownie smakujesz - powiedział przygryzając platek mojego ucha i odszedł

- Nie cierpię cię Riddle  - krzyknęłam za nim. Ten tylko się odwrócił , uśmiechnął i poszedł dalej.

Postanowilam , że po tym incydencie pójdę pouczyć się do biblioteki. Jebany riddle. Nienawidzę tego jak na mnie działa.


Hejka mam nadzieję,  że rozdział się spodobał,  przepraszam za wszelkie błędy. Do następnego!!

Mattheo zrozum mnie | Mattheo Riddle 18 + Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz