Minęły trzy tygodnie od powrotu Mattheo, rozmawiałam z Corenem, wściekł się na mnie i zniknął. Nie miałam pojęcia gdzie teraz przebywa. Draco próbował ze mna rozmawiać o tym co było kiedyś między nami ale nie chciałam robić mu nadzieji. Mattheo powiedział mi dzisiaj że jego ojciec chcę się ze mną spotkać. Godzinami zastanawiałam się o co chodzi, w głowie miałam same najgorsze scenariusze, a teraz stoję przed Malfoy Manor, ubrana w czarny płaszcz i parasolka w dłoni gdyż pada, po mojej prawej stronie stał Mattheo a po lewej Draco, pojebany trójkąt miłosny się z tego robi.
Chłopcy poprowadzili mnie do wielkiej sali z długim stołem, panowała tutaj grobowa atmosfera , przy stole siedział Czarny Pan, rodzice Draco, Bellatrix a nawet moi rodzice co nie było wielkim zaskoczeniem ,Theo nie było.
- Witaj Maddie- powiedział Voldemort - chłopcy usiadźcie - Mattheo i Draco spojrzeli na mnie i usiedli do stołu
- Witaj - powiedziałam lodowatym tonem tak jak uczyli mnie rodzice, Voldemort uśmiechnął się i wyglądał przerażająco
- Wiesz jaki zaszczyt cię dzisiaj spotyka? - spytał przyglądając mi się
- Nie Panie
- Oh to nie będę cię dłużej trzymał w niewiedzy, twoi rodzice i ja zgodziliśmy się żebyś do nas dołączyła, została jedna z nas- powiedział uśmiechając się szyderczo
- A co z moim bratem? - powinnam czasem ugryźć się w język
- Ah z Theodorem? Wszystko w swoim czasie Maddie, podejdź do mnie, podwiń rękaw płaszcza i daj swoje lewe przedramię
Byłam zestresowana i to bardzo, nie byłam zaskoczona, rodzice mówili ze kiedyś to nastąpi i że to wielki zaszczyt dla naszego nazwiska. Posłusznie podeszłam i podałam lewe przedramię, napotkałam wzrok Draco i Mattheo , byli zimni jak stal , więc ja też postanowiłam taka być.
Czarny Pan przyłożył swoją różdżkę do mojego przedramienia, na początku nic nie poczułam , wraz z wypowiadana przez niego formułka na mojej skórze pojawiał się czarny mroczny znak, strasznie mnie szczypało, ból był naprawdę ogromny ale obiecałam sobie że dam radę , moja twarz była jak z kamienia , tylko usta zaciskałam w cienką linie. Gdy było już po wszystkim. Voldemort przedstawił mnie pozostałym śmierciożercą, zdążyłam jeszcze porozmawiać szybko z rodzicami bo musieliśmy już wracać do Hogwartu, bądźmy szczerzy gdy trójka uczniów zniknęła nagle to byłoby to podejrzane.
Gdy zostaliśmy przeteleportowani do Hogwartu, Draco poszedł do siebie, zostałam z Mattheo sama na korytarzu w środku nocy.
- Wybacz, że do tego doszło- powiedział brunet
- Byłam na to przygotowana - odpowiedziałam
- Widziałem jak Draco na ciebie patrzył
- Co masz na myśli?
- Patrzył na ciebie tak jak ja nie potrafię Maddie, z czułością, myśle ze powinnaś do niego wrócić. - powiedział patrząc mi w oczy, byłam zszokowana
- O czym ty pierdolisz Mattheo? Pomiędzy mna a Draco zostało wszystko skończone ponad rok temu!- podniosłam głos
- Widzę jak kurwa na ciebie patrzy, idź i go przeleć co ty na to Nott?
- Oh wiesz co? Może to faktycznie nie taki najgorszy pomysł , wiesz jaką przyjemność Draco mi sprawiał kiedy z nim byłam?!
- Zamknij się Nott - warknął na mnie
- Myślałam, że lubisz jak krzyczę Riddle - odparłam z uśmiechem
- Widzę, że muszę to powiedzieć wprost, wszystko skończone Maddie, byłaś dla mnie zwykła zabawką, zabawiłem się tobą. - splunął mówiąc to
CZYTASZ
Mattheo zrozum mnie | Mattheo Riddle 18 +
Teen Fiction- Zamknij się Nott - warknął w moją stronę - Myślałam ,że lubisz jak krzycze Riddle - odparłam z uśmiechem Opowiadanie zawiera; sceny seksu , różnego rodzaju używki ,śmierć , przemoc, bdsm, toksyczne relacje. Opowiadanie jest przeze mnie wymyślon...