Pov. Maddie
Od paru dni Mattheo strasznie dziwnie się zachowuje, nie uczęszcza na zajęcia ani na posiłki. Praktycznie go nie widuje, jest to dla mnie podejrzane lekko ale uznałam,że nie będę go wypytywać, jak będzie chciał to sam się odezwie.
Zmierzałam właśnie na śniadanie z Daphne, przy stole siedział już Blaise.
- Witajcie słoneczka- powiedział uśmiechnięty
- Cześć Blaise- odpowiedziałam siadając do stołu
- Słyszałyście już? - zapytał podekscytowany
- Co takiego?- zapytała Daphne z buzią pełną jedzenia
- Przenieśli do nas nowego ucznia, w naszym wieku, podobno jest nieziemsko przystojny- odpowiada Blaise, na ostatnim słowie sugestywnie poruszył brwiami
- Blaise słońce zobaczymy czy masz rację- gdy to powiedziałam wrota od wielkiej sali otworzyły się.
Pewnym siebie krokiem wszedł chłopak, około 190cm wzrostu o ciemnych brązowych włosach, ciemnych oczach,szczupłej sylwetce,idealnie wyrysowanej szczęce i kościach policzkowych. Nie powiem byłam pod wrażeniem. Chłopak skierował się do dyrektora aby przydzieliła go ta stara czapka.
- Tom Coren- powiedziała tiara przydziału- inteligentny, pewny siebie. Hmmm Slytherin!!! - wykrzyczała
Ślizgoni zaczęli być brawo w tym moi przyjaciele, chłopak zaczął kierować się w stronę naszego stołu. Los chciał aby akurat jedyne wolne krzesło było obok Blais'a, na przeciwko mnie i Daphne.
-Blaise Zabini- wyciągnął rękę ciemnoskóry do nowego ucznia
- Tom Coren- powiedział z obojętnym wyrazem twarzy, następnie spojrzał na mnie i Daphne
- Daphne Greengrass- powiedziała blondynka uśmiechając się zalotnie.
- A ty? - spytał patrząc na mnie swoimi ciemnymi oczami.
- Nie twój interes Coren- syknął ktoś za moimi plecami, następnie poczułam rękę na ramieniu oraz męskie perfumy. Mattheo.
- Mattheo co za niespodzianka, wyglądasz lepiej niż kiedyś. -zapytał uśmiechnięty
Poczułam jak brunet napina się usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem.
- Nie wpierdalaj się Coren bo znowu poturbuję twoją oślizgłą buźkę - syknął Mattheo w jego stronę
- Wyluzuj- odparł Coren i mrugnął do mnie.
Po śniadaniu ruszyłam na zajęcia, pierwsze mieliśmy wróżbiarstwo, Mattheo ani Blaise nie uczęszczali na te zajęcia, szłam sama gdyż Daphne zapomniała podręczników i wróciła się do lochów.
Gdy byłam już prawie u szczytu wejścia do klasy, ktoś przyszpilił mnie do ściany. Mam już tego po dziurki w nosie!
Poderwałam głowę do góry i spotkałam się z pustym wzrokiem Corena.- Cześć - powiedział trzymając ręce po bokach mojej głowy
- Czego chcesz? - spytałam obojętnie
- Co robisz w weekend? - spytał zakręcając sobie pasmo moich włosów na palcu wskazującym
- Nic co powinno cie interesować- odparłam.
Nie powinnam była w ogóle z nim rozmawiać, na pierwszy rzut oka widać, że nie lubią się z Riddlem. A Riddle częściowo jest dla mnie ważny.
- Słońce nie bądź taka, powiedz mi proszę swoje imię i czy dasz się zaprosić na spacer po błoniach w sobotę. - szepnął mi do ucha a następnie powrócił oczami do mojej twarzy
- Maddie. Tylko i wyłącznie spacer? - zapytałam
- Tylko i wyłącznie
- Dobrze a teraz proszę odsuń się, spieszę się na zajęcia.
- Dobrze się składa mamy razem wróżbiarstwo-odsunął się i zabrał torbę z mojego ramienia
- Dżentelmen? -prychnełam pod nosem na co Coren uśmiechnął się cwaniacko
Na zajęciach usiadłam z Corenem, wzrok Daphne był wściekły ale również zdziwiony,biedna musiała usiąść z Cedrikiem Diggorym.
Podczas lekcji chcąc nie chcąc rozmawiałam z Corenem. Dowiedziałam się,że pokłócili się z Mattheo o jego młodszą siostrę,która nie żyje od roku. Mówił również ,że lubi czytać ale nie lubi dużej ilości ludzi.Nic więcej nie chciał powiedzieć. Nie mogę powiedzieć,że nie intryguje mnie on. Czuje sie przy nim swobodnie mimo,że znamy się zaledwie godzinę. Pójdę z nim na ten spacer. To nic wielkiego a i tak nie mam żadnych planów na ten dzień, jak mnie zdenerwuje to zwyczajnie zerwę z nim znajomość.
Po skończonych zajęciach wracałam sama do lochów, reszta moich znajomych siedziała na obiedzie a ja nie byłam głodna. Postanowiłam,że zdrzemnę się w swoim dormitorium.
Ale oczywiście jak zwykle ktoś musiał popchnąć mnie na ścianę. Nie musiałam zgadywać kto to gdyż czułam jego męskie perfumy.- Cześć Mattheo- powiedziałam
- Cześć Maddie - odparł przyciskając mnie mocniej do ściany
- Coś konkretnego cię sprowadza? Może chcesz mi coś powiedzieć? Może znalazłeś dla mnie czas? - syknęłam w jego stronę
- Nie złość się- powiedział gładząc mój policzek
-Nie jestem zła tylko ciekawska a to różnica Riddle- odparłam
- Mam do ciebie prośbę
- Oh tak? A jaką?- spytałam
- Nie chciałbym żebyś się zbliżała do Corena, to nie jest odpowiednia osoba do towarzystwa-powiedział zakładając mi włosy za ucho
- Nie należę do ciebie Mattheo, mogę rozmawiać i spotykać się z kim chce- Gdy to powiedziałam odrazu tego pożałowałam, brunet przycisnął mnie jeszcze bardziej do ściany,że pomiędzy nami nie dałoby się wcisnąć nawet szpileczki
- Powtórz to Maddie. - warknął w moją stronę
-Nie należę do ciebie- szepnęłam z głową w dół
- Oh tak kochanie? Jestes tego pewna? A kto ci robi tak dobrze,że przewracasz oczami z zachwytu hm?
- Mattheo nie denerwuj mnie takimi tekstami- syknęłam w jego stronę, brunet podniósł mój podbródek
- Nott oboje wiemy, że nie wytrzymamy bez siebie
-Wal się Riddle - syknęłam, brunet zaśmiał się
- Dlatego właśnie cię uwielbiam Maddie- powiedział I wbił się w moje usta. A odwzajemniłam pocałunek jak jakaś idiotka.
Brunet oddalił się korytarzem. Nikt nie będzie mi mówił z kim mam się zadawać. On ma przede mną jakieś pieprzone tajemnice to ja mogę się spotykać z kim chce. Nie jesteśmy w żadnym związku. Zdenerwowana ruszyłam do dormitorium. Teraz tym bardziej spotkam się z Corenem,żeby wkurwić Riddla, może dzięki temu w końcu wszystko mi powie albo przynajmniej część się dowiem.
Zmęczona położyłam się do łóżka.
Hej...proszę nie bijcie wiem,że nie było mnie ponad trzy miesiące...nie mam najlepszego okresu w życiu ale postanowiłam dodać taki mały rozdział, mam nadzieje,że wam się spodoba i nie będzie mieli mi tego za złe. Wiem,że ten rozdział nie jest jakoś bardzo dopracowany ale starałam się.
Dominika
CZYTASZ
Mattheo zrozum mnie | Mattheo Riddle 18 +
Teen Fiction- Zamknij się Nott - warknął w moją stronę - Myślałam ,że lubisz jak krzycze Riddle - odparłam z uśmiechem Opowiadanie zawiera; sceny seksu , różnego rodzaju używki ,śmierć , przemoc, bdsm, toksyczne relacje. Opowiadanie jest przeze mnie wymyślon...