eleven

1.4K 26 7
                                    

Pov. Maddie
Aktualnie stoję w łazience i przyglądam się sobie w lustrze, nie poznaje tej dziewczyny. Brązowe włosy powypadały z nadmiaru stresu i zostały marne cienkie pasma, wory pod oczami to już codzienność. Podwinęłam koszule, mogłabym policzyć moje każde żebro lub inna kość. Łamiące się paznokcie i ciągle bóle głowy. Wymioty po każdym posiłku stały się stałym punktem mojego każdego dnia. Jest Styczeń. Mattheo wciąż nie wrócił, wciąż się nie odezwał, wciąż nosze wisiorek od niego, nawet wtedy gdy Coren mnie rżnie.

Tom nie jest Mattheo, jest zabawny ale zdystansowany, jest jedyna osoba która akutalnie mnie rozumie, wiem że to popaprane. Chyba to będzie dobre rozwiązanie, chociaż moje decyzje nigdy nie były dobre.
Daphne już nie porusza tematu Riddle'a wie że nie mam ochoty o tym rozmawiać, raz na dwa tygodnie całą paczką wybieramy się do Trzech Mioteł na piwo kremowe. W szkole idzie mi dobrze, naprawdę dobrze. Odejście Mattheo już tak bardzo nie boli, chyba się przyzwyczaiłam, chyba już mi na nim nie zależy, już go nie kocham.

Zakrywam cienie pod oczami, maluje rzęsy tuszem a na usta nakładam błyszczyk, wychodzę z łazienki, jestem gotowa na zajęcia. W drodze do sali od eliksirów spotykam Daphne.

- Maddie wybacz, że na ciebie nie zaczekałam ale musiałam pilnie porozmawiać z Blaise'em - powiedziała blondynka ściskając mnie, odwzajemniłam uścisk

- Nic się nie stało Daphne, wszystko okej między wami?- spytałam poprawiając torbę na ramieniu

- Wszystko jest super Maddie, a z Corenem?- Daphne wciąż jest sceptycznie nastawiona do tego związku, nie tylko ona. Gdy idę gdzieś z Corenem za rękę każdy się gapi, już się przyzwyczaiłam.

- Wszystko jest dobrze, wchodzimy?

-Co? Ah tak jasne zajęcia- powiedziała i złapała mnie za przedramię w ten sposób weszłyśmy do klasy.

Usiadłam z tylu przy ścianie, czekając na mojego chłopaka, przede mna siedział Blaise i Draco, zawzięcie o czymś rozmawiali , nawet nie zdali sobie sprawy ze przyszłam , Daphne usiadła z moim bratem, Theodor odwrócił się w moją stronę i posłał uśmiech, odwzajemniłam go i zaczęłam się rozpakowywać.

Po chwili usłyszałam szuranie krzesła, nie spojrzałam gdyż wiedziałam że to Coren, wyobraźcie sobie moje zdziwienie gdy zauważyłam kogoś innego, koło mnie siedział brunet, ale to nie był mój chłopak.

- Tęskniłaś? - spytał patrząc mi w oczy

Nie wiedziałam co mam powiedzieć, słowa utknęły mi w gardle, koło mnie siedział Riddle, chłopak który skradł moje serce a następnie odciął się ode mnie,wbijał  swój wzrok we mnie. Skanował każdy kawałek mojego ciała, jakby się bał że coś zmieniło. Zmieniło dużo Mattheo.
Brunet chciał dotknąć moich włosów aby odsłonić moją twarz, odtrąciła jego rękę.

- Nie dotykaj mnie, nie masz takiego kurwa prawa- powiedziałam odsuwając się

- Nie mam prawa? Maddie należysz do mnie. - powiedział to patrząc mi głęboko w oczy następnie spojrzał na moją szyje. Malinki od Corena. - Kto ci to zrobił kurwa , kto do chuja pana śmiał cię tknąć pod moja nieobecność!?- już nie mówił , krzyczał, każdy wzrok był skierowany na nas, nasi przyjaciele byli w szoku.

- Mattheo zostaw ją- powiedział mój brat

- Nie rozmawiam teraz z tobą Theo- odpowiedział mu nawet nie zaszczycając go spojrzeniem - Zapytam jeszcze raz Maddie, albo użyje na tobie zaklęcia. - powiedział ściskając różdżkę w ręce , gdzie do cholery jest kurwa nauczyciel.

- Nie powiem ci, to już nie jest twoja sprawa- splunęłam i zaczęłam pakować swoje rzeczy.

- Zła odpowiedz kochanie, Legilimens.- usłyszałam tylko a później czułam obecność kogoś w mojej głowie, starałam się jak mogę zrobić mur jak kiedyś, ale byłam za słaba. Mattheo zobaczył moje wspomnienia i Corena.

Mattheo zrozum mnie | Mattheo Riddle 18 + Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz