Zaczęło się od jednej myśli,
ona pociągnęła lawinę.
Skończyło się na tym,
że dwa razy mogłem zginąć.We mnie nic już nie było,
żadnych uczuć i emocji.
Nic mnie nie potrafiło zranić,
a byłem bezbronny.Nawet ciężko mi wspominać,
o tamtym stanie.
Obojętność i nic więcej,
nie wiem, jak ja to przetrwałem.