Rozdział 15. Perspektywa Harry'ego

2K 90 96
                                    

  - Tak, nikt cię teraz nie zauważy.

Harry przewrócił oczami na Louisa, który miał na sobie beanie, okulary przeciwsłoneczne i naciągnął na głowę kaptur. Wyglądał bardziej głupio niż cokolwiek innego. Szli przesz lotnisko, próbując być niewidoczni i była druga nad ranem.

- Cokolwiek, po prostu naciągnij kaptur, Haz.

Harry zrobił, co mu powiedziano, ale nie mógł powstrzymać uśmiechu. Wyglądali bardziej jakby próbowali wysadzić lotnisko, niż starali się być nierozpoznani.

- Możesz przynajmniej wyglądać, jakbyś się starał, Harry? – westchnął Louis. – Nie przyszedłem w tych przebraniach na darmo.

Harry jedynie się roześmiał.

Po koncercie pojechali prosto do swoich mieszkań i się spakowali. Oczywiście, James i Pete zauważyli to i teraz podążali ich krokami, ale wyglądając o wiele lepiej w przebraniu pary turystów. Przez całą drogę na lotnisko, Louis mówił o tym, jak ważne jest, by nie zostali zauważeni. Jego zarząd by go zabił, poważnie. Ale Harry nie mógł poradzić nic na śmiech, ponieważ próba Louisa wtopienia się w tło była do bani.

- Już mamy problem z twoimi obcisłymi spodniami, Haroldzie. Każdy może nas rozpoznać.

Dotarli do odprawy i wyciągnęli swoje paszporty. Harry miał nadzieję, że to pójdzie szybko. Kiedy nadeszła ich kolej, Louis niechętnie opuścił kaptur i zdjął okulary. Harry zrobił to samo.

- Cześć, paszporty proszę? – powiedziała dziewczyna za biurkiem, wyglądając na znudzoną.

Nie spojrzała jeszcze w górę, tylko wyciągnęła w ich stronę rękę. Podali je jej i Harry rozejrzał się niespokojnie wokół. Nikt nie mógł ich zobaczyć. Jeśli Modest! dowie się o tym, zanim wsiądą do samolotu, nie będzie możliwości, by opuścili kraj.

Oczy dziewczyny się rozszerzyły, gdy patrzyła na paszporty i poderwała głowę do góry.

- Louis Tomlinson?

- Tak, to ja.

- I... i H-Harry Styles?

- Tak. – Uśmiechnął się do niej.

Jej oddech przyspieszył. Proszę, nie fangirluj, Harry błagał w milczeniu. Nauczył się tego słowa z Tumblra.

- Um, tak, uh, wasz um... bagaż, proszę. Połóżcie tutaj.

Zrobili, jak im powiedziała, a ona szybko przypięła do nich metki, jej palce drżały lekko.

- Tutaj są wasze karty pokładowe.

- Dzięki – powiedział Louis, gdy oddała im razem z nimi paszporty.

Ponownie szybko naciągnął kaptur i założył okulary. Harry uśmiechnął się do niego czule. Był uroczy.

- Bezpiecznej podróży – powiedziała pozbawiona tchu, gdy patrzyła, jak Harry obejmował ramieniem pas Louisa. Nie obchodziło go to, że to zobaczyła. I tak nie mogła zrobić zdjęcia, a Louis miał się ostatecznie ujawnić, więc.

- Kochanie, tędy – powiedział Harry i pociągnął go w drugim kierunku. Louis czasami był dość zakłopotany. – Przyszliśmy stamtąd.

- Wiedziałem.

- Jasne. – Harry uśmiechnął się. Jak ten idealny chłopak stał się jego?

Spędzili kolejną godzinę czekając na samolot. Louis ciągle się martwił, że zostaną zauważeni i Harry musiał go w kółko uspokajać.

✔ Foolishly Completely Falling ✔- Tłumaczenie (Larry)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz