Rozdział 15. Porządnie [+18]

525 46 54
                                    

Art: dziwna_fanka_anime

- Kiedy kończysz patrol? - Zapytałem leżąc w jego objęciach.

- Niedługo.. Czemu pytasz?

- Chciałbym do Ciebie przyjść.. - Spojrzałem prosto w jego złote oczy, na twarzy miał delikatny uśmiech jak zawsze spędzając ze mną czas.

- To może wróć do siebie aby ojciec się o ciebie nie martwił i napisze ci gdy będę już, dobra~?

- Okey~ - Musnąłem jego wargi i teleportowałem się bliżej UA. Jeszcze chwilę pospacerowałem i wróciłem do szkoły. Czułem się lepiej, jednak wciąż było to przykre aby odłożyć strój.

Długo wyczekiwałem udając, że śpię, na informację że mogę do niego przyjść. Ten czas jednak w końcu nadszedł więc zostawiłem swój pokój jak zwykle i teleportowałem się do mojego chłopaka.

Przytuliłem go od tyłu gdy podgrzewał sobie KFC. - Huh? Napisałem ci Izu że wróciłem ale muszę się jeszcze ogarnąć po pracy przecież.

- Bywa, chcę być z tobą jak najdłużej się da~

- Heh~ Do lodówki włożyłem ci shake'a peanut butter.

- Uu~ - Sięgnąłem po mój ulubiony napój z tego fast food'a i napiłem się trochę. Starszy wziął swoje jedzenie i zaciągnął mnie za dłoń na kanapę. Na telewizorze leciało coś nudnego a ja opierałem się o niego i rozmawialiśmy gdy jadł kolację. Ja się jeszcze okryłem jego kurtką od stroju bohaterskiego, w którym wciąż był.

- Otwórz buzię~ - Zrobiłem to przekręcając oczami i próbowałem się nie śmiać gdy dał mi frytkę do ust. - Grzeczny chłopiec~

- Nie mów tak.

- Będę~ - Pocałował mnie w policzek. - Pójdę się umyć.

Od razu po tym stwierdzeniu usiadłem mu na kroczu.

- Co ty-?

- Nigdzie nie idziesz, zostajesz tutaj. - Zaśmiał się i pogłaskał moje włosy. Spojrzałem na niego od dołu nie ruszając głową.

- Co?

- Nic~ - Wtuliłem się w niego plotąc mu ręce za karkiem. Pocałował mnie delikatnie w szyję. Wziąłem jedno z luźnych piórek i zacząłem jeździć po nim obiema palcami w górę i w dół.

- Izuku. - Złapał mnie za nadgarstek i spojrzał złowrogo prosto w moje oczy. - Mówiłem ci coś już o tym oraz wiosennej gorączce (okres godowy).

- No tak. I?

- I nie chce cię skrzywdzić przez to a ty się tylko prosisz.

- Czemu miałbyś mnie w ten sposób skrzywdzić? - Podniósł lekko mój podbródek do góry i przejechał kciukiem po moich ustach. - Jesteśmy razem od dość dawna. - Złapałem jego dłoń i splotłem nasze palce ze sobą. - Nie widzisz? Ja chcę tego, ty nie?

Nagle z lekkiego pod denerwowania i szoku zmienił wyraz twarzy na chytry uśmieszek. - Też chcę, mogłeś od razu powiedzieć~ - Namiętnie mnie pocałował co odwzajemniłem trzymając paseczki od jego spodni i przyciągając je bliżej do siebie. Wstałem na kolana aby być trochę wyżej od niego.

Blondyn zdjął ze mnie koszulkę a ja odsłaniając mu trochę szyje wbiłem usta robiąc malinkę.

- Weźmiesz skrzydła? - Zapytał a ja rozumiejąc o co mu chodzi oddalając usta od jego skóry zaporzyczyłem jego dar. Moje oczy zrobiły się czerwone, a jego skrzydła zniknęły i wyrosły na moich plecach. Nie musiałem długo czekać aż zaczął je dotykać. Uniosłem głowę ku górze gdy robił mi na szyi malinki nie przestawając poprzedniej czynności. Moje paznokcie wbijały się w jego koszulkę i ramiona, a skrzydła się napuszyły. Czemu to musi być takie przyjemne i dziwne zarazem? Jego dotyk był taki delikatny, ale czułem też jego porządnie i pragnienie.

Legenda UA [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz