~Magnus~
Idąc do kuchni, czułem się, jakbym unosił się na chmurze. Alec Lightwood przyjął zaproszenie na kolację. Jak coś tak prostego mogło sprawić, że poczuję się tak ciepło w środku?
Może dlatego, że ten akt byłby prawie niewyobrażalny sto lat temu. Gdybym wtedy zaprosił Nocnego Łowcę na obiad, cofnęliby się z obrzydzeniem i przerażeniem.
Ale nie Alexander. Żartował ze mną i powiedział, że chciałby zjeść ze mną kolację. Chyba nikt nigdy nie powiedział, że chciałby zjeść ze mną kolację. Nawet Podziemni, z którymi spotykałem się w przeszłości. Alec był zupełnie nowym stworzeniem.
– Dlaczego masz ten głupi wyraz twarzy? – zapytał Raphael, kiedy wszedłem do kuchni. Wszyscy byli tutaj, więc dobrze, że nie musiałam się powtarzać w kółko.
– Mam ten wyraz twarzy, drogi Raphaelu, ponieważ mam dzisiaj randkę z Alexandrem.
Wszyscy sapnęli, szeroko otwierając oczy i usta.
– Zgodził się pójść z tobą na randkę? – zapytał podekscytowany Simon.
– Cóż... zgodził się zjeść ze mną kolację. Nigdy nie określiliśmy tego jako randkę. To krok we właściwym kierunku, prawda?
Tessa przytaknęła, ponieważ była jedyną osobą w kuchni, poza mną, która wciąż się uśmiechała.
– To postęp. Zadbamy o to, aby ugotować najlepszą kolację, jaką kiedykolwiek przyrządzono, i perfekcyjnie przygotować jadalnię. Przygotujemy również salę balową. Elegancka muzyka do tańca.
Zmarszczyłem brwi.
– Może bez tańca. Nie chcę odstraszyć Aleca. Nie wygląda na kogoś kto lubi taniec.
– Jeśli zobaczy, jak tańczysz, na pewno się wystraszy.
– To nonsens Magnus. – uspokajała Tessa, obejmując mnie ramieniem. – Uwielbiasz tańczyć. Może Alec doceni naukę kilku ruchów.
– Alec powinien odpoczywać w łóżku, a nie tańczyć. – westchnęła Catarina.
– Nie martw się tak bardzo, Cat. Uzdrowiłaś go świetnie i wyglądał, jakby dobrze sobie radził. Odrobina aktywności fizycznej może mu pomóc.
– Dlaczego wszyscy są w kuchni? –głos Aleca dobiegł zza nas, sprawiając, że podskoczyliśmy z zaskoczenia.
– Aleksandrze, jak długo tam stoisz? – zapytałem, mając nadzieję, że nie słyszał, jak rozmawiamy o randkach i tańcach.
– Właśnie tu dotarłem. Nie mogłem znaleźć nikogo w pobliżu zamku, więc zacząłem szukać.
Tessa uśmiechnęła się, chwytając Aleca za ręce.
– Będziemy ciężko pracować, aby dzisiejsza kolacja była doskonała. Do tego czasu, co powiesz na to, że ty i Magnus zaczerpniecie trochę świeżego powietrza? Niedawno zaczął padać śnieg.
Alec spojrzał na mnie pełnymi nadziei oczami.
– Czy możemy wyjść na zewnątrz? Obiecuję, że nie opuszczę ogrodu.
Skinąłem głową z uśmiechem, nie mogąc odmówić Alec'owi niczego, o co prosi. Zwłaszcza, kiedy wygląda tak uroczo, prosząc o to.
– Oczywiście Alexander. Musisz jednak założyć płaszcz, inaczej Catarina dostanie ataku paniki. –powiedziałem, pstrykając palcami i sprawiając, że pojawił się na nim czarny wełniany płaszcz.
CZYTASZ
Beauty and the Beast
FanfictionPo odesłaniu Nocnego Łowcy w potrzebie, Magnusa Bane'a i wszystkich, których kocha, zostają przeklęci przez demona. Jeśli pokocha Nefilim i sprawi, że odwzajemni jego miłość, klątwa zostanie zdjęta. Aby ocalić swoje rodzeństwo, Alec Lightwood oddaje...