~Tessa~
– Magnus, co się stało... powiedz mi, co się stało.
Nie rozumiem. Alec i Magnus wyglądali na bardzo szczęśliwych, kiedy zostawiłam ich tańczących w sali balowej. Teraz Magnus siedział na podłodze balkonu, obejmując kolana i ukrywając w nich twarz.
Płakał. Mogłam to stwierdzić po tym, jak drżały mu ramiona. Magnus nigdy nie pozwolił nikomu zobaczyć, jak płacze. Nawet mi nie.
Magnus spojrzał w górę, próbując powstrzymać łzy, ale to nie pomogło. Oczy miał przekrwione, wargi drżały. Chyba nigdy wcześniej go takiego nie widziałam.
Siedząc przed nim, wyciągnęłam rękę i zaczęłam masować jego plecy.
– Uspokój się i powiedz mi, co się stało.
– Asmodeusz pojawił się dzisiaj i postanowił zmienić zasady klątwy. Przeklął również Aleca i powiedział, że jeśli odrzuci moje wyznanie lub będzie tu nadal, gdy zgaśnie czarodziejskie światło, to jego dusza też zostanie zabrana. Nie chciałem ryzykować, więc uwolniłem Aleca. Wiem, że wymieniam twoje życie za jego, ale po prostu nie mogłem pozwolić Alecowi umrzeć, skoro była jeszcze szansa, by go uratować.
– Więc Alec wyjeżdża? Nie wyznałeś mu swoich uczuć?
Potrząsnął głową, że nie, po raz kolejny chowając twarz w kolanach.
– Gdyby odrzucił moje wyznanie, zostałby tu uwięziony. Nie mogłem ryzykować takiej możliwości.
Skinęłam głową ze zrozumieniem.
– Może Alec zda sobie sprawę, że chce być z tobą i wróci. Ma tydzień na zmianę zdania.
Magnus potrząsnął głową.
– Asmodeusz dał mi dwadzieścia cztery godziny, żeby Alec się we mnie zakochał. Zostało tylko dwadzieścia godzin. To już koniec, Tessa. Wszyscy umrzemy i to będzie moja wina. Tak mi przykro.
Szok spowodowany skróceniem czasu ustąpił, gdy obserwowałam, jak Magnus ukrył twarz w dłoniach i głośno zawodził. Zjadał się w środku, ponieważ nie mógł nas uratować. Nie pomaga to, że jest załamany po odejściu Aleca.
Uciszając go delikatnie, przyciągnęłam go bliżej i mocno otoczyłam go ramionami.
– Wszystko będzie dobrze Magnus. Wszystko... wszystko będzie dobrze.
Płakał mocniej, teraz chowając twarz w zgięciu mojej szyi. Nie będzie dobrze. Wszyscy mieliśmy umrzeć i nikt z nas nie mógł nic na to poradzić.
Mimo to mocno trzymałam Magnusa i wspierałam go, gdy płakał. Tak jak on robił to dla mnie wiele razy.
~Alec~
Usiadłem na łóżku i jeszcze raz patrzyłem na pokój, który miał być moim więzieniem.
Magnus mnie uwolnił. Powiedział mi, że mogę wrócić do domu, do mojej rodziny. Co spowodowało nagłą zmianę jego zdania?
Świetnie się bawiliśmy razem tańcząc i żartując. To była najfajniejsza zabawa, jaką kiedykolwiek miałem w życiu i sprawiła, że zapomniałem o wszystkim, o świecie zewnętrznym.
Myśl o tym trochę mnie przestraszyła. Jak mogłem tak łatwo zapomnieć o Isabelle i Jace? Jak mogłem przez chwilę pomyśleć, że bycie tutaj było lepsze niż bycie w domu?
To była szokująca myśl, która przeszła mi przez głowę, gdy Magnus i ja tańczyliśmy razem. Patrząc mu w oczy, pomyślałem, jak wspaniale byłoby pozostać w takim stanie na zawsze.
CZYTASZ
Beauty and the Beast
FanficPo odesłaniu Nocnego Łowcy w potrzebie, Magnusa Bane'a i wszystkich, których kocha, zostają przeklęci przez demona. Jeśli pokocha Nefilim i sprawi, że odwzajemni jego miłość, klątwa zostanie zdjęta. Aby ocalić swoje rodzeństwo, Alec Lightwood oddaje...