~Magnus~
– Czy naprawdę muszę ci mówić, jak bardzo jesteś idiotą? – zapytał Ragnor, gdy dotarłem do mojego pokoju. Stał na straży runicznego kamienia, odkąd pobiegłem za Alecem.
– Gdybym nie poszedł za nim, umarłby. Wtedy naprawdę bylibyśmy skazani. Jest naszą ostatnią szansą, aby nie stracić dusz.
Ragnor uniósł brew.
– Myślałem, że go tu nie chcesz.
Wzruszyłem ramionami krzyżując je na piersi.
– Opinie mogą się zmieniać. Dzieciak wpływa na mnie. Tak długo, jak nie spróbuje ponownie dotknąć kamienia, wszystko powinno być w porządku.
Ragnor potrząsnął głową.
– Mówiąc o kamieniu. Powinieneś zobaczyć, jak bardzo schrzaniłeś - powiedział odsuwając się od kamienia.
Światło było słabe. Tak słabe, że wcale nie wyglądało, jakby się świeciło.
– Co się z nim do cholery stało?! – krzyknąłem przyciskając ręce do szyby.
– Opuściłeś teren zamku Magnus! Wiedziałeś, że to się stanie. Ponieważ jest tak słabe, szacuję, że światło zgaśnie za tydzień. Dwa, jeśli nam się poszczęści.
– Ale... ale został nam rok. Jak to możliwe że wygaśnie tak szybko? – zapytałem spanikowany. Było źle! Naprawdę, naprawdę źle!
– Byłeś tam prawie godzinę, Magnus. Wyszedłeś wcześniej na pięć minut i straciliśmy dwa miesiące.
Zacząłem chodzić po pokoju, wkładając ręce we włosy i zaciskając je.
– Oznacza to, że mam tylko tydzień, żeby Alec się we mnie zakochał! Nie wiem nawet, czy go kocham! Jeśli się nie zakochamy, każda dusza w zamku zostanie zabrana przez Asmodeusa. Mojego ojciec.
Kilka lat temu dowiedziałem się, że demon, który próbuje mnie zabrać ze świata, również mnie w to wciągnął. Zgwałcił moją matkę i stworzył mnie.
Przestałem chodzić i spojrzałem na Ragnora.
– Czy ktoś jeszcze o tym wie?
Potrząsnął głową, a ja skinąłem głową.
– Nie mów o tym innym. Niech myślą, że został nam jeszcze rok.
~*~
Następnego dnia wszedłem do gabinetu, widząc, jak Alec przegląda niektóre z książek o czarownikach, które mu dałem. Wyglądał na tak pochłoniętego tym, co czytał i szczerością, że było to urocze.
– Naprawdę lubisz czytać, prawda?– zapytałam nagle, sprawiając, że podskoczył z zaskoczenia. Spojrzał na mnie szybko zamykając książkę.
– Masz zamiar powiedzieć o mnie Catarinie? Powiedziała mi, że nie wolno mi wstawać, ale znudziło mi się całodzienne leżenie w łóżku.
Potrząsnąłem głową, podchodząc i siadając obok niego.
– Jeśli o nią chodzi, nigdy cię nie widziałem.
Alec uśmiechnął się do mnie lekko, zanim ponownie otworzył swoją książkę.
– Jestem w rozdziale o demonicznych ojcach czarowników. Czy wiesz, kim jest twój demoniczny ojciec?
Zmarszczyłem brwi, słysząc to pytanie, ale skinąłem głową.
– Tak, ale nie lubię o nim mówić.
CZYTASZ
Beauty and the Beast
FanfictionPo odesłaniu Nocnego Łowcy w potrzebie, Magnusa Bane'a i wszystkich, których kocha, zostają przeklęci przez demona. Jeśli pokocha Nefilim i sprawi, że odwzajemni jego miłość, klątwa zostanie zdjęta. Aby ocalić swoje rodzeństwo, Alec Lightwood oddaje...